Richard
Yates - amerykański pisarz, znany przede wszystkich jako autor Drogi do szczęścia.
Powieść doczekała się ekranizacji, a w rolach głównych wystąpili Kate Winslet i
Leonardo DiCaprio.
Wielkanocna
parada to historia dwóch sióstr Grimes. Sara, starsza i ładniejsza, szybko wychodzi
za mąż i zakłada rodzinę. Wydaje się spełniać w roli żony i matki. Emily,
młodsza i wykształcona, realizuje się zawodowo i co rusz angażuje w przelotne
romanse. Drogi życiowe obydwu sióstr potoczyły się w zupełnie różnych
kierunkach, jednak mimo tego jest coś, co je łączy - trudne dzieciństwo i ciągłe
poszukiwanie szczęścia.
Dwie
bohaterki, dwa całkowicie różne charaktery, odmienne doświadczenia życiowe i
wybory, a jednak to samo zagubienie, to samo poszukiwanie własnej drogi i
spełnienia. Historia sióstr Grimes pokazuje jak wielki wpływ na całe nasze
dorosłe życie ma dzieciństwo. Rodzice Sary i Emily rozwiedli się. Dziewczynki dorastały
pod opieką matki, dla której bardziej liczyły się pozory i kieliszek czegoś
mocniejszego, niż własne dzieci. Sarze i Emily bardzo brakowało kontaktów z ojcem.
Później, już jako młode kobiety, próbowały jakoś poukładać sobie życie, każda
na swój sposób, ale co z tego wyszło?
Wielkanocna
parada to książka, którą czyta się bardzo szybko, choć historia w niej ukazana
do łatwych nie należy. Niestety nie należy też według mnie do wciągających. Jakoś
nie porwały mnie losy sióstr Grimes. Były momenty, kiedy miałam ochotę
potrząsnąć głównymi bohaterkami, nie potrafiłam zrozumieć ich zachowania,
wyborów. Początkowo kibicowałam Emily, liczyłam na to, że okaże się na tyle
silna, żeby zawalczyć o własne szczęście, ale autor zupełnie inaczej
poprowadził ten wątek. Całość nabrała dosyć smutnego i przygnębiającego
charakteru. Chwilami miałam wrażenie, że nie jest ważne jaką decyzję podejmą
bohaterki, jaką drogę dla siebie wybiorą, bo i tak są skazane na porażkę. Tak
jak wspomniałam wcześniej, książka mnie nie porwała i cieszyłam się, kiedy
dotarłam do ostatniej strony. Jeśli lubicie historie o samotności, trudnych
relacjach międzyludzkich i poszukiwaniu własnej drogi życiowej, a jednocześnie
nie odstrasza was przytłaczająca, momentami depresyjna atmosfera to może warto
zaryzykować. Ja na razie robię sobie przerwę od twórczości tego autora, ale w
przyszłości chciałabym jeszcze przeczytać Drogę do szczęścia, bo ekranizacja zrobiła
na mnie wrażenie.
Moja ocena: 3/6
Ja chyba też nie odnajdę się w tej książce.
OdpowiedzUsuńFilm "Droga do szczęścia" uważam za świetny, ale książek Yates jeszcze nie czytałam. W pierwszej kolejności chcę sięgnąć po tytuł, który wymieniłam, jestem bardzo ciekawa pierwowzoru ekranizacji.
OdpowiedzUsuńInteresująca, choć muszę przyznać, że sama okładka nie zachęca.
OdpowiedzUsuńChyba bym zaryzykowała, czuję, że mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńDo ekranizacji książki nie potrafiłam się przekonać, mimo tak obiecującej obsady. Ale prozę autora z chęcią bym poznała. Obawiam się tylko, że ten konkretnie tytuł, swoim melancholijnym i depresyjnym nastrojem, będzie trochę ciężkostrawny:)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam jeszcze ,,Drogi do szczęścia,, ale tej pozycji też dam szansę.
OdpowiedzUsuńLubię takie historie ale uważam, że nie zawsze jest odpowiedni czas, aby je czytać. Mogą popsuć mój nastrój...
OdpowiedzUsuńSzczerze - chyba w tym przypadku wolałabym film.
Ocena nie powala, więc chyba sobie podaruję.
OdpowiedzUsuńPoczątek zapowiada się świetnie, ale skoro piszesz, że nie porywa... to chyba sobie daruję.
OdpowiedzUsuńDroga do szczęścia mi się podobała, więc może i skuszę się na tę książkę :]
OdpowiedzUsuńMyślę, że po przeczytaniu miałabym podobne odczucia do Twoich, więc raczej się za książkę nie wezmę.
OdpowiedzUsuńz tego co pamiętam, Lotta bardzo chwaliła książki tego autora, u Ciebie ocenia jest bardziej sceptyczna, ale mimo wszystko dałabym mu szansę.
OdpowiedzUsuńNa początku Twojej recenzji pomyślałam "o coś dla mnie", ale potem chyba mnie skutecznie zniechęciłaś :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam Cię na konkurs na moim blogu :)
Okładka niestety nie zachęca - tak samo jak recenzja.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia dotyczące tej książki, teraz raczej nie mam ochoty na depresyjny klimat, ale może kiedyś zmierzę się z tą książką. Tak, czy owak będę ją miała na uwadze ;)
OdpowiedzUsuń