wtorek, 6 września 2011

Zagadka - Jonathan Kellerman

Jonathan Kellerman - jeden z najbardziej znanych twórców thrillerów psychologicznych. Jest psychologiem i profesorem pediatrii. Swoją wiedzę o ludzkiej psychice i zachowaniu wykorzystuje w kreowaniu ciekawych postaci literackich. Jego książki z psychologiem Alexem Delaware przetłumaczono na 24 języki i sprzedano w milionach egzemplarzy.

Jednym z ulubionych miejsc Alexa Deleware i jego ukochanej Robin jest bar hotelu Fauborg w Beverly Hills. Często spędzają tam niedzielne popołudnia. Przy cichej melodii pianina, wśród gwaru rozmów i brzęku kieliszków, niespiesznie sączą najlepiej przyrządzone drinki w mieście. Niestety hotel w niedługim czasie ma zostać zamknięty, dlatego którejś niedzieli Alex i Robin postanawiają spędzić w barze ostatni, pożegnalny wieczór. Przed wejściem ich uwagę zwraca wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna z krótkofalówką i czarnym garniturem opinającym jego masywne ciało. Wygląda jak ochroniarz kogoś bardzo ważnego. Po wejściu do baru Alex i Robin zajmują miejsce przy stoliku, zamawiają drinki i przyglądają się pozostałym gościom. Ich wzrok przykuwa młoda, piękna dziewczyna w białej jedwabnej sukience. W jej ruchach i zachowaniu jest coś niezwykłego, co nie pozwala przejść obok niej obojętnie. Alex i Robin podejrzewają, że to właśnie jej pilnuje ochroniarz, którego minęli przy wejściu.

Na drugi dzień doktora Deleware odwiedza Milo - przyjaciel, a jednocześnie pracownik wydziału zabójstw. Informuje, że w nocy znaleziono ciało młodej dziewczyny. Ciężko ustalić jej tożsamość, gdyż zbrodni dokonano w okrutny sposób. Niespodziewanie okazuje się, że zamordowana dziewczyna, to samotna piękność widziana przez Alexa w hotelowym barze. W ten sposób psycholog zostaje wciągnięty w rozpoczynające się śledztwo, ale czy uda mu się rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci?

Przyznam, że Zagadka jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Kellermana. Patrzę zatem na nią „czystym okiem” i nie oceniam przez pryzmat poprzednich jego powieści. Ze względu na ogromną popularność autora i jego dorobek pisarski, bardzo wiele oczekiwałam po tej książce. Spodziewałam się wciągającej fabuły, szybkich zwrotów akcji i oczywiście zaskakującego zakończenia, ale niestety trochę się zawiodłam. Zabrakło mi nutki niepewności, grozy i dreszczyku emocji, którego oczekuję po tego rodzaju książkach. Akcja, choć dosyć ciekawie skonstruowana, toczy się według mnie miejscami zbyt wolno, chaotycznie. Podobała mi się za to postać doktora Alexa Deleware, który wykorzystując swoją wiedzę psychologiczną, starał się pomóc w rozwikłaniu zagadki. Myślę, że ciekawa, a jednocześnie niezbyt skomplikowana fabuła spodoba się przede wszystkim osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z książkami o takiej tematyce. Zachęcam zatem do lektury. Ja sama chętnie sięgnę po inne powieści tego autora żeby mieć porównanie.

Książkę otrzymałam od serwisu nakanapie.pl za co serdecznie dziękuję.



Moja ocena: 4/6

5 komentarzy:

  1. Widzę, że mamy bardzo podobne odczucia. Ja również nie zachwyciłam się tą książką. Zabrakło mi szybkiej akcji, napięcia i tego swoistego dreszczyku. Tak więc ja osobiście już nie sięgnę po twórczość tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie znam Kellermana, i jakoś w ogóle nie przepadam za seriami książek z jednym bohaterem (no, może oprócz cyklu Irsy Sigurdardottir, Stiega Larssona i duetu Douglas-Preston, trochę wiec jednak tego jest), może więc Kellermana zacznę czytać chronologicznie, tak najbardziej lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Psychologia trochę mnie interesuje, a niewiele miałam w swoich rękach książek, które jakoś szerzej skupiłyby się na tej dziedzinie, więc chyba książka w sam raz dla mnie, początkującej czytelniczki, jak napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja z Kellermanem bez żalu żegnam się...Zawiódł mnie całkowicie...

    http://pozolklekartki.blogspot.com/2012/01/jonathan-kellerman-zagadka.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam za sobą wiele jego książek i te z Alexem uwielbiam. Przy nich "odpoczywam". Pierwsze jego powieści są super (dla mnie osobiście). Późniejsze może trochę bardziej się "rozpływają", ale na razie nie chcę rezygnować. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń