Kimberley
Freeman - pseudonim literacki Kim Wilkins, autorki powieści obyczajowych. Popularność
przyniosło jej Wzgórze Dzikich Kwiatów, które stało się międzynarodowym
bestsellerem.
Dwie
kobiety - babcia i wnuczka. Dwie różne historie i jeden stary dom położony
gdzieś na malowniczej tasmańskiej farmie, skrywający niejedną rodzinną
tajemnicę…
Przenieśmy
się na chwilę do roku 1929. Młodziutka, bo niespełna dziewiętnastoletnia
Beattie wdaje się w romans z żonatym mężczyzną i zachodzi z nim w ciążę. Gdy
prawda wychodzi na jaw rozzłoszczona matka wyrzuca ją z domu. Beattie nie ma się
gdzie podziać, jest kompletnie zagubiona, a na wsparcie ze strony swojego
kochanka nawet nie ma co liczyć. Dziewczyna jeszcze nie wie, że wkrótce opuści
rodzinne Glasgow i wyruszy w daleką podróż do Australii, gdzie będzie musiała
ułożyć swoje życie na nowo.
Wróćmy
teraz do czasów współczesnych, rok 2009. Emma jest primabaleriną w Balecie Królewskim.
Taniec jest nie tylko jej pracą, ale przede wszystkim największą pasją.
Poświęca mu praktycznie każdą wolną chwilę, zaniedbując jednocześnie swoje życie
osobiste. Niestety któregoś dnia Emma ulega bardzo poważnej kontuzji, która uniemożliwia
jej dalszą karierę. Zrozpaczona dziewczyna wraca do rodzinnej Australii, gdzie dowiaduje
się, że jej nieżyjąca już babcia zostawiła dla niej niezwykły spadek.
Wzgórze
Dzikich Kwiatów to powieść, która absolutnie podbiła moje serce. Kimberley
Freeman równolegle opowiada nam dwie różne historie, akcja zatem rozgrywa się
na dwóch płaszczyznach czasowych. Autorka zastosowała też dwa różne typy narracji.
Bardzo ciekawie zostały wykreowane główne bohaterki. Osobiście bardzo lubię,
kiedy w literaturze przedstawia się kobiety, jako istoty silne, zdecydowane i potrafiące
walczyć z przeciwnościami losu. Właśnie dlatego od samego początku polubiłam
Beattie. Ciężką pracą i uporem wiele w życiu osiągnęła, ale straciła przy tym
coś, co było dla niej najcenniejsze. Jej historia okazała się bardzo
wzruszająca i na długo pozostanie w mojej pamięci. Trochę mniej zainteresowały
mnie dosyć przewidywalne losy Emmy. Stanowią wprawdzie ciekawe uzupełnienie całości,
ale według mnie są najsłabszym punktem tej powieści. Żałuję też, że autorka nie
pokusiła się o bogatsze opisy przyrody. Australia jest dla mnie wciąż miejscem
mało znanym i dosyć egzotycznym, dlatego trochę trudno mi było wczuć się w
tamtejszy klimat. Pomimo tych drobnych mankamentów, muszę przyznać, że autorka
ma lekkie pióro i powieść czytałam z ogromną przyjemnością.
Wzgórze
Dzikich Kwiatów to opowieść w której przeszłość splata się z teraźniejszością. To
historia o różnych obliczach miłości, ludzkich uprzedzeniach i trudnej walce o
własne szczęście. Polecam przede wszystkim miłośnikom historii rodzinnych.
Gwarantuję, że się nie zawiedziecie.
Moja ocena: 5,5/6
Lubię, kiedy w książkach akcja toczy się w teraźniejszości i jest w niej powrót do minionych wydarzeń. Ponadto lubię tajemnice, więc to książka idealna dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie, chętnie sięgnę
OdpowiedzUsuńLubię połączenie teraźniejszości i przeszłości, a historia wydaje się być intrygująca;) więc może sięgnę;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na bloga na wymiankę;)
http://bojalubiekaweiksiazki.blogspot.com/p/zasady-1_21.html
Uwielbiam takie sploty rzeczywistości! Koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka Ci się spodobała:) Na mnie kilka miesięcy temu zrobiła bardzo duże wrażenie! Zgadzam się z Twoją opinią, że część dotycząca Emmy była zdecydowanie słabsza od tej traktującej o Beattie... Oby więcej takich książek! :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że ciekawa historia, to jeszcze piękna okładka, nic tylko czytać :-)
OdpowiedzUsuńCzuję, że ta książka również podbiłaby moje serce. To moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMusi być niesamowita, chętnie jej poszukam:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takim gatunkiem, więc niestety nie wypowiem się na temat tej książki ale fajnie, że Ci się podobała;)
OdpowiedzUsuńOstatnio uwielbiam takie książki, gdzie równolegle toczą się dwa wątki w różnych momentach historii, a skoro "Wzgórze dzikich kwiatów" jest tak dobre, to jestem pewna, że mi się spodoba. :) Tytuł już zapisany, teraz pozostaje tylko ruszyć na poszukiwania. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, gdzie przeszłość łączy się z teraźniejszością i są rodzinne tajemnice, tytuł zapisany :)
OdpowiedzUsuńCudowna książka, przeczytałam ją jednym haustem, nie mogłam się od niej oderwać.
OdpowiedzUsuńUrocza, przyciągająca wzrok okładka, ciekawa fabuła, która rozłożona jest na dwóch płaszczyznach czasowych. Słowem - ideał!:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zachęcona, chętnie zapoluję na tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńWysoka ocena :) Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją bodajże w ubiegłym roku, ale pamiętam ją do dziś. Wspaniała:D
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie słyszałam, a lubię takie książki. Trzeba przeczytać :)
OdpowiedzUsuńpomysł kojarzy mi się trochę z Echami pamięci, a że te bardzo dobrze wspominam to i Wzgórze mogłoby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńjuż sama okładka przyciągnęła by mnie do tej książki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że Australia zachwyca swoją egzotyczną urodą, dlatego szkoda, ze autorka nie pokusiła się o rozbudowanie opisów tego uroczego zakątka. Mimo to fabuła brzmi bardzo ciekawie, szczególnie pierwsza jej część. Chciałabym się dowiedzieć, jak potoczyły się losy młodziutkiej, ciężarnej Beattie. Czy szczęście się do niej uśmiechnęło, czy wręcz przeciwnie? W każdym razie zainteresowałaś mnie swoją recenzją, zatem bardzo chętnie przeczytam ''Wzgórze Dzikich Kwiatów''.
OdpowiedzUsuńMoże być interesująco. Zapisuję ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł :) Twoja recenzja i dodatkowo Australia mnie przekonała :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu poluję na tę książkę, z wielką chęcią przeczytam jak tylko nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńWydaje się przyjemna, a ja takie lubię :)
OdpowiedzUsuńLubię takie historie rodzinne, więc to zdecydowanie powieść dla mnie. Dobrze, że czeka na półce. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś pewnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń