czwartek, 15 września 2011

Zawsze przy mnie stój - Carolyn Jess-Cooke

Carolyn Jess-Cooke - wielokrotnie nagradzana poetka i filmoznawczyni, uczy kreatywnego pisania na Uniwersytecie Northumbria.

"Niektórzy Aniołowie Stróże są wysyłani na ziemię po to, aby strzegli swojego rodzeństwa, swoich dzieci i osób, które były im bliskie za życia. Ja wróciłam do Margot. Do samej siebie. Jestem swoim Aniołem Stróżem…"

Margot po śmierci powraca nie ziemię jako swój własny Anioł Stróż. Jej życie nie było łatwe, zostało zrujnowane przez  bolesne doświadczenia z dzieciństwa, błędne decyzje i nietrafione wybory. Jako Anioł staje się obserwatorem wszystkiego, co już raz było jej dane przeżyć. Pomimo, że posiada wiedzę o przyszłości, wie co się wydarzy i zna zgubne konsekwencje swoich czynów, nie może zbyt wiele zrobić. Ma jedynie kochać i chronić Margot. Czy pomimo wszystko będzie próbowała zmienić bieg wydarzeń? Czy może zostanie niemym obserwatorem własnego losu?

Nie napiszę nic więcej na temat fabuły, żeby nie zepsuć nikomu przyjemności z lektury. Muszę powiedzieć, że dawno nie czytałam tak wzruszającej i pięknej książki. Dla mnie jest to historia o nieuchronności losu, sile przeznaczenia, o miłości i przebaczeniu. Czasem trudno jest nam się pogodzić z losem. Spotykają nas w życiu trudne chwile, czujemy się pokrzywdzeni, niesprawiedliwe traktowani, a trzeba zrozumieć, że w tym wszystkim tkwi głębszy sens.

Zawsze przy mnie stój to książka magiczna. Przeplatające się w niej dwa światy, nierozerwalnie ze sobą związane, tworzą niesamowity klimat. Główną bohaterkę obserwujemy jakby z dwóch perspektyw - ziemskiej i anielskiej. Doskonale wyczuwamy wszystkie emocje, które jej towarzyszą, od radości aż po rozpacz i bezsilność. Na uwagę zasługuje także przepiękna okładka, obok której nie sposób przejść obojętnie.

Do lektury zachęcam wszystkich, którzy mają ochotę na chwilę refleksji i chcą popatrzeć na swoje życie z innej perspektywy. Może w tym wszystkim nie chodzi o to żeby coś zmieniać, ale żeby zrozumieć… Może każdy z nas ma za plecami swojego własnego Anioła Stróża, który codziennie pomaga nam zmagać się z rzeczywistością. W każdym razie warto w to uwierzyć.

Moja ocena: 6/6 

11 komentarzy:

  1. Zazdroszczę możliwości przeczytania tej książki. Ja już od dłuższego czasu poluje na nią. Mam nadzieję, że uda mi się ją w końcu zdobyć, gdyż jak sama nawet piszesz ona jest po prostu magiczna, dając niepowtarzalne emocje i skłaniając do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ogromną ochotę na lekturę tej książki. Bo o dziwo (tym razem) nie książki brak, a czasu :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna powieść. Czytałam ją dość dawno temu, ale nadal ją pamiętam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedna z moich ulubionych książek. Przywracająca wiarę w anioły i skłaniająca do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo fajnie, że zrecenzowałaś, bo już parę razy napotykałam na ten tytuł i byłam zaciekawiona, ale wolałam poczekać na czyjąś opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka jest wprost magnetyczna i jest jedną z przyczyn sięgnięcia po tą książkę. Sama historia w niej przedstawiona bardzo mnie zaciekawiła, co sprawiło, że pozycja trafiła na moją listę książek do przeczytania. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę się za nią zabrać w końcu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i jestem nią nadal zauroczona :) Mocno zapadła mi w pamięć, jest to jedna z najlepszych ksiazek jakie czytałam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zastanawiam się od jakiegoś czasu nad przeczytaniem tej książki i może wreszcie się zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ajjj ależ mam ochotę na tę książkę! Uwielbiam okładkę :D Świetna recenzja!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę ją przeczytać! To książka dla mnie:).

    OdpowiedzUsuń