Zamek
z piasku, który runął to trzecia i niestety ostatnia część trylogii Millenium. Od
czasu, kiedy czytałam drugi tom minął prawie rok (szok: kiedy to zleciało???),
ale czuję się tak, jakbym nie rozstawała się z bohaterami ani na chwilę. Pamiętam
z jakim przejęciem czytałam ostatnie strony poprzedniej części, kiedy to Lisbeth
Salander została pogrzebana żywcem. Cudem udaje jej się przeżyć i z raną
postrzałową głowy trafiła do szpitala w Goeteborgu. Jej stan jest krytyczny i
natychmiast zostaje przewieziona na salę operacyjną. W tym samym czasie, również
w bardzo ciężkim stanie, na oddział
zostaje przywieziony Alexander Zalachenko - śmiertelny wróg Lisbeth…
Tymczasem
policja staje w obliczu niezwykle zagmatwanego śledztwa, w którym pojawia się
coraz więcej pytań i niejasności. Wydaje się, że za wszystkim stoi poszukiwana
listem gończym Salender, jednak dziewczyna nie chce składać żadnych wyjaśnień,
a na pytania policji udziela zdawkowych odpowiedzi. Na szczęście w jej winę nie
wierzy Mikael Blomkvist. Na własną rękę prowadzi prywatne śledztwo i trafia na
informacje, które mogą oczyścić Lisbeth ze wszystkich zarzutów. Niestety wkrótce
Blomkvist odkrywa ogromny spisek, a osoby, które za nim stoją za wszelką cenę będą
chciały pogrążyć Salender. Prawda jest wstrząsająca, ale czy kiedykolwiek ujrzy
światło dzienne?
Larsson
ponownie stanął na wysokości zadania i ani trochę mnie nie zawiódł, a Zamek z
piasku, który runął okazał się idealnym zakończeniem całej trylogii. Fabuła
jest skomplikowana, wielowątkowa, a jednocześnie doskonale przemyślana. W
powieści pojawia się wielu bohaterów, zarówno pierwszo- jak i drugoplanowych,
ale wszyscy są wyraziści i odniosłam wrażenie, że każdemu z nich pisarz
poświęcił odpowiednią ilość uwagi. Podoba mi się też podejście Larssona do
kreacji postaci kobiecych. Bohaterki przez niego stworzone to z pewnością nie
są słabe, potrzebujące opieki i wsparcia mimozy, ale kobiety wyzwolone,
potrafiące podejmować trudne decyzje i walczyć o swoje. Jedyne, co w tej części
mi się nie podobało, to przydługie i miejscami nudnawe opisy dotyczące służb
bezpieczeństwa i agentów pracujących w ich strukturach, a także pojawiające się
w dużej ilości nazwy ulic. Wiem, że te fragmenty nadały autentyczności całej
historii i niejako ją dopełniły, ale wydaje mi się, że gdybym nie znała
szczegółowo trasy, jaką pokonywał Blomkvist na przykład idąc do redakcji
Millenium, mój odbiór powieści by na tym nie ucierpiał :) Poza tym, Zamek z
piasku, który runął dorównuje poprzednim częściom i pomimo sporej objętości
czyta się go bardzo szybko. Myślę, że zdecydowanie warto poświęcić kilka
zimowych wieczorów na zapoznanie się z całą trylogią.
Recenzje poprzednich części znajdziecie tutaj:
Moja ocena: 5,5/6
Zaczęłam czytać "Dziewczyna, która igrała z ogniem" i nie zachwyciła mnie. Jak na razie darowałam sobie, ale kto wie, może jeszcze do niej wrócę i dam drugą szanse :)
OdpowiedzUsuń"Zamek z piasku, który runął" jeszcze czeka na to, żebym go przeczytała, ale jakoś zawsze odraczam jego czytanie...może szkoda mi zakończyć serię...
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą serię Millennium i pewnie nie raz jeszcze do niej wrócę ; )
OdpowiedzUsuńTa część wciąż przede mną, a poprzednie czytałam podobnie jak Ty jakiś rok temu:) No dobra 10 miesięcy temu:P Tak czy siak książka czeka na swoją kolej na półce i na pewno o niej nie zapomnę:)
OdpowiedzUsuńJa mam obecnie u siebie drugi tom, niedługo będę czytać- w końcu trzeba osobiście poznać sławną trylogię :)
OdpowiedzUsuńJa trylogii "Millenium" jeszcze nie zaczęłam, ale "ustawiłam się" w kolejce do koleżanki, która ma pożyczyć mi pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńCałą serię miałam przez dwa lata na półce i wstyd się przyznać - nie ruszyłam jej... W końcu wypadało mi oddać ją właścicielce. Jednak nie poddaję się - muszę wybrać się do biblioteki i wypożyczyć pierwszą część.
OdpowiedzUsuńMiałam wypożyczyć ostatnio pierwszą część, ale ktoś mnie ubiegł
OdpowiedzUsuńCała trylogia Millenium moim zdaniem stoi na naprawdę wysokim poziomie i muszę przyznać, ze mało takich książek czytałam :) Polecam, warto poznać tę historie. Chciałam jeszcze zaznaczyć, że początki w pierwszej czesci są trudne, ale nie zniechęcajcie się, bo dużo stracicie :)
OdpowiedzUsuńNiestety pierwszy tom mnie totalnie zawiódł, więc pozostałe dwa porzuciłam bez żalu :)
OdpowiedzUsuńAj, ja jeszcze nie czytałam tej części :( Oczekuję, że mi ktoś w końcu sprezentuje w grubej oprawie do kompletu.
OdpowiedzUsuńNie czytałam... jeśli przeczytam to dopiero po przeczytaniu poprzednich części :)
OdpowiedzUsuńNie, zdecydowanie nie dla mnie... Czuję, że nie spodobałaby mi się ta książka.
OdpowiedzUsuńNa razie mam za sobą tylko pierwszą, ta jeszcze czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam przeczytać Millenium, ale jakoś mi nie wyszło :)
OdpowiedzUsuńTeraz zauważyłam, że jesteś z podkarpackiego :D Ja też! :) A można wiedzieć z której strony? :)
Pozdrawiam :)
Spróbuj jeszcze raz, bo warto, chociaż dość długi i nudny początek pierwszej części trochę odstrasza :)
Usuńhehe tak jestem z podkarpackiego, a konkretnie z Leska, chociaż od 8 lat już tam nie mieszkam :) pozdrawiam
Pierwszy raz słyszę o tej serii. Chociaż wiele elementów mi się spodobało, chociażby silne, kobiece osobowości, to raczej nie sięgnę po te książki. To całkowicie nie mój gatunek :)
OdpowiedzUsuńCo do samej recenzji, to bardzo mi się podobała. Potrafisz zachęcić i zainteresować powieścią. Świetnie się to czyta :)
Dodaje do obserwowanych i czekam na kolejną notkę!
pozdrawiam gorąco,
J.
Przeczytałam jakiś czas temu pierwszą część trylogii i bardzo mi się spodobała! Koniecznie muszę się zabrać za kolejne tomy. Dobrze, że mam już je na półce. :)
OdpowiedzUsuńCała trylogia już za mną. Świetny cykl!
OdpowiedzUsuńTrylogia jest świetna! Przeczytałam ją jakiś czas temu i pewnie kiedyś do niej powrócę. Gdy tylko znajdę więcej czasu ; - )
OdpowiedzUsuńPo bardzo emocjonującej końcówce drugiego tomu natychmiast zabrałam się za trzeci tom, ale coś mi nie poszło. Już na początku rzuciłam książkę w kąt z myślą, że za chwilę do niej wrócę. Nie wróciłam, ale prędzej czy później to zrobię, bo muszę się dowiedzieć, jak się dalej potoczyły losy jednej z moich ulubionych bohaterek :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całą trylogię - jestem oczarowana :) /monweg
OdpowiedzUsuńCzyli nic złego nie robię, nie czytając jeszcze 3 tomu... Dziewczynę, która igrała z ogniem czytałam w ubiegłym miesiącu. Ciągnie mnie do "Zamku...", ale boję się właśnie, że będzie mi żal, jak skończę. Widzę, że Larsson znów dał radę. A te opisy szczegółowe dojścia gdzieś to już zauważyłam w poprzednich tomach - teraz mając w ręku Trylogię, mogę się bez mapy przeprowadzać do Szwecji ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś mam nadzieję przeczytać tę serię, mam nadzieje, że się zachwycę :)
OdpowiedzUsuńMam cała trylogię na półce, ale nie mogę się za nią zabrać, ciągle jakieś nowe książki napływają i po prostu nie mam czasu się za to zabrać, ale może w święta się odizoluję i zacznę czytać :)
OdpowiedzUsuńŚwietna seria! Z niecierpliwością czekam na kolejne filmy, pierwsza ekranizacja bardzo mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuń