Rabih
Alameddine - urodził się w Jordanii, wychował w Libanie i Kuwejcie, obecnie
mieszka w San Francisco i w Bejrucie. Zanim rozpoczął karierę pisarza, pracował
jako inżynier, malował też obrazy i pisał do prasy.
„Słuchaj.
Będę teraz twoim bogiem. Pozwól, że zabiorę cię w podróż poza kres twej
wyobraźni. Pozwól, że opowiem ci historię.”
Hakawati
to człowiek, który zarabia na życie snując różne opowieści. Dobry hakawati wkłada
w opowiadaną historię całą swoją duszę, potrafi zaczarować i uwieść słuchaczy, przykuć
ich uwagę nawet na kilka miesięcy, bo czasami aż tyle czasu zajmuje mu
opowiedzenie całej historii. W kulturze Bliskiego Wschodu ogromna rolę odgrywały
ustne opowieści. Niemal każda wioska miała swojego hakawatiego, a najwięksi mistrzowie
jeździli po całym kraju, gromadząc tłumy słuchaczy spragnionych nowych
opowieści.
W
swojej powieści Rabih Alameddine nie tylko podkreśla znaczenie hawakatich w kulturze
Wschodu, ale sam staje się mistrzem opowieści. Łączy obraz współczesnego Libanu
ze wspomnieniami i historiami z przeszłości. Miesza rzeczywistość ze światem baśniowym,
pełnym magii w którym nie brakuje dżinów, demonów, wezyrów, a nawet latających
dywanów. Snuje równolegle kilka wątków. W ten sposób poznajemy Osamę,
informatyka libańskiego pochodzenia, który wraca do rodzinnego Bejrutu, by
pożegnać się z umierającym ojcem, Fatimę - egipską niewolnicę, która została
kochanką dżina oraz walecznego Bajbarsa. Te z pozoru odrębne historie uzupełniają
się i w pewnym momencie rozdzielają na mniejsze opowieści, a te z kolei na
jeszcze mniejsze, po to w końcu stworzyć spójną całość.
Szczerze
mówiąc brak mi słów żeby cokolwiek więcej napisać. Pozytywne recenzje sprawiły,
że nastawiłam się na wciągającą powieść doprawioną szczyptą magii. Nawet sama
okładka miała w sobie coś egzotycznego i odebrałam ją jako zapowiedź fascynującej
historii nawiązującej do bogatej kultury Wschodu. Niestety bardzo się zawiodłam.
Urok powieści zupełnie na mnie nie podziałał. Zaczęłam czytać, po czym odłożyłam
książkę z powrotem na półkę. W końcu postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę.
Początek wydawał się nawet całkiem niezły, ale im dalej zagłębiałam się w lekturę,
tym było gorzej. Zupełnie traciłam zainteresowanie, łapałam się nawet na tym,
że traciłam wątek i odbiegałam myślami zupełnie gdzie indziej. W rezultacie
przeczytałam ponad połowę i dałam sobie spokój, co zdarza mi się baaardzo rzadko.
Nawet jak książka mi się nie podoba, męczę się i czytam ją do końca, licząc na
to, że może przynajmniej zakończenie jest warte poznania. W tym przypadku
jednak postanowiłam odpuścić.
Bardzo
jestem ciekawa czy ktoś z Was czytał tę powieść? Jakie były Wasze odczucia? Wiem,
że książka ma wiele pochlebnych recenzji i nie chcę nikogo zniechęcić do
czytania, dlatego zachęcam do wyrażania opinii wszystkich, którzy Hakawatiego
mają już za sobą.
Moja ocena: 1,5/6
Po tak słabej ocenie nie chcę nawet patrzeć na tę książkę.
OdpowiedzUsuńKupiłam tę książkę już dość dawno, skuszona pozytywnymi recenzjami i ceną, bo trafiłam na jakąś okazję. Na razie leży na półce. Mimo twojej recenzji, w końcu przeczytam i sama się przekonam ;)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńBędę się wystrzegać :D
OdpowiedzUsuńKolejna słaba ocena .... Miałam w planach, ale teraz już podziękuję zdecydowanie
OdpowiedzUsuńLubię książki tego typu, ale po tą nie sięgnę
OdpowiedzUsuńHmmm... mistrzem opowieści to chyba nie jest. Spasuję bo i tak nie przepadam za tego typu książkami.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo lubię takie historie, ale przez to, że tak słabo oceniłaś, nie sięgnę ;(
OdpowiedzUsuńNiezbyt ciągnie mnie do tej książki. Widzę, że niewiele stracę odpuszczając sobie lekturę. :)
OdpowiedzUsuńOpis wyglądał kusząco. Lubię sobie poczytać o innych kulturach, więc dobrze wiedzieć, na którą książkę nie tracić czasu ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale po twojej recenzji chyba już nie przeczytam. Nie lubię słabych książek bez polotu.
OdpowiedzUsuńzdam się na Twój gust i nie będę szukać ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo zainteresowałam się podobną tematyką, ale tę książkę będę omijac szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńOkładka sugeruje, że to kolejna historia o ciężkim losie muzułmańskich kobiet, ale widać, że fabuła jest zupełnie inna. Nie korci mnie, żeby przeczytać i to nie tylko ze względu na Twoją niską ocenę. Jakoś nie czuję, żeby ta książka mogłaby mi się spodobać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie na początku, ale ocenę dałaś niską, więc odpuszczam. A szkoda, bo brzmiało ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie, gdyż do tej pory miałam dobre zdanie o tej książce - w dalekiej przyszłości widziałam siebie z nią w dłoniach. Teraz już sama nie wie, czy czytać, czy dać sobie spokój ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę posiadam, więc żałuję że tak słabo wypadła:((
OdpowiedzUsuńAleż miażdżąca recenzja. Będę omijać tę pozycję z daleka - to wiem na pewno :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciągnie do tej książki, i pomimo tak niskiej oceny z Twojej strony, mam nadzieję, że się jednak na niej nie zawiodę, że mi przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, nieco mnie zdemotywowałaś swoją recenzją. Sama po pochlebnych opiniach nabrałam na nią ochotę, stoi na półce i czeka w kolejce. Również rzadko odpuszczam, daję szansę nawet najmniej wciągającej książce więc skoro nie przebrnęłaś, wyobraziłam sobie najgorsze... Na pewno spróbuję i mam cichą nadzieję, że akurat mnie się spodoba :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam po tak słabej ocenie. Po co czas tracić. Chociaż może kiedyś spróbuje nie wiem zobaczę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie mogłam przekonać się do powieści z Bliskim Wschodem w tle, dlatego tej książki także nie czytałam. Kompletnie nie mój gust.
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale po twojej recenzji widzę, że nic nie tracę, dlatego dam sobie z tą pozycją spokój.
OdpowiedzUsuńCzytałam i zaliczam do ulubionych. Piękna pozycja o relacji ojca z synem, przeplatana historiami niczym z baśni tysiąca i jednej nocy. Dla mnie przepiękna :) Ale wiadomo, co czytelnik to inne gusta :)
OdpowiedzUsuń