wtorek, 27 września 2011

Rok w Poziomce - Katarzyna Michalak

Katarzyna Michalak - z wykształcenia lekarz weterynarii, z zamiłowania pisarka, autorka scenariuszy i felietonów. W 2007 roku ukazała się jej pierwsza powieść Gra o Ferrin, następnie w 2008 została wydana Poczekajka, która okazała się bestsellerem. Inne książki tej autorki to między innymi Zachcianek i Zmyślona.

Ewa jest kobietą po trzydziestce z bagażem doświadczeń i głową pełną marzeń. Życie nigdy jej nie oszczędzało, ale trudne dzieciństwo i nieudane małżeństwo nie zmieniło jej w zgorzkniałą i wiecznie niezadowoloną z życia babę, wręcz przeciwnie. Wydaje się, że trudności, które Ewa napotkała na swojej drodze tylko umocniły ją i dodały sił do walki o własne marzenia. A najbardziej na świecie nasza bohaterka marzy o własnych czterech kątach, kochającej rodzinie i gromadce zwierzaków.

Nieoczekiwanie nadarza się okazja kupna małego domku pod Warszawą, jednak Ewie brakuje na ten cel środków. Ku jej zaskoczeniu pomocną dłoń wyciąga do niej Andrzej, przyjaciel w którym od dawna się podkochuje. Marzenie o domku może się spełnić, gdy Ewa wykona jedno zadanie. Musi znaleźć i wydać książkę, która stanie się bestsellerem, na to wszystko ma jednak bardzo mało czasu, dlatego od razu zabiera się do pracy. W ten sposób poznaje Karolinę, chorą na białaczkę autorkę Lata w Jagódce. Urokowi dziewczyny szybko ulega Andrzej, co Ewa bardzo przeżywa, jednak i do niej los wkrótce się uśmiechnie.

Rok w Poziomce to książka pełna optymizmu, pozytywnej energii i wary w ludzi. Prosta historia o miłości, spełnianiu marzeń i sile przyjaźni. O tym, że każdego z nas czeka coś dobrego, wystarczy tylko trochę pomóc szczęściu. Czyta się lekko i przyjemnie, język autorki jest prosty, a przy tym pełen humoru. Na uwagę zasługuje też świetna okładka, która doskonale oddaje klimat całej opowieści.

Ja po Rok w Poziomce sięgnęłam przede wszystkim ze względu na wiele pozytywnych opinii, jakie przeczytałam. Jak widać książka rzeczywiście ma wiele zalet, niestety ja muszę przyznać, że to lektura raczej nie dla mnie. Za dużo tu naiwności, przesłodzenia, za dużo pozytywnych zbiegów okoliczności. Chociaż w niektórych momentach miałam uśmiech na twarzy i nawet trochę się rozmarzyłam, to im bliżej końca, tym było gorzej. Miejscami ta sielanka wręcz mnie drażniła, ale… nie mnie oceniać książki, które rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Jeżeli ktoś chce się na chwilę oderwać od codzienności i uwierzyć w to, że wszystko jest możliwe, to jak najbardziej polecam. Ja nie przepadam za takimi odrealnionymi bajkami dla dorosłych i raczej nie skuszę się na inne powieści tej autorki.

Moja ocena: 3,5/6

wtorek, 20 września 2011

Kiedy Atena odwraca wzrok - Jakub Szamałek

Jakub Szamałek - urodził się w Warszawie, jednak od 2005 roku mieszka i studiuje w Wielkiej Brytanii. Absolwent Uniwersytetu w Oksfordzie, doktorant na Uniwersytecie w Cambridge, fascynat starożytności.

W swojej debiutanckiej powieści Jakub Szamałek zabiera nas do starożytnej Grecji. Mamy jesień 430 roku p.n.e. i właśnie mija drugie lato wojny. Jest to bardzo trudny okres dla Ateńczyków, którzy ukryci za murami miasta czekają na jakiś ruch ze strony Sparty. Wróg jednak działa metodycznie - powoli pali i niszczy wszystko na swojej drodze. Nad Atenami wisi atmosfera napięcia i niepewności. W takich okolicznościach poznajemy naszego bohatera - Lecharesa, który ma przed sobą trudne i bardzo odpowiedzialne zadanie. Musi wytropić spartańskiego szpiega, próbującego zniszczyć miasto od środka. Ma do dyspozycji jedynie własny spryt, inteligencję i grupkę znajomych. Tropy prowadzą do różnych osób, jednak ludzie, którzy mogliby wnieść coś do sprawy, giną z rąk nieznanego sprawcy. Wróg depcze Leocharesowi po piętach, jakby znał każdy jego następny krok, tym samym skutecznie utrudnia mu poznanie prawdy. Z biegiem czasu wytropienie zdrajcy staje się coraz bardziej niebezpieczne i nasz bohater zdaje sobie sprawę, że być może będzie musiał poświęcić własne życie żeby rozwikłać tę zagadkę. Odwagi mu nie brakuje, jednak czy dopisze mu szczęście?

Jakub Szamałek w doskonały sposób połączył fikcję literacką, zresztą bardzo prawdopodobną, z faktami historycznymi. Na końcu książki możemy znaleźć wyjaśnienie trudniejszych pojęć i słów, dzięki czemu nie mamy najmniejszego problemu ze zrozumieniem tekstu. Bardzo trafny jest sam tytuł, nawiązujący do ówczesnych wierzeń. Fabuła jest wciągająca, ciekawie skonstruowana i nie sposób się nudzić podczas czytania. Kiedy wydaje się, że zagadka została rozwiązana i sytuacja się uspokoiła, autor serwuje nam nieoczekiwane zakończenie, które mi osobiście bardzo przypadło do gustu.

W związku z tym, że książka dotyczy czasów starożytnych, miałam pewne obawy co do języka. Spodziewałam się, że będzie stylizowany, udziwniony, a przez to trudny w odbiorze, natomiast zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Autor posługuje się bowiem językiem prostym, potocznym, miejscami nawet wulgarnym. Bohaterowie nie są przez to sztuczni i szybko zaskarbiają sobie sympatię czytelnika. Postaci są bardzo wyraziste, barwne, „z charakterem”. Dla mnie niewątpliwie ogromnym plusem okazało się też świetne, „męskie” poczucie humoru autora. Nie raz miałam uśmiech na twarzy, zwłaszcza czytając wypowiedzi Scytów.

We wstępie autor wyraził nadzieję, że przedstawiona przez niego starożytność będzie ciekawa a jednocześnie egzotyczna. Z czystym sumieniem stwierdzam, że panu Jakubowi ten zabieg się udał. Książkę polecam wszystkim, którzy mają dosyć szablonowych kryminałów i chcą spojrzeć na życie w starożytnych Atenach z zupełnie innej perspektywy, powiedziałabym „od kuchni”. Dla mnie lektura była czystą przyjemnością i jest to według mnie jedna z lepszych i bardziej oryginalnych polskich książek jakie do tej pory czytałam.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa MUZA za co bardzo dziękuję.

Moja ocena: 5/6

czwartek, 15 września 2011

Zawsze przy mnie stój - Carolyn Jess-Cooke

Carolyn Jess-Cooke - wielokrotnie nagradzana poetka i filmoznawczyni, uczy kreatywnego pisania na Uniwersytecie Northumbria.

"Niektórzy Aniołowie Stróże są wysyłani na ziemię po to, aby strzegli swojego rodzeństwa, swoich dzieci i osób, które były im bliskie za życia. Ja wróciłam do Margot. Do samej siebie. Jestem swoim Aniołem Stróżem…"

Margot po śmierci powraca nie ziemię jako swój własny Anioł Stróż. Jej życie nie było łatwe, zostało zrujnowane przez  bolesne doświadczenia z dzieciństwa, błędne decyzje i nietrafione wybory. Jako Anioł staje się obserwatorem wszystkiego, co już raz było jej dane przeżyć. Pomimo, że posiada wiedzę o przyszłości, wie co się wydarzy i zna zgubne konsekwencje swoich czynów, nie może zbyt wiele zrobić. Ma jedynie kochać i chronić Margot. Czy pomimo wszystko będzie próbowała zmienić bieg wydarzeń? Czy może zostanie niemym obserwatorem własnego losu?

Nie napiszę nic więcej na temat fabuły, żeby nie zepsuć nikomu przyjemności z lektury. Muszę powiedzieć, że dawno nie czytałam tak wzruszającej i pięknej książki. Dla mnie jest to historia o nieuchronności losu, sile przeznaczenia, o miłości i przebaczeniu. Czasem trudno jest nam się pogodzić z losem. Spotykają nas w życiu trudne chwile, czujemy się pokrzywdzeni, niesprawiedliwe traktowani, a trzeba zrozumieć, że w tym wszystkim tkwi głębszy sens.

Zawsze przy mnie stój to książka magiczna. Przeplatające się w niej dwa światy, nierozerwalnie ze sobą związane, tworzą niesamowity klimat. Główną bohaterkę obserwujemy jakby z dwóch perspektyw - ziemskiej i anielskiej. Doskonale wyczuwamy wszystkie emocje, które jej towarzyszą, od radości aż po rozpacz i bezsilność. Na uwagę zasługuje także przepiękna okładka, obok której nie sposób przejść obojętnie.

Do lektury zachęcam wszystkich, którzy mają ochotę na chwilę refleksji i chcą popatrzeć na swoje życie z innej perspektywy. Może w tym wszystkim nie chodzi o to żeby coś zmieniać, ale żeby zrozumieć… Może każdy z nas ma za plecami swojego własnego Anioła Stróża, który codziennie pomaga nam zmagać się z rzeczywistością. W każdym razie warto w to uwierzyć.

Moja ocena: 6/6 

czwartek, 8 września 2011

Sypienie - Maria Cecylia Rajchel

Maria Cecylia Rajchel - sama o sobie mówi: „Debiutant to dobre określenie dla mojej osoby. W wolnych chwilach studiuję filozofię, dociekając prawdy i starając się ocalić swoją godność”.

Sypienie to pierwsza książka tej autorki i opis na okładce niewątpliwie zachęcił mnie do lektury. Bohaterem jest Jan, który właśnie przeżywa bardzo trudne chwile. Bezpłodność jego żony, brak czułości i chłód, który ostatecznie zagościł w ich związku sprawił, że coraz bardziej się od siebie oddalali. Jedynym rozwiązaniem okazał się rozwód, sprzedaż wspólnego mieszkania i przeprowadzka. To wszystko sprawia, że Jan czuje się zagubiony i trudno mu odnaleźć sens w życiu. Coraz bardziej się zadręcza i pragnie o wszystkim zapomnieć. Postanawia odwiedzić miejsca, w których kiedyś, jeszcze jako młody mężczyzna, czuł się szczęśliwy. Bohater jednak będzie musiał zmierzyć się nie tylko z obecnymi problemami, ale także ze sprawami z odległej przeszłości. Niespodziewanie na jego drodze pojawia się kobieta, którą kiedyś darzył ogromnym uczuciem, a wraz z nią pojawiają się wspomnienia i wątpliwości. Pewne sprawy nabierają zupełnie innych barw i nasuwa się wiele pytań, ale czy warto rozgrzebywać stare sprawy, rozpamiętywać przeszłość, skoro i tak niczego już nie uda się zmienić?

Sypienie to książka o szukaniu sensu w codziennej egzystencji, o godzeniu się z losem, który nas spotyka. Skłania też do zastanowienia nad tym, jak wielki wpływ na nasze życie ma każda podjęta przez nas decyzja. Czy warto rozliczać przeszłość, zastanawiać się co by było gdyby, żałować czegokolwiek? Czy może lepiej przyjąć rzeczywistość taką, jaka jest? Z takimi właśnie problemami zmaga się główny bohater. W pewnym momencie to wszystko zaczyna go przerastać, powracają demony przeszłości, a on sam próbuje odnaleźć w tym jakiś sens.

Przyznam, że wiele oczekiwałam od tej książki. Na początek powiem, że jest ona wydana w dosyć małym formacie i dużym minusem, przynajmniej dla mnie, jest zbyt mała czcionka. Opis na okładce bardzo zachęcał do lektury - załamanie psychiczne, poszukiwanie sensu życia. Spodziewałam się, że autorka pokusi się na dogłębną analizę ludzkiej psychiki. Miałam nadzieję poznać ciekawie wykreowanego bohatera, próbującego rozliczyć się z przeszłością, zmagającego się z własnymi emocjami. Niestety muszę powiedzieć, że trochę się zawiodłam. Jan rzeczywiście zmaga się z wieloma problemami, robi wrażenie człowieka samotnego i smutnego, jednak miałam wrażenie, że do załamania psychicznego jeszcze mu trochę brakuje. Akcja toczy się niespiesznie i mnie osobiście niezbyt wciągnęła.. Myślę, że książka przypadnie do gustu wszystkim, którzy lubią czytać o wewnętrznych rozterkach człowieka i o tym jak bolesna, nawet po latach, potrafi być przeszłość.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa NOVAE RES za co bardzo dziękuję.

Moja ocena: 3,5/6

wtorek, 6 września 2011

Zagadka - Jonathan Kellerman

Jonathan Kellerman - jeden z najbardziej znanych twórców thrillerów psychologicznych. Jest psychologiem i profesorem pediatrii. Swoją wiedzę o ludzkiej psychice i zachowaniu wykorzystuje w kreowaniu ciekawych postaci literackich. Jego książki z psychologiem Alexem Delaware przetłumaczono na 24 języki i sprzedano w milionach egzemplarzy.

Jednym z ulubionych miejsc Alexa Deleware i jego ukochanej Robin jest bar hotelu Fauborg w Beverly Hills. Często spędzają tam niedzielne popołudnia. Przy cichej melodii pianina, wśród gwaru rozmów i brzęku kieliszków, niespiesznie sączą najlepiej przyrządzone drinki w mieście. Niestety hotel w niedługim czasie ma zostać zamknięty, dlatego którejś niedzieli Alex i Robin postanawiają spędzić w barze ostatni, pożegnalny wieczór. Przed wejściem ich uwagę zwraca wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna z krótkofalówką i czarnym garniturem opinającym jego masywne ciało. Wygląda jak ochroniarz kogoś bardzo ważnego. Po wejściu do baru Alex i Robin zajmują miejsce przy stoliku, zamawiają drinki i przyglądają się pozostałym gościom. Ich wzrok przykuwa młoda, piękna dziewczyna w białej jedwabnej sukience. W jej ruchach i zachowaniu jest coś niezwykłego, co nie pozwala przejść obok niej obojętnie. Alex i Robin podejrzewają, że to właśnie jej pilnuje ochroniarz, którego minęli przy wejściu.

Na drugi dzień doktora Deleware odwiedza Milo - przyjaciel, a jednocześnie pracownik wydziału zabójstw. Informuje, że w nocy znaleziono ciało młodej dziewczyny. Ciężko ustalić jej tożsamość, gdyż zbrodni dokonano w okrutny sposób. Niespodziewanie okazuje się, że zamordowana dziewczyna, to samotna piękność widziana przez Alexa w hotelowym barze. W ten sposób psycholog zostaje wciągnięty w rozpoczynające się śledztwo, ale czy uda mu się rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci?

Przyznam, że Zagadka jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Kellermana. Patrzę zatem na nią „czystym okiem” i nie oceniam przez pryzmat poprzednich jego powieści. Ze względu na ogromną popularność autora i jego dorobek pisarski, bardzo wiele oczekiwałam po tej książce. Spodziewałam się wciągającej fabuły, szybkich zwrotów akcji i oczywiście zaskakującego zakończenia, ale niestety trochę się zawiodłam. Zabrakło mi nutki niepewności, grozy i dreszczyku emocji, którego oczekuję po tego rodzaju książkach. Akcja, choć dosyć ciekawie skonstruowana, toczy się według mnie miejscami zbyt wolno, chaotycznie. Podobała mi się za to postać doktora Alexa Deleware, który wykorzystując swoją wiedzę psychologiczną, starał się pomóc w rozwikłaniu zagadki. Myślę, że ciekawa, a jednocześnie niezbyt skomplikowana fabuła spodoba się przede wszystkim osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z książkami o takiej tematyce. Zachęcam zatem do lektury. Ja sama chętnie sięgnę po inne powieści tego autora żeby mieć porównanie.

Książkę otrzymałam od serwisu nakanapie.pl za co serdecznie dziękuję.



Moja ocena: 4/6