Śmiercionośne
fale to drugi tom bestsellerowej trylogii autorstwa Carrie Ryan. Minęło
kilkanaście lat od wydarzeń przedstawionych w części pierwszej. Niewiele się
jednak od tamtej pory zmieniło - świat nadal ogarnięty jest przez Nieuświęconych,
zwanych w tej części Mudo, a ludziom w dalszym ciągu towarzyszy śmiertelne zagrożenie.
Próbują jakoś przetrwać tworząc niewielkie osady otoczone murami i mające zapewnić
mieszkańcom bezpieczeństwo. Właśnie w takim miejscu, w starej latarni morskiej
mieszka Gabrielle ze swoją matką Mary, znaną nam z pierwszego tomu.
Życie
Gabry, jak na czasy w jakich przyszło jej żyć, wydaje się całkiem normalne.
Nasza bohaterka ma oddanych przyjaciół, kochającą matkę, marzenia i plany. Od
najmłodszych lat wychowywana jest w poczuciu bezpieczeństwa i jedyne, o czym
bezwzględnie musi pamiętać, to żeby pod żadnym pozorem nie przekraczać Bariery.
Któregoś dnia jednak Gabry łamie ten zakaz. Od tamtej pory całe jej życie
wywraca się góry nogami... Czy dziewczyna ucieknie od odpowiedzialności i
uniknie kary? A może poniesie konsekwencje swojej lekkomyślnej decyzji i
zapłaci za nieprzestrzeganie reguł? Tego już Wam nie zdradzę.
„Czy
to wszystko, co nam zostało? Czy tylko tym jesteśmy? Światełkami na mapie,
które powoli wymierają, pogrążone w bezsensownej walce?”
Śmiercionośne
fale, podobnie zresztą jak pierwszy tom, wciągnęły mnie już od pierwszej
strony. Z przyjemnością i zaciekawieniem ponownie wkroczyłam w niesamowity
świat wykreowany przez autorkę. Pisarka ponownie zastosowała narrację
pierwszoosobową w czasie teraźniejszym. Dzięki temu możemy wczuć się w
położenie głównej bohaterki, poznać targające nią emocje, zmierzyć się z jej lękami
i obawami. Podczas czytania czujemy się jakbyśmy sami uczestniczyli we
wszystkich wydarzeniach. Lekki i niezwykle obrazowy język nie tylko sprawia, że książkę dosłownie się pochłania,
ale pozwala też odtworzyć w wyobraźni świat, o którym pisze Carrie Ryan.
Oczywiście nie zabraknie też wątku miłosnego i zaskakującego zakończenia, które
tylko rozbudza apetyt na kolejną, niestety ostatnią już część.
Jeśli
miałabym porównać obydwa tomy, to minimalnie bardziej podobał mi się Las Zębów
i Rąk. Po pierwsze jest to sprawka głównej bohaterki, bo o ile Mary polubiłam
od samego początku, tak Gabrielle nieco mnie drażniła i ciężko było mi zrozumieć
jej zachowanie, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy sercowe. Po drugie, na samym początku
drugiego tomu miałam wrażenie, że akcja jest zbyt rozwlekła, ale może po prostu
nie mogłam się doczekać odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania.
Jeśli
nadal zastanawiacie się, czy przeczytać tę trylogię, to z całego serca Was do
tego namawiam. Sama początkowo podchodziłam do niej sceptycznie i naprawdę miło
się zaskoczyłam. Natomiast Ci, którzy mają pierwszą część już za sobą z
pewnością (przynajmniej w większości przypadków) skuszą się też na
Śmiercionośne fale i powiem Wam, że Carrie Ryan trzyma poziom.
Recenzję
pierwszej części znajdziecie tutaj:
Moja ocena: 5,5/6
Czytałam obie części i z niecierpliwością wyczekuję ostatniego tomu. U mnie było jednak nieco inaczej. Tom drugi spodobał mi się bardziej. Może dlatego, że jednak trochę więcej się działo, przynajmniej w moim odczuciu. A co do rozterek sercowych... cóż, i Mary i Gabry powielają ten sam schemat: dwóch facetów, dwóch świetnych facetów, którego kurna wybrać skoro kocham obydwu ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części, więc zaczęłabym od niej. Intesująca fabuła.
OdpowiedzUsuńTak jak Miłośniczka Książek nie mogę doczekać się trzeciej części serii ;) Ta część moim zdaniem jest o wiele lepsza od pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją oceną. Książka jest bardzo dobra, ale Gabrielle to irytująca postać. Zdecydowanie bardziej podobał mi się pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale jeśli zacznę to wiadomo - od początku :)
OdpowiedzUsuńA mnie pierwsza część zniechęciła i zachęciła jednocześnie. Nie jestem fanką zombie ani Mary... ale tu widzę, że autorka skupiła się na jej córce. Na pewno jak zobaczę książkę w bibliotece, to po nią sięgnę. Dobre recenzje, takie jak Twoja, tylko podsycają zainteresowanie... ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam obydwie części :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się mniej pochlebiajacej recenzji, ale jestem mile zaskoczona.
OdpowiedzUsuńMam ją na półce, więc nic tylko czytać :)
OdpowiedzUsuńTrylogię mam w planach, więc cieszę się z wysokiej oceny książki :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, więc może sięgnę :)
OdpowiedzUsuń[http://ksiazkowy-chaos.blogspot.com/]
Mam ją w planach od dłuższego czasu, muszę w końcu ją dorwać:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka i Tobie się podobała, bo na internecie pojawiają się różne recenzje. Ja także miło wspominam dwa tomy tej serii :)
OdpowiedzUsuńchyba kojarzę serię, ale do końca nie mam pewności..
OdpowiedzUsuńŚwietny cykl!
OdpowiedzUsuńNajpierw musiałabym sięgnąć po "Las zębów i rąk" ;D
OdpowiedzUsuńZ czystą przyjemnością informuję Cię, że zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Blog! ;))
OdpowiedzUsuńLas zębów i rąk wspominam bardzo mile. po kontynuację też pewnie z czasem sięgnę.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na tę serię! Jestem jej niezwykle ciekawa :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja.
Pozdrawiam!