piątek, 30 listopada 2012

Ślubna suknia - Pierre Lemaitre


Pierre Lemaitre - francuski pisarz i scenarzysta.

Sophie Duguet poznajemy w czasie, kiedy pracuje jako opiekunka do dziecka w domu państwa Gervais. Zajmuje się ich sześcioletnim synkiem Léo. Któregoś ranka Sophie wchodzi do pokoju chłopca i odkrywa jego zwłoki. Jest przerażona. Siedzi na podłodze tuląc martwe ciało dziecka i zanosi się spazmatycznym płaczem. W końcu dochodzi do wniosku, że w mieszkaniu ktoś jest. Ktoś, kto zabił Léo i prawdopodobnie chce zabić też ją. Sprawdza po kolei wszystkie pomieszczenia, ale niczego nie znajduje. Wraca do pokoju chłopca i ku własnemu przerażeniu dostrzega zaciśnięte na jego szyi brązowe sznurowadło z jej własnych sportowych butów. Próbuje się skupić i pokonać osłupienie. Wie, że musi zebrać w sobie wszystkie siły, bo jedynym wyjściem z tej sytuacji jest ucieczka.

Sophie zdecydowanie zdradza objawy choroby psychicznej, jednak jeszcze nie tak dawno temu jej życie wyglądało zupełnie inaczej. Miała świetną pracę, kochającego męża, czuła się spełniona zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Jej problemy początkowo wydawały się błahe - zapominała, gdzie zaparkowała samochód, myliły jej się terminy spotkań, nie potrafiła sobie przypomnieć, gdzie schowała urodzinowy prezent męża, gubiła różne rzeczy, a później odnajdywała je w różnych dziwnych miejscach. Powoli jej uporządkowane i szczęśliwe życie zaczęło zmieniać się w koszmar. Sophie straciła pracę, męża, przyjaciół. Z biegiem czasu kobieta ma coraz więcej luk w pamięci, zaczyna podejrzewać u siebie chorobę psychiczną. Z każdym dniem czuje się coraz bardziej bezsilna i zagubiona, jest na krawędzi załamania, brakuje jej sił i pomysłu na to, jak pomóc samej sobie.

Ślubna suknia to ciekawy i wciągający thriller psychologiczny, chociaż przyznaję, że przez pierwsze kilkanaście stron ciężko mi było się skupić. To, co czytałam wydawało mi się nieco chaotyczne i pozbawione ładu, na szczęście w kolejnych rozdziałach autor odkrywa coraz więcej fragmentów z życia bohaterki. Powoli fabuła nabiera kształtu i wszystko zaczyna się układać w zaskakującą całość. To, co mi się chyba najbardziej nie podobało, to kreacja jednej z postaci, a mianowicie Franza. Nie chcę za bardzo zdradzać fabuły, powiem więc tylko, że niektóre poczynania tego bohatera wydawały mi się naiwne i nieprawdopodobne, przez co bardzo stracił on na swojej wiarygodności. Na szczęście z postacią Sophie autor poradził sobie trochę lepiej. Wszystkim zainteresowanym wątkiem psychologicznym nie radziłabym się nastawiać na jakąś dogłębną analizę procesu popadania w chorobę psychiczną, ten temat został potraktowany raczej powierzchownie, ale wystarczająco jak na potrzeby fabuły. Jeśli chodzi o akcję, toczy się ona zarówno w czasie przeszłym, jak i teraźniejszym. Mamy także dwóch odrębnych narratorów, dzięki czemu poznajemy wydarzenia z różnych perspektyw, co jednak wcale nie utrudnia odbioru powieści.

Podsumowując, pomimo kilku mankamentów, Ślubną suknię czytało mi się świetnie i z czystym sumieniem mogą ją Wam polecić. Radzę tylko omijać opis na okładce, bo moim zdaniem zdradza zbyt wiele :)

Moja ocena: 5/6

piątek, 23 listopada 2012

Dziewczyna, która igrała z ogniem - Stieg Larsson


Stieg Larsson to autor znanej chyba wszystkim (przynajmniej ze słyszenia) trylogii Millenium. Pierwsza część - Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet zrobiła na mnie duże wrażenie, dlatego z ogromną ciekawością zabrałam się za czytanie drugiego tomu i na szczęście ani trochę się nie zawiodłam.

Upływa rok od wydarzeń przedstawionych w części pierwszej i rok od kiedy Lisbeth Salender zerwała kontakt ze wszystkimi i po prostu zniknęła nie dając znaku życia. Wykorzystała ten czas na podróże i odpoczynek, po czym po roku najzwyczajniej w świecie postanowiła wrócić do Szwecji.

Tymczasem do redakcji Millenium trafia Dag Svenson i Mia Bergman, którzy są w posiadaniu ciekawych materiałów dotyczących między innymi handlu kobietami. Redakcja gazety postanawia wykorzystać te informacje i szykuje się do opracowania serii artykułów, które mają się pojawić w jednym z numerów tematycznych Millenium. Planowana jest też publikacja książki, która zdemaskuje wiele znanych i szanowanych osób mających powiązania z sexhandlem.

Niestety kiedy prace nad książką zbliżają się ku końcowi, Dag i Mia zostają brutalnie zamordowani w swoim mieszkaniu. Niemal w tym samym czasie ginie Bjurman - opiekun prawny Lisbeth i to właśnie ona szybko zostaje główną podejrzaną. Potrójne morderstwo od razu przyciąga uwagę mediów, które nagłaśniają całą sprawę i piszą o Salender jako niepoczytalnej i zdolnej do wszystkiego morderczyni. Wydaje się, że wyrok w tej sprawie już zapadł, a jedyną osobą, która nie wierzy w winę Lisbeth jest Mikael Blomkvist. Postanawia na własną rękę rozpocząć śledztwo i odkryć, kto stoi za tymi trzema morderstwami.

Czy przeczucie nie myli Blomkvista i Salender rzeczywiście jest niewinna? Zdążył już się przecież przekonać, że ta dziewczyna, doprowadzona do ostateczności, potrafi być agresywna. Czy na tyle żeby być w stanie z zimną krwią zabić trzy osoby? Może media mają rację pisząc o niej jako psychopatycznej morderczyni?

Mam nadzieję, że to, co napisałam wystarczy żeby zachęcić Was do sięgnięcia po drugą cześć trylogii Larssona, jeśli oczywiście jeszcze jej nie znacie. Dla mnie okazała się nieco lepsza od Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. W przeciwieństwie do pierwszego tomu, gdzie początek był według mnie zbyt rozwlekły i przez to nico nużący, tutaj akcja rozkręca się znacznie szybciej. Pojawia się wiele nowych bohaterów, jednak na pierwszy plan wysuwa się Lisbeth Salender i cieszę się, że autor poświęcił więcej uwagi akurat tej postaci. Poznajemy wiele bolesnych wspomnień z jej przeszłości, a tym samym zaczynamy rozumieć jej dystans do ludzi i świata, wyobcowanie, nieufność. Jest to postać niezwykle wyrazista, którą albo się lubi albo nie. Ja z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Lisbeth to od teraz jedna z moich ulubionych bohaterek literackich. Warto też wspomnieć o samym zakończeniu, które choć trochę mało wiarygodne pozostawia czytelnika w niepewności i zachęca do sięgnięcia po ostatni tom, który za niedługo sama mam nadzieję przeczytać :)

Recenzję pierwszej części znajdziecie tutaj:
1. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet

Moja ocena: 5,5/6

piątek, 16 listopada 2012

Droga - Cormac McCarthy


Cormac McCarthy - amerykański pisarz, scenarzysta i dramaturg,  jego powieść Droga została w 2007 roku uhonorowana Nagrodą Pulitzera.

„Stanęli na górskiej przełęczy i patrzyli na wielką otchłań na południu, gdzie jak okiem sięgnąć ciągnęła się spalona kraina, z łach popiołu sterczały poczerniałe sylwetki skał, a kłęby pyłu wzbijały się i przetaczały w dal przez pustkowie. Szlak matowego słońca poruszającego się niewidzialnie za zasłoną pomroki.”

Wyobraźcie sobie jałową, zapomnianą przez Boga krainę. Na horyzoncie nie widać żadnego zwierzęcia, na niebie ani jednego ptaka. Gdzieniegdzie tylko sterczą kikuty obumarłych drzew. Poza tym pustka i cisza. Każdy dzień bardziej szary od poprzedniego. Noce spowite nieprzeniknioną ciemnością. Zimno. Na tle tego ponurego pejzażu dwie postaci - ojciec i syn. Idą na południe, bo tu, gdzie są teraz nie przetrwaliby kolejnej zimy. Po drodze mijają ślady cywilizacji, która kiedyś wydawała się taka niezniszczalna i z której teraz nie pozostało prawie nic. Same ruiny i zgliszcza. A oni idą - zmarznięci, głodni, wycieńczeni. Z zadziwiającą upartością przemierzają tę martwą planetę. Tylko jaki sens ma ich wędrówka skoro świat właściwie przestał istnieć?

Postapokaliptyczny świat stworzony przez McCarthy'ego przeraża. Straszliwy kataklizm zniszczył prawie całe życie na Ziemi. Nie wiemy jednak co dokładnie się wydarzyło. Autor nie napisał nawet kilku zdań, które pozwoliłyby na początku jakoś się odnaleźć. Taki zabieg sprawił, że nagle znajdujemy się w samym środku piekła razem z bohaterami, czujemy się zagubieni i przestraszeni jak oni. Nie znamy ich imion ani wieku. Pozostają anonimowi. Autor jest bardzo oszczędny w słowach. Dialogi są bardzo krótkie, ograniczone praktycznie do minimum, poruszające w swej prostocie. Odniosłam jednak wrażenie, że ta lapidarność ma poetycki wydźwięk i potęguje emocje. Autor w poruszający sposób oddał miłość łączącą ojca z synem. Ich więź wydaje się niemal namacalna. Ogromne znaczenie mają też opisy ponurego, surowego krajobrazu. Powiedziałabym nawet, że McCarthy personifikuje przyrodę. Można ją traktować jak odrębnego bohatera, a nie jedynie jako tło powieści.

Podczas czytania nasuwa się wiele pytań. Zaczynamy się zastanawiać, jak żyć kiedy traci się wszystko, co do tej pory było dla nas oparciem. Czy jest sens wierzyć w jakiekolwiek wartości? Głód, poczucie zagrożenia i chęć przetrwania budzą najprymitywniejsze instynkty. Jak w tym wszystkim zachować człowieczeństwo? A jednak bohaterom się to udało. Dla mnie szczególnie zadziwiająca była ogromna wrażliwość chłopca, który nie znał świata sprzed katastrofy. Wydawało mi się, że powinien być odporny na zło, które go otacza. Tymczasem zachował swoją wrażliwość i nie byłby skłonny wyrządzić komukolwiek krzywdy. Zastanawiał mnie niesamowity upór bohaterów. To, że ciągle szli, mieli jakieś poczucie celu w świecie pozbawionym przyszłości. Czy człowiek instynktownie chce przetrwać i jest w stanie przystosować się do nieludzkich warunków? Jak zachować nadzieję i czy w ogóle warto walczyć skoro śmierć wydaje się najlepszym rozwiązaniem i prawdziwym wybawieniem od tego piekła na ziemi.

Powieść jest mocna, poruszająca i niezwykle smutna. Podejrzewam, że nie każdemu się spodoba. Odradzam czytanie, jeśli szukacie akurat czegoś na poprawę nastroju, bo ta książka może Was wpędzić w prawdziwe przygnębienie. Mnie nie da o sobie długo zapomnieć. Zwłaszcza, że zaraz po przeczytaniu zdecydowałam się obejrzeć ekranizację ze świetnym Viggo Mortensenem w roli ojca. Zdecydowanie polecam :)

Moja ocena: 5/6 


czwartek, 8 listopada 2012

Tu, gdzie jest serce - Billie Letts


Billie Letts - amerykańska pisarka, autorka scenariuszy, pedagog. Jej powieść Tu, gdzie jest serce sfilmowano w 2000 roku. W roli głównej wystąpiła Natalie Portman.

Siedemnastoletnia Novalee Nation jest w siódmym miesiącu ciąży i jedzie ze swoim chłopakiem - Willy Jackiem do Kalifornii, gdzie mają rozpocząć nowe, lepsze życie. Po drodze dziewczyna musi skorzystać z toalety, dlatego robią przystanek w niewielkim miasteczku w Oklahomie. Novalee idzie do domu handlowego, a kiedy po kilku minutach wraca, uświadamia sobie, że Willy uciekł. Zostawił ją w obcym mieście i po prostu odjechał, jak gdyby nigdy się nie znali. Jakby to, że jest ojcem jej dziecka nic dla niego nie znaczyło. Pozostawiona własnemu losowi, bez grosza przy duszy Novalee nie ma gdzie się podziać i ukradkiem mieszka w supermarkecie. Termin porodu jednak zbliża się wielkimi krokami i dziewczyna zdaje sobie sprawę, że będzie musiała poszukać jakiegoś domu dla siebie i dziecka. Na szczęście mieszkańcy miasteczka to ludzie o ogromnych sercach, serdeczni i bezinteresowni. Chętni do pomocy i gotowi wiele ofiarować drugiemu człowiekowi. Dzięki nim Novalee odnajdzie w końcu własne miejsce na ziemi, zdobędzie nowych przyjaciół i pozna prawdziwą miłość. Spełni także swoje największe marzenie - będzie miała prawdziwy dom, taki, który będzie dla niej azylem, bezpieczną przystanią chroniącą przed złem całego świata.

Tu, gdzie jest serce to niezwykle ciepła opowieść o tym, że są jeszcze na świecie dobrzy ludzie i nawet jeśli życie nie szczędzi nam trosk, możemy w końcu odnaleźć własne szczęście. Historia, choć nieco naiwna, niesie ze sobą ogromny ładunek pozytywnych emocji. Przywraca wiarę w ludzi i w dobro. Ja pierwszy raz czytałam tę książkę kilka lat temu i teraz z przyjemnością do niej wróciłam. I choć nie jest to na pewno literatura najwyższych lotów, to na jesienno-zimowe wieczory nadaje się idealnie.
_______________________________________________

A wszystkich, których zaciekawiła ta historia, a nie mają akurat pod ręką książki zachęcam do obejrzenia filmu Gdzie serce twoje, nakręconego na jej podstawie. W tym wypadku ekranizacja jest moim zdaniem nawet lepsza od książki. Film doskonale oddaje klimat całej historii, bohaterowie są świetnie dobrani, wszystko jest dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam podczas czytania, no i w roli głównej Portman, którą bardzo lubię. Polecam :)


Moja ocena: 5/6




poniedziałek, 5 listopada 2012

Stos 7/2012


Niestety ostatnio nie mogę narzekać na nadmiar wolnego czasu, a jak już mam wolną chwilę, to zawsze znajdzie się tysiąc ważnych spraw do załatwienia i czytanie musi poczekać. Zanim pojawią się nowe recenzje, postanowiłam więc pochwalić się nowymi nabytkami, które będą mi umilać jesienno-zimowe wieczory :) 



1. Pasja życia - Irving Stone
2. Miłość - Toni Morrison
3. Zabić drozda - Harper Lee
4. Delirium - Lauren Oliver
5. Pretty Little Liars 4. Niewiarygodne - Sara Shepard
6. Biała jak mleko, czerwona jak krew - Alessandro     D'Avenia
7. Bez pożegnania - Harlan Coben
8. Cukiernia Pod Amorem. Hryciowie - Małgorzata Gutowska-Adamczyk
9. Dziewczyna, która igrała z ogniem - Stieg Larsson