Carmen
Posadas - pisarka latynoamerykańska, za jedną ze swoich powieści - Małe
niegodziwości, w 1998 roku została uhonorowana prestiżową hiszpańską nagrodą
Premio Planeta.
Olivia
Uriarte właśnie rozstała się ze swoim piątym
mężem, niegdyś bajecznie bogatym, a obecnie stojącym na skraju bankructwa.
Teraz będzie musiała zaczynać wszystko od zera, a przecież tak bardzo
przyzwyczaiła się do życia na odpowiednim poziomie. W końcu dochodzi do wniosku,
że najlepszym rozwiązaniem jest śmierć, która wyzwala od wszelkich
problemów. Ale jak przystało na prawdziwą manipulatorkę, Olivia postanawia
uciec się do pewnej intrygi i zaplanować własne zabójstwo. Brzmi nieprawdopodobnie?
Nie dla bohaterki, która ma już pomysł, jak przygotować własną śmierć i ostatni
raz zabawić się cudzym kosztem.
Olivia
wysyła zaproszenie do kilku byłych „przyjaciół”, których teraz śmiało może nazywać swoimi wrogami, żeby razem z nią świętowali jej rozwód na luksusowym jachcie.
Goście, choć nieco zaskoczeni, zjawiają się na uroczystości w komplecie. Każdy
z nich ma powody, by nienawidzić Olivii, każdemu bowiem wyrządziła jakąś krzywdę.
W zasadzie wszyscy mają uzasadnione powody żeby życzyć jej śmierci. Kiedy
któregoś dnia w trakcie rejsu zostaje odnalezione ciało Olivii policja uznaje
jej śmierć za nieszczęśliwy wypadek. W taką wersję nie wierzy jednak siostra
zmarłej - Ágata Uriarte. Postanawia ona na własna rękę znaleźć mordercę i odkryć
prawdę… w końcu taki właśnie był plan Olivii.
Brzmi
ciekawie, prawda? I rzeczywiście, intrygujący opis na okładce, a nawet sam
tytuł zapowiadały interesującą lekturę. Niestety mocno się zawiodłam. Chociaż
początkowo historia mnie wciągnęła, to jednak intryga okazała się zbyt
oczywista. Nie polubiłam żadnego z bohaterów, a siostry Uriarte mnie drażniły. W
momencie, kiedy Ágata rozpoczyna swoje prywatne śledztwo, tempo akcji spada. Jej rozmowy z uczestnikami rejsu są
rozwlekłe, często bez pomysłu i mało wnoszą do fabuły. W zasadzie zagadka w
końcu rozwiązuje się sama i nie ukrywam, że bardzo mnie to rozczarowało. Od
kryminałów oczekują, żeby przede wszystkim od początku do końca trzymały w
napięciu, w atmosferze pełnej oczekiwania i niepewności, a tutaj mi tego
zabrakło. Miejscami nawet się nudziłam. Nie śledziłam z zapartym tchem
poszukiwania sprawcy, bo w miarę szybko domyśliłam się, kim on jest. Nie wiem, może
nie potrafię docenić autorki, bo chociaż pomysł na fabułę miała niezły, to całość
wyszła w moim odczuciu bardzo przeciętnie.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa MUZA za co bardzo dziękuję.
Moja ocena: 3/6
Dzieki Twojej recenzji, kniga wskoczyla na wyzsza pozycje w mojej liscie. Ciekawa bardzo jej jestem.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale jak widzę - niewiele straciłam.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie, poszukam w bibliotece
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad tą pozycją, gdyż z twojej recenzji wynika, iż wielkich rewelacji nie ma, a że na razie mam co czytać, to nie będę jakoś usilnie szukać ,,Zaproszenia na morderstwo''.
OdpowiedzUsuńno widzisz miałam identycznie- opis z okładki kusił, obiecywał dużo, ale zwiódł bo zawartość książki kiepska
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Opis z okładki rzeczywiście przyciąga. Ale jak widzę po Twojej opinii, tot raczej nie sięgnę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWcześniej myślałam, że będzie to ciekawa książka, którą będę musiała zdobyć. Po przeczytaniu Twojej recenzji ochota zmalała. Chyba ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńEeech, no to pięknie, książka na mnie czeka i smutno mi, że nie trzyma w napięciu. Mam nadzieję, że nie zawiodę się jeszcze bardziej, bo naprawdę opis jest intrygujący...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kryminałami, tym bardziej kiepskimi :(
OdpowiedzUsuńksiążka zainteresowała mnie od samego początku, gdyż lubię ten gatunek
OdpowiedzUsuńjednak spotkałam się już z kilkoma niższymi ocenami o tej książce i póki co nie pali mi się, aby po nią sięgać
pozdrawiam
Ja kilka lat temu czytałam tej autorki "Pięć błękitnych much". Książka niespecjalnie przypadła mi do gustu - rozciągnięta, przegadana, przewidywalna. Widzę, że i tym razem nie ma rewelacji, więc raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest już w drodze do mnie i szkoda, że że nie jest tak dobra na jaką się zapowiadała, ale tak czy owak przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka zbiera raczej średnie recenzje, ale mimo wszystko dalej mam na nią ochotę. Najwyżej się rozczaruję, trudno, nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz :)
OdpowiedzUsuńNie lubię książek, w których intryga jest oczywista. Szkoda czasu na taką lekturę.
OdpowiedzUsuńFaktycznie opis i tytuł bardzo zachęcający, szkoda że książka ma takie średnie recenzje. Zastanowię się nad nią.
OdpowiedzUsuń