sobota, 25 sierpnia 2012

Tygrysie Wzgórza - Sarita Mandanna


Sarita Mandanna - z wykształcenia ekonomistka, obecnie mieszka i pracuje w Nowym Jorku, ale urodziła się i dorastała w Indiach. Tygrysie Wzgórza to jej debiutancka powieść.

Gdzieś na południu Indii rozciąga się niezwykle malownicza kraina zwana Kodagu. Eukaliptusy, sandałowce, palisandry i falujące na wietrze bambusy porastają jej północną część - tą bardziej cywilizowaną, z rozsianymi tu i ówdzie plantacjami kawy. Po drugiej stronie, u podnóża gór krajobraz wypełnia dzika i niebezpieczna dżungla. W niektórych miejscach jednak las wykarczowano i pojawiły się tam skupiska pokrytych strzechą domów, tworzących niewielkie wioski. Właśnie w takim miejscu, pod koniec XIX wieku na świat przyszła maleńka Dewi.

Dewi, jako pierwsza dziewczynka od przeszło sześćdziesięciu lat urodzona w rodzinie Naćimandów, już od najmłodszych lat jest rozpieszczana i uwielbiana przez wszystkich domowników. Jej najlepszym przyjacielem jest Dewanna, osierocony i zamknięty w sobie chłopiec, którego rodzina Dewi wzięła pod swoją opiekę. Dzieci spędzają ze sobą każdą wolną chwilę i stają się nierozłączne. Ten czas beztroskiego dzieciństwa będą wspominać zawsze jako najlepsze lata swojego życia.

Dewi wyrasta na najpiękniejszą dziewczynę w okolicy. Jest niezwykle uparta, niezależna i rozpieszczona. Któregoś dnia bierze udział w uroczystości na cześć Maću, nieustraszonego pogromcy tygrysa. Ta chwila na zawsze ma odmienić jej życie. Choć Dewi jest jeszcze bardzo młoda obiecuje sobie, że jeśli ma zostać czyjąś żoną to tylko Maću, bo nigdy nikogo nie pokocha tak jak jego.

Tymczasem Dewanna, jako niezwykle utalentowany uczeń szkółki misyjnej, dostaje szansę kontynuowania nauki w szkole medycznej i opuszcza rodzinną wioskę. Pragnie zdobyć dyplom lekarza i zaimponować tym Dewi, którą od lat skrycie kocha. Niestety serce jego ukochanej należy do innego mężczyzny, a latami skrywana i tłumiona miłość Dewanny wkrótce doprowadzi do tragicznych wydarzeń…

Sarita Mandanna niespiesznie snuje opowieść, która rozgrywa się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Ciekawą fabułę przeplata barwnymi i szczegółowymi opisami przyrody, które stanowią wspaniałe tło dla tej porywającej sagi. Pisarka posługuje się bardzo obrazowym, plastycznym, miejscami nawet poetyckim językiem, który nie tylko idealnie opisuje bogactwo indyjskich krajobrazów, ale zaskakująco trafnie oddaje uczucia i namiętności targające bohaterami. Pomimo, że w niektórych miejscach opisy bujenaj roślinności Kodagu są naprawdę długie, zupełnie mi to nie przeszkadzało, miałam bowiem odczucie, że przyroda jest tu w pewnym sensie również bohaterem, a nie tylko dodatkiem, czy uzupełnieniem całości. Podobała mi się kreacja bohaterów, którzy nie byli jednowymiarowi, budzili we mnie skrajne emocje i nie dało się ich jednoznacznie sklasyfikować jako dobrych czy złych.

Powieść skłania do zastanowienia się nad ludzkim życiem. Nad tym, jak trudno jest przebaczyć i zapomnieć. Nie powinno się chować w sercu urazy, nawet jeśli zostało się bardzo skrzywdzonym. Nie warto rozpamiętywać strat i porażek. Trwanie latami w rozpaczy rani nie tylko nas samych, ale też naszych bliskich. Może warto zaakceptować świat taki, jakim jest i spróbować odnaleźć w nim szczęście?

Tygrysie Wzgórza to urzekająca historia o sile przeznaczenia i wielkiej miłości. To magiczna i przejmująca saga o konsekwencjach ludzkich czynów, o trudnych wyborach, niespełnionych uczuciach i nieprzewidywalności losu. Do lektury zachęcam wszystkich, nawet tych, których niespecjalnie fascynują Indie. Gwarantuję, że powieść zachwyci Was i porwie już od pierwszych stron.

Moja ocena: 5,5/6


25 komentarzy:

  1. Sama niedawno ulegam tej wspaniaej historii i wcale się nie dziwię że aż tak przypadła Ci do gustu. Nie potrafię wyjaśnić dlaczego ale ta książka niesamowicie wciąga :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam dużo o tej książce, często ją widuję, to na półkach, to na blogach. Na razie nie mam na nią czasu, ale może kiedyś... Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja recenzja zachęca do tej pozycji, ale nie jestem pewna czy to do konca moje klimaty:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Posiadam ją od roku, mimo to nadal nie przeczytałam. Chwalą blogerzy i znajomi, więc coś musi w tym być. Może jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego zdążę ją przeczytać. To co mnie przyciąga do tej książki to nie koniecznie fabuła, ale rewelacyjna okładka ...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Trzeba walczyć o szczęście. O to, co się nam należy." - taki cytat sobie z niej wypisałm. Urzekajaca...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam mieszane uczucia, raz chcę ją przeczytać, innym razem nie. Ostatnio często tak mam ;) Aczkolwiek Twoja recenzja zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. brzmi bardzo zachęcająco, może dam się w przyszłości skusić na tę lekturę

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo wciągająca książka, Otwarte kusi premierą kieszonkowego wydania, chętnie przeczytałabym ją drugi raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Udało mi się na tę książkę trafić w bibliotece i kojarząc ją z blogów, postanowiłam zabrać "Tygrysie wzgórza" do domu. Tematyka jakoś szczególnie mnie nie interesuje, ale mam nadzieję, że nie zmarnuję czasu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako, że ja nadal tkwię w klimacie Indii (po przeczytani "Impresjonisty" Kunzru) i chwalę sobie ten stan, to "Tygrysie wzgórza" brzmią jeszcze bardziej interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  11. raczej nie moje klimaty, ale nie mówię nie ... może kiedyś. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Straasznie chcę ją przeczytać i cieszę się, ze Tobie przypadła do gustu ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Też mam ją w planach, cieszą mnie więc pozytywne recenzje:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię takie sagi z jakimś egzotycznym miejscem akcji w tle. Przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo podobała mi się ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdarzało mi się kilka razy natknąć na tę książkę w księgarni. O kulturze Indii mało wiem, więc z chęcią bym się z nią zapoznała.
    A co! Trzeba poszerzać horyzonty ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widziałam tę książkę, ale jakoś nigdy nic mnie do niej nie ciągnęło. Jeśli spotkam w bibliotece, to wypożyczę z ciekawości : )

    OdpowiedzUsuń
  18. Mimo że czytałam same pozytywne recenzje tej ksiązki i Twoja również brzmi bardzo zachęcająco, to niestety kompletnie mnie ona nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniala ksiazka, bardzo mi sie podobala. Wzbudza wiele emocji i mimo nieco romansowej tematyki naprawde wciaga i w gruncie rzeczy jest nieglupia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Widzę same pozytywne recenzje. Czytałam już o tej książce wiele, chyba czas ją samą w końcu przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam tę książkę na półce, dlatego to tylko kwestia czasu, zanim po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Z miłą, nawet bardzo, chęcią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię książki obyczajowe z nutką egzotyki. Wręcz je uwielbiam. "Tygrysie wzgórza" czekają na swoja kolej już, ale ciągle nie mam czasu, by się za nie zabrać. Pierwszeństwo maja książki biblioteczne i egzemplarze recenzenckie, a niestety domowa półka na tym cierpi. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Przepiękna opowieść, bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń