Kiedy
Peter Houghton miał pięć lat nie mógł się doczekać dnia, w którym pierwszy raz
wsiądzie do szkolnego autobusu i pojedzie do przedszkola. Niestety jego radość
i ekscytacja szybko zderzyły się z brutalną rzeczywistością…
Cichy,
spokojny i niezwykle wrażliwy Peter odstaje od reszty swoich rówieśników i
szybko staje się obiektem drwin. Początkowo próbuje szukać pomocy u rodziców i
nauczycieli, jednak odnosi to wręcz odwrotny skutek - dzieciaki jeszcze bardziej
mu dokuczają, a dorośli zdają się nie dostrzegać wagi problemu. Wydaje się, że
najlepszym wyjściem jest bierne znoszenie wszystkich upokorzeń i czekanie, aż
prześladowcy znajdą sobie nową ofiarę.
Mijają
lata. Siedemnastoletni Peter praktycznie nie ma przyjaciół, czuje się samotny i
wyobcowany. W dalszym ciągu jest poniżany przez szkolnych kolegów, którzy
wymyślają coraz to nowe sposoby, jak uprzykrzyć mu życie. W końcu Peter zostaje
doprowadzony do ostateczności, ma dość bycia ofiarą. W odwecie za lata szykan,
wyrusza do szkoły z plecakiem wypchanym bronią żeby wymierzyć sprawiedliwość. Przez
dziewiętnaście minut to on ma kontrolę nad sytuacją i właśnie tyle czasu
potrzebuje żeby dokonać zemsty.
Tak
pokrótce zarysowuje się fabuła powieści. Dla mnie było to drugie spotkanie z
twórczością Jodi Picoult i zaliczam je do bardzo udanych.
Książka
wciągnęła mnie już od samego początku i z zaciekawieniem przewracałam kolejne
strony. Zachwyciła mnie kreacja bohaterów. Autorka doskonale zarysowała
portrety psychologiczne postaci, zarówno pierwszo- jak i drugoplanowych.
Wnikliwie i szczegółowo opisała ich wewnętrzne rozterki, uchwyciła emocje. To
wszystko sprawia, że mamy wrażenie jakbyśmy osobiście uczestniczyli w opisywanych
wydarzeniach, jakby ta sprawa też nas dotyczyła. Podoba mi się także obiektywizm
autorki. Nie ocenia, nie osądza, a jedynie przedstawia wydarzenia z różnych
perspektyw i sami możemy się do nich ustosunkować. Jak to bywa u Picoult, akcja
sporej części powieści toczy się na sali sądowej, co mnie zresztą bardzo
cieszy. Z zainteresowaniem śledziłam przebieg procesu i poznawałam policyjne
procedury. Widać, że pisarka włożyła w tę powieść dużo pracy, całość jest dopracowana
i przemyślana. Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was do czytania, o ile
oczywiście Dziewiętnastu minut nie macie już za sobą.
Moja ocena: 5,5/6
Nadszedł czas, zeby przeczytać jakąmś ksiazke tej autorki.
OdpowiedzUsuńTa książka chyba już zawsze pozostanie w mojej pamięci, z Peterem jako tym, który "choć przez chwilę nie dał się ocenić". :) Polecam pozostałe książki Picoult, szczególnie Jesień Cudów czy Krucha jak lód.
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość Picoult, ale nie czytałam jeszcze "Dziewiętnastu minut", więc na pewno to zrobię, zwłaszcza dlatego, że już dawno nie sięgałam po książki tej autorki. :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam tylko jedną książkę tej autorki i zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Po Twojej recenzji widzę że i ta z pewnością mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńAutorka jest mistrzynią w kreacji bohaterów i pisaniu o emocjach. Książkę czytałam już jakiś czas temu, dobra lektura. W ogóle lubię twórczość Picoult. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFabuła bardzo aktualna, coraz częściej słyszy się o tak sfrustrowanych nastolatkach, tylko czy frustracja to dobre określenie. Lubię książki Picoult, tej nie czytałam, ale na pewno to zrobię, chociaż obawiam się, że czeka mnie niezła nerwówka.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki Jodi Picoult. Tej akurat jeszcze nie czytałam, także mam co nadrabiać :) Bardzo zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Miałam juz okazję czytać jedna książkę Picoult. Niestety była ona z biblioteki, a początek szedł mi dosyć opornie. Więc na następny dzień ją oddałam. Raz, muszę kupić jej książkę, żeby nie spieszyć się że niedługo minie termin. :)
OdpowiedzUsuńZaczyna mi brakować twórczości Picoult, będę musiała się rozejrzeć, za jakąś jej książką!
OdpowiedzUsuńMnie również spodobał się obiektywizm autorki, nie narzuciła mi swojego zdania i sama mogłam dokonać oceny bohaterów, za to wielki plus. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Picoult! Podoba mi się podejście do tematu od różnych stron, przedstawienie odmiennych punktów widzenia i tak jak Tobie podoba mi się pokazanie przebiegu rozprawy sądowej :)
OdpowiedzUsuńMam ją w swojej biblioteczce, ale bratowa ją przetrzymuje :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej autorki dlatego cieszy mnie, że tak wysoko oceniłaś tę pozycję. Muszę w najbliższym czasie rozejrzeć się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak połykałam tą książkę i jak bardzo ją przeżywałam. Bardzo dramatyczna i w gruncie rzeczy przerażająca, przez całą tą przemoc szkolną. Dobrze, że z wieku szkolnego wyrosłam i nie przeżywałam go w Ameryce.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że ta książka bardzo mną wstrząsnęła, jednak mimo wszystko podobała mi się chyba najmniej ze wszystkich powieści Picoult, które przeczytałam. ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książkę, na pewno do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam ją jakiś czas temu i dla mnie rewelacja! Polecam każdemu.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam przyjemności przeczytania książki tej autorki, ale cenię sobie dobrze zarysowanych bohaterów. Widziałam kilka książek Picoult u mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię autorkę i zapewne w przyszłości sięgnę i po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńmam już za sobą tę lekturę. bardzo ale to bardzo poruszyła mnie ta książka, zresztą jak wszystkie Jodie Picoult.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze ,,Dziewiętnastu minut'' nie czytałam, ale znam już troszeczkę twórczość Jodi i bardzo ją cenię, dlatego zamierzam poznać jak najwięcej jej dzieł.
OdpowiedzUsuńJodi Picoult to jedna z moich ulubionych autorek, aczkolwiek po tą książkę jeszcze nie sięgnęłam.
OdpowiedzUsuńZapraszam na swjego bloga, gdzie można znaleźć dużo ciekawych, książkowych recenzji. W tym również tej autorki. ;)
http://aleksandra-kropka.blogspot.com/
Uwielbiam Picoult, a "Dziewiętnaście minut" to według mnie jedna z jej lepszych książek :).
OdpowiedzUsuńCzytałam i również bardzo mi się spodobała!
OdpowiedzUsuńW ogóle przypomniałaś mi, że już bardzo dawno nie czytałam żadnej książki Picoult, muszę nadrobić zaległości tym bardziej, że kilka tytułów już parę lat czeka w kolejce.
:))
OdpowiedzUsuń19 minut czeka na mnie w domu, a że prozę Picoult bardzo lubię, to myślę że i tym razem się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do książek tej autorki, spotkałam się już z pozytywnymi i negatywnymi komentarzami, ale recenzja zachęcająca :) Obserwuję
OdpowiedzUsuńWreszcie zabrałam się za Picoult, ale w oryginale, bo ostatnio narzekałam, że strasznie zaniedbałam naukę języków :) Mam nadzieję, że moje wrażenia będą podobne :D
OdpowiedzUsuńO dawna mam ochotę na "Dziewiętnaście minut". Byłam zachwycona "Świadectwem prawdy" i niezwykle podoba mi się styl autorki. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości chwycę i za tą lekturę ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Mam za sobą dwa utwory Picoult i zdecydowanie mam ochotę na więcej :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie chciałabym przeczytać, na moim koncie są dwie książki Picoult, ale ciągle chcę więcej ;)
OdpowiedzUsuńJedna z najlepszych od Picoult. Bardzo pozytywnie ją wspominam, była to chyba moja druga przeczytana książka tej autorki, podobnie jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd, że nie czytałam żadnej książki tej autorki, nawet po tylu pozytywnych recenzjach. W końcu muszę się za nie zabrać. :)
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać "Linię życia" tej autorki. Jestem zachwycona jej stylem pisania i wiem, że wkrótce sięgnę po następna jej powieść. Po przeczytaniu Twojej recenzji myślę, że będzie to właśnie "Dziewiętnaście minut" :)
Wstyd się przyznać, ale nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością tej autorki. Muszę to jak najszybciej zmienić, tak zachęcasz;) Lubię interesujące, dobrze zarysowane postaci. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuń