Michelle
Richmond - amerykańska pisarka, autorka czterech powieści, jedna z nich - Rok we
mgle, przez kilka miesięcy utrzymywała się w czołówce listy bestsellerów New
York Timesa.
Bohaterką
jest Abigail - młoda kobieta, zawodowo zajmująca się fotografią, a prywatnie
szczęśliwie zakochana w Jake’u, który samotnie wychowuje sześcioletnią
córeczkę - Emmę. Abby ma świetny kontakt z dziewczynką i jest przekonana, że po
ślubie z jej ojcem stworzą szczęśliwą i kochającą się rodzinę. Sytuacja zmienia
się diametralnie, kiedy w pewien chłodny, letni poranek nasza bohaterka wybiera
się z małą Emmą nad ocean. Spacerują plażą, nad którą unosi się gęsta, biała
mgła. W pewnym momencie coś przykuwa na chwilę uwagę Abby. Kobieta odwraca
wzrok, zaczyna robić zdjęcia i na kilkanaście sekund traci Emmę z oczu. Po chwili
stwierdza, że dziewczynki nie ma w pobliżu, zupełnie jakby rozpłynęła się we
mgle.
Policja
prowadzi śledztwo, niestety prowadzona na szeroką skalę akcja poszukiwawcza nie
przynosi rezultatów. Nie ma żadnych podejrzanych, żadnych tropów ani wskazówek.
Wydaje się, że z każdym dniem szansę na odnalezienie dziecka dramatycznie
maleją. Pomimo wszystko życie Abby i Jake’a upływa na bezustannym poszukiwaniu
Emmy.
Przełom
następuje po kilku miesiącach, kiedy na plaży zostaje znaleziony bucik
dziewczynki. Zrozpaczony Jake postanawia pogodzić się ze stratą i pogrąża się w
żałobie, jednak Abigail nie dopuszcza do siebie myśli, że Emma
najprawdopodobniej nie żyje. Wiedziona dziwnym przeczuciem kontynuuje
poszukiwania na własną rękę. Odnalezienie dziewczynki staje się wręcz jej
obsesją.
Czy
poszukiwania Abigail przyniosą jakieś skutki? A może podobnie jak Jake powinna
pogodzić się ze stratą? Czy mur, który wyrósł pomiędzy nimi w momencie
zaginięcia Emmy uda się kiedykolwiek zburzyć i czy w ostateczności ich miłość
przetrwa tę próbę? Tego musicie się już sami dowiedzieć.
Rok
we mgle to powieść o stracie, bólu, tęsknocie, o ogromnym poczuciu winy i
bezsilności, ale też o miłości i nadziei, która umiera ostatnia. Richmond
przemyciła do książki garść informacji o fotografii i pamięci, a w fabułę
wplotła liczne retrospekcje. Czegoś mi jednak tutaj zabrakło. Niby pomysł był
dobry, ale po przeczytaniu całości miałam odczucie, że można to było napisać
lepiej. Pomimo wszystko i tak polecam, chociaż radzę patrzeć z przymrużeniem
oka na rekomendacje umieszczone na okładce.
Moja ocena: 4/6
Książkę miałam okazję przeczytać jakiś czas temu. Wzruszająca, refleksyjna lektura...
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę kilka lat temu i w sumie wspomnienia po niej mocno się zatarły, obawiam się, że to świadczy tylko o tym, że powieść była dla mnie interesująca, ale chyba tylko na chwilę ;-)
OdpowiedzUsuńFabuła zapowiada się interesująco, więc chyba zaryzykuję i przeczytam, mimo że nie do końca Cię ta historia przekonała.
OdpowiedzUsuńGdyby to był film, to na pewno bym obejrzała. Książka... niekoniecznie. Moja bratanica ma na imię Abigail ;) (aha - ma matkę Irlandkę i żyje w Irlandii, więc nie ma w tym nic śmiesznego;)). Poza tym książka nie trafia w mój gust. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja:) może kiedyś sięgnę po tą książkę:)
OdpowiedzUsuńZnam wiele takich książek. Pomysł świetny, historia obiecująca, a kompletnie niewykorzystany potencjał. Niestety.
OdpowiedzUsuńOkropna historia, nie wiem, jak zachowałabym się w obliczu takiej tragedii - w jednym dniu snuje marzenia o przyszłości, drugiego muszę walczyć z poczuciem winy. Ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńAż mi szkoda, że nie jest to stuprocentowo dobra książka, bo Twoja recenzja mnie zaintrygowała... W takim razie, pewnie odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńo nie, zainteresowałaś mnie i teraz jestem ciekawa zakończenia, a książki pod ręką nie mam ;c
OdpowiedzUsuńKsiążkę posiadam i już od dawna czeka na swoją kolej ale jakoś nie mogłam się do niej zabrać. Jednak teraz po przeczytaniu Twojej opinii muszę ją jak najszybciej przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Tym razem sobie odpuszczę, bo nie mam ochoty na tego typu literaturę, trochę dołująca...
OdpowiedzUsuńMam w planach, chociaż po Twojej recenzji trochę entuzjazm spadł. Nieraz bywa, że pomysł świetny, ale wykonanie średnie, zobaczę jak będzie z tą książką :)
OdpowiedzUsuń