sobota, 9 marca 2013

Płacz niemymi łzami - Joe Peters


Dzieciństwo, dom, rodzina to słowa, które powinny kojarzyć się z miłością, szczęściem i poczuciem bezpieczeństwa. Jednak gdy Joe wraca myślami do czasów, kiedy był małym chłopcem ciężko mu przywołać jakiekolwiek pozytywne emocje. Od kiedy pamięta matka biła go i wyzywała, a jedyną osobą, na którą mógł w tamtym czasie liczyć był jego ojciec. Mężczyzna chronił syna przed okrucieństwem matki i kochał najbardziej na świecie, niestety tragiczny wypadek zmienił wszystko…

W wieku pięciu lat Joe był świadkiem śmierci swojego ukochanego taty. Po tym wydarzeniu chłopiec trafił pod opiekę matki i jego życie zamieniło się w prawdziwy koszmar. Był bity, głodzony i molestowany. W końcu w wyniku traumatycznych przeżyć stracił mowę, a wszyscy, którzy go maltretowali czuli się zupełnie bezkarni.

Płacz niemymi łzami to wstrząsająca i niezwykle przejmująca historia chłopca, bestialsko torturowanego przez własna matkę. Książka wzbudza w czytelniku ogromne emocje przede wszystkim dlatego, że nie jest to fikcja literacka, ale zapis autentycznych przeżyć z dzieciństwa autora. Joe Peters, opisując swoje smutne losy, posługuje się prostym, zrozumiałam i bardzo obrazowym językiem. Czytając, cały czas się zastanawiamy, jak to możliwe, żeby matka była zdolna do takiego okrucieństwa wobec własnego dziecka.

„Nawet nie próbowała się hamować; gdy biła, wkładała w to wszystkie siły. Nie było w niej cienia samokontroli, cienia obaw, jak duże wyrządzi szkody, cienia lęku, że naprawdę zabije.”

Joe Peters uświadamia nam taż, że w dalszym ciągu za mało się mówi o przemocy wobec dzieci. Dla ludzi, którzy dorastali w szczęśliwych rodzinach dramat, jaki spotkał Joego wydaje się tak nieprawdopodobny, że aż trudno w niego uwierzyć. Może stąd właśnie bierze się niedostrzeganie problemu przez pracowników socjalnych i pozostałe osoby z otoczenia chłopca. Wszystkim najłatwiej było uwierzyć w słowa matki, która twierdziła, że Joe stał się trudnym dzieckiem po śmierci ojca i stąd jego dziwne zachowanie.

Autorowi udało się też zawrzeć w książce niezwykle istotną rzecz - nieważne jak bardzo zostaliśmy skrzywdzeni, jeśli rany zadają nam nasi najbliżsi w głębi serca zawsze będziemy im to wybaczać. Będziemy spychać w głąb podświadomości najbardziej bolesne przeżycia i oszukiwać samych siebie, że może jeszcze wszystko się odmieni. To ciągłe poszukiwanie aprobaty i miłości u własnych oprawców sprawia, że prawdopodobnie nigdy nie uda nam się uwolnić spod ich wpływu i przestać być bezbronną ofiarą.

„Mimo wszystkiego, co mi zrobiła, i choć wciąż jej nie ufałem, postanowiłem dać jej szansę. Musi w nas być jakiś instynkt, kiedy myślimy o matkach - coś, co każe nam wierzyć, że nas kochają, choć wszystko wskazuje, że jest wręcz odwrotnie.”

Na koniec jeszcze dodam, że Płacz niemymi łzami pomimo wszystko niesie pozytywne przesłanie, autorowi bowiem udało się wyjść na prostą - ma szczęśliwa rodzinę i prowadzi własną fundację, działając w imieniu dzieci wykorzystywanych seksualnie. Jeśli lubicie historie pisane przez życie i jesteście przygotowani na wstrząsająca opowieść, to jest to książka dla Was.

Moja ocena: 5/6

13 komentarzy:

  1. Smutny tytuł, ale reszta zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie czytam takich książek. Nie jestem często gotowa na taką dawkę okrucieństwa. Co innego czytać kryminał czy horror, wiedząc że to fikcja, a co innego taką historię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie sądzę bym była gotowa na tak wstrząsającą powieść. Kiedyś czytałam podobną. Dla mnie to niepojęte jak można stworzyć w domu piekło własnemu dziecku :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że może to być nieco pruderyjne, ale lubię tego typu powieści. Sama nie wiem dlaczego zaglądanie w psychikę bohaterów, która tu wydaje się wyraźnie zarysowana, jest dla mnie czymś zajmującym. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, co to za matka, które bije i molestuje swoje dziecko ?! Obrzydzają mnie takie osoby.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam. Książka jest wstrząsająca i niesie ze sobą olbrzymi ładunek emocji. Aż trudno uwierzyć, ze to prawdziwa historia...

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam "Ukaraną" jeśli jeszcze nie czytałaś:) Podobna tematyka i towarzyszące jej emocje, przede wszystkim bezsilność...

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z tym, że za mało mówi się o przemocy wobec dzieci. Ludzie nie wierzą w przemoc albo nie chcą o niej słuchać. Dorośli, którzy jako dzieci byli ofiarami maltretowania, często nie mają odwagi mówić o swojej koszmarnej przeszłości.
    Często czytam takie książki, więc "Płacz niemymi łzami" dopisuję do swojej listy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio nie mam ochoty na takie lektury. Nie chcę się jeszcze bardziej przygnębiać, a na pewno tak by się stało, gdybym sięgnęła po tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawa pozycja - wzrusza mnie wszystko, co skupia się na krzywdzie małego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę koniecznie przeczytać. Refleksyjna lektura...

    OdpowiedzUsuń
  12. Tematyka zdecydowanie dla mnie, bo uwielbiam takie powieści, chociaż podczas lektury (a także po) targają mną ogromne emocje. Na pewno sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka wydaje się być bardzo ciekawa i o ważnej tematyce, ale nie czuję się na chwilę obecną gotowa na taką lekturę.

    OdpowiedzUsuń