czwartek, 13 lutego 2014

Hobbit, czyli tam i z powrotem - John Ronald Reuel Tolkien


John Ronald Reuel Tolkien - angielski filolog i pisarz, jeden z prekursorów gatunku fantasy. Twórca najbardziej znanego w fantastyce literackiego świata - Śródziemia.

Pan Bilbo Baggins, jak na porządnego hobbita przystało, wiedzie życie spokojne i pozbawione niespodzianek, ciesząc się szacunkiem i poważaniem wśród sąsiadów. Nade wszystko ceni zaś sobie wygodę i dobre jedzenie. Któregoś dnia, zupełnie niespodziewanie, przed drzwiami norki Bilba zjawia się czarodziej Gandalf i proponuje hobbitowi udział w przygodzie. Ten oczywiście próbuje się wykręcić, tłumacząc, że to nie leży w jego naturze, ostatecznie jednak daje się wciągnąć w tę nieco tajemniczą wyprawę. Razem z grupą krasnoludów wyrusza do Samotnej Góry, aby zabić smoka Smauga i odzyskać zagarnięty przez niego skarb. Jakie przygody spotkają Bilba i krasnoludy podczas tej niebezpiecznej podróży? Czy uda im się pokonać smoka i odzyskać skarb? I jaką rolę odegra w całej wyprawie nasz Pan Baggins? O tym musicie się już sami przekonać :)

Już od pierwszej strony Tolkien wprowadza nas do niesamowitej krainy, pełnej magii i niezwykłych stworzeń. Drobiazgowe i niezwykle plastyczne opisy sprawiają, że bez trudu możemy wyobrazić sobie wykreowany przez autora świat. Bohaterowie są różnorodni i wyraziści. Widać, że Tolkien zadbał o każdy szczegół i poświęcił wiele pracy w stworzenie postaci idealnie dopracowanych pod każdym względem. Akcja, początkowo trochę zbyt rozwlekła, z czasem nabiera tempa i sami nie zdajemy sobie sprawy, jak szybko przygody Bilba i krasnoludów zaczynają nas wciągać. Tolkien stosuje w swojej powieści wyraźny podział na „dobro” i „zło”, które w ostateczności zawsze przegrywa. Z tego względu zakończenie nie było dla mnie żadnym zaskoczeniem, co jednak zupełnie mi nie przeszkadzało.

Hobbit, czyli tam i z powrotem to powieść uznawana za prolog Władcy Pierścieni. Znana chyba każdemu, choćby tylko ze słyszenia. Dla mnie jest to jedna z książek, które wypada przeczytać, nawet jeśli tak jak ja, nie jest się fanem gatunku. Nie powiem, że ta pozycja jakoś szczególnie mnie zachwyciła. Tak jak wspomniałam, nie przepadam za fantastyką, a krasnoludy, które w tej powieści pojawiają się prawie na każdej stronie, nie należą do moich ulubionych magicznych stworzeń. Pomimo wszystko nie mogę odmówić Tolkienowi ogromnego talentu i niesamowitej wyobraźni, także jeśli jeszcze nie czytaliście Hobbita, koniecznie nadróbcie braki.

Moja ocena: 4/6

23 komentarze:

  1. Dla mnie jako fanki fantastyki zarówno Hobbit jak i Władca Pierścieni są obowiązkową pozycja do przeczytania :) Byłam oczarowana światem stworzonym przez Tolkiena.

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziwo czytałam po lekturze "Władcy Pierścieni", może mnie nie porwała, ale miło spędziłam z nią czas:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tolkien to dla mnie rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś zaczęłam ją czytać i nie skończyłam niestety. Nie mam jej obecnie w planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak skończę ,,Podróż w świat" od razu zabieram się za ,,Hobbita". Nie mogę doczekać się lektury tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i podobało mi się bardziej niż Władca Pierścieni

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu przeczytać, bo na półce mam od lat, a ciągle nie było okazji...

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam juz na dwoch filmach, ale nie przeczytalam jeszcze książki, wiem, ze to skandal!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię hobbita, ale spodziewałam się więcej po tej książce

    OdpowiedzUsuń
  10. "Władcy pierścieni" nie czytałam. Ale "Hobbita" uwielbiam, piękna, cudowna książka. Choć krasnoludy też nie są moimi ulubionymi postaciami książkowymi, to z przyjemnością czytałam tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze przyznam, że sama trochę nawet męczyłam się z tą pozycją. Zaczynałam trzy razy i już za tym trzecim dotarłam do końca, ale ja równiez nie przepadam za fantastyką, toteż Włodca jeszcze przede mną :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety, była na mojej liście lektur obowiązkowych w drugiej klasie gimnazjum. Mam jakiś uraz do tych książek, dlatego też nie przeczytałam "Hobbita" kiedy był zadany tylko jakiś czas później i bardzo mi się podobał, chociaż przyznam, że język i styl w jakim jest napisany jest dość ciężki dla przeciętnego czytelnika :)
    http://wirtualna-kultura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje spotkanie z Tolkienem jeszcze przede mną, liczę, że uda mi się zapoznać z jego twórczością podczas dłuższych, ze względu na maturę, wakacji :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Czas się w końcu przekonać do twórczości tego pana, bo aż wstyd się przyznać, ale nic nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Widziałam film i czytałam książkę .. Świetny blog .. Obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam. Wbrew wszelkim znakom na niebie i ziemi, "Hobbita" pochłonęłam z wypiekami i bardzo mi się spodobał. Mimo, że fantastyki na co dzień nie lubię i za LOTR brac się nie zamierzam... ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam, jak dla mnie - genialna.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakieś fragmenty "Hobbita..." kiedyś czytałam i mi się nie podobał. Niestety raczej z panem Tolkienem się nie polubimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękne wydanie. A sama czytałam "Hobbita" dawno temu, chyba w podstawówce, dlatego trzeba koniecznie do niego wrócić. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam dwa podejścia do tej książki i za drugim razem przeczytałam. Nie mogłam się za nią zabrać, a teraz zachwycam się filmem...:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Dopiero przede mną, jestem ciekawa jakie wrażenie zrobi na mojej osobie.

    OdpowiedzUsuń