Małgorzata
Gutowska-Adamczyk - absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej PWST,
pracowała jako nauczycielka języka polskiego i łaciny, napisała miedzy innymi
110 ulic, 13. Poprzeczna oraz Wystarczy, że jesteś.
Zajezierscy
to pierwsza część trzytomowej sagi o wdzięcznym tytule Cukiernia pod Amorem. Nie
ma chyba osoby, która jeszcze nie słyszała o tej serii. Z licznych recenzji na
blogach wiem, że Cukiernia zauroczyła wielu czytelników. Sama poczekałam aż
emocje związane z pojawieniem się książki na rynku troszkę opadną i zabrałam
się za czytanie. Nie będę oryginalna jeśli powiem, że tak jak wiele osób przede
mną, dałam się porwać tej niesamowicie klimatycznej powieści już od pierwszych
stron.
Jest
lato 1995 roku. Iga, studentka zarządzania i wnuczka właścicielki Cukierni pod
Amorem, przyjeżdża na wakacje do Gutowa, aby pomóc w rodzinnym interesie. W miasteczku
właśnie trwają wykopaliska i archeolodzy dokopują się do zmumifikowanego ciała
kobiety, która ma na palcu bardzo stary pierścień. Szybko okazuje się, że ich
niezwykłe odkrycie ma związek z krążącą od wielu lat w rodzinie Igi legendą, a
pierścień jest najprawdopodobniej starą rodową pamiątką, która zaginęła w niewyjaśnionych
okolicznościach wiele lat temu. Dziewczyna postanawia odkryć tajemnicę
pierścienia.
Podczas
gdy Iga próbuje rozwikłać zagadki przeszłości, my przenosimy się na chwilę do
drugiej połowy XIX wieku żeby poznać dzieje rodu Zajezierskich. Centralną postacią
jest tutaj Tomasz Zajezierski, jednak autorka skupiła się przede wszystkim na
ukazaniu losów kobiet, z których każda w jakiś sposób była powiązana z hrabią. Cała
historia toczy się w scenerii dziewiętnastowiecznych dworków. Autorka doskonale
oddała koloryt epoki, uchwyciła realia życia codziennego i nie zapominała o
ważnych wydarzeniach historycznych.
Cukiernia
okazała się niezwykle ciekawie napisaną sagą, którą pomimo sporej objętości czyta
się zaskakująco szybko. Akacja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych - w
roku 1995 oraz w drugiej połowie XIX wieku. Przyznaję, że najbardziej interesowały
mnie wydarzenia dotyczące przeszłości, a fragmenty poświęcone współczesności,
czyli wykopaliska w Gutowie, odnalezienie tajemniczego pierścienia i
poszukiwania Igi były jedynie dodatkiem, ciekawym przerywnikiem, bez którego dla
mnie powieść i tak byłaby interesująca. Pomimo wielu wątków i postaci fabuła
wydaje się uporządkowana i przemyślana i nie pogubiłam się podczas czytania.
Język jest prosty, lekki i łatwy w odbiorze. Dzięki archaizmom umiejętnie wplecionym
w tekst i odpowiedniej stylizacji języka, pisarka świetnie oddała klimat
dziewiętnastowiecznej Polski.
Rodzinne
tajemnice, małżeństwa z rozsądku, tragiczne wybory i wielkie namiętności,
przeszłość splatająca się ze współczesnością - to wszystko znajdziecie w
Cukierni pod Amorem. Niby nic odkrywczego, a jednak podane w tak smakowity
sposób, że czyta się naprawdę świetnie. Widać, że pani Małgorzata włożyła w tę
powieść wiele pracy, którą ja osobiście bardzo doceniam i już zabieram się za
drugi tom :)
Moja ocena: 5/6