Stieg Larsson - szwedzki dziennikarz i autor powieści kryminalnych, zmarł nagle na atak serca w 2004 roku tuż przed ukazaniem się pierwszej części trylogii Millennium.
Mikael Blomkvist jest dziennikarzem i wydawcą magazynu Millenium. Po opublikowaniu bardzo kontrowersyjnego artykułu na temat jednego ze znanych szwedzkich przedsiębiorców, zostaje postawiony przed sądem za zniesławienie. Niestety nie ma dowodów na poparcie swoich tez w wyniku czego przegrywa sprawę, a jego dziennikarska wiarygodność zostaje mocno nadszarpnięta. Postanawia na jakiś czas wycofać się z życia zawodowego i przyjmuje dosyć zaskakującą propozycję od Henrika Vangera, byłego dyrektora wielkiego koncernu. Mężczyzna zleca dziennikarzowi zbadanie pewnej sprawy sprzed czterdziestu lat, która wciąż nie daje mu spokoju. Chodzi o tajemnicze zniknięcie jego siostrzenicy, Harriet. Mikael jednak nie widzi sensu w rozgrzebywaniu przeszłości, policyjne śledztwo nie przyniosło żadnych rezultatów, przez te wszystkie lata nie znaleziono też ciała dziewczyny. Vangerowi jednak bardzo zależy na rozwikłaniu zagadki i składa Blomkvistowi propozycję nie do odrzucenia.
Śledztwo prowadzone przez Mikaela, chociaż początkowo wydaje się pozbawione sensu i bezcelowe, nieoczekiwanie prowadzi do ujawnienia nieznanych dotąd faktów. W całą sprawę zostaje też zaangażowana Lisbeth Salander - genialna researcherka o dosyć skomplikowanym charakterze, która pomoże Mikaelowi odkryć mroczną tajemnicę rodziny Vangerów.
To by było na tyle jeśli chodzi o fabułę. W ogóle mam wrażenie, że książka jest tak znana, że cokolwiek o niej napiszę, już zostało to powiedziane i nie będzie dla nikogo żadną nowością. Powiem tylko, że owszem podpisuję się pod licznymi pozytywnymi opiniami na temat tej powieści, jednak ma ona według mnie też swoje wady. Przede wszystkim zbyt wolno się rozkręca. Na dobrą sprawę dopiero po przeczytaniu jakichś 300 stron akcja naprawdę mnie wciągnęła. Ponadto autor zbyt dużą uwagę przykłada do bardzo szczegółowych, rozwlekłych opisów, które nic nowego nie wnoszą i niepotrzebnie wydłużają całą fabułę.
Podobała mi się za to kreacja bohaterów. Moją uwagę, przykuła Lisbeth Salender - postać zdecydowanie nietuzinkowa, może nieco przerysowana, ale przez to niezwykle charakterystyczna. Kobiety w literaturze często przedstawiane są jako piękne tło dla głównych bohaterów, którymi są mężczyźni, inaczej jest u Larssona. Tutaj miałam wrażenie, że postać Blomkvista została zepchnięta na dalszy plan właśnie za sprawą Salender, która jest zaprzeczeniem ogólnie pojmowanej kobiecości. To dziewczyna z zagadką - inteligentna, mocno zdystansowana do świata i ludzi, nieufna. Nadaje charakteru całej tej historii. Fabuła jest wielowątkowa i misternie skonstruowana, intryga przemyślana, a zakończenie zaskakujące. Pomimo dużej objętości i dosyć nudnego początku, książkę dosłownie się pochłania i to z wielką przyjemnością. Już rozglądam się za drugą częścią i jestem ciekawa jakie zrobi na mnie wrażenie.
Moja ocena: 5,5/6
widzę, że i Ty uległaś :) podobała mi się cała trylogia, choć jedynka jest chyba najlepsza :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę pochłonęłam w bardzo krótkim czasie. Podobnie było z resztą cyklu ;) Cieszę się, że i Tobie się podobała.
OdpowiedzUsuńAch, muszę w końcu zdobyć i przeczytać! Ciekawa jestem, czy mi także się spodoba, podobnie jak tylu czytelnikom, fanom Millennium :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu zapoznać z twórczością tego znamienitego autora :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najfajniejsza z całej trylogii :) Chociaż dwie pozostałe też świetne;)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie miałam ochoty na przeczytanie ani tej książki, ani innej z całej serii. Filmu również nie obejrzałam do końca - śmiertelnie mnie znudził.
OdpowiedzUsuńCała trylogia stoi u mnie na półce, mam nadzieję, że niedługo po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńO proszę jaka świetna recenzja :) Ja mam skompletowany 1 i 2 tom (dostałam na urodziny), ale i tak zacznę czytać dopiero w wakacje, jak będę miała więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się ze złą oceną tej książki. Wszyscy bardzo ją sobie chwalą. Cieszę się, że Ty dostrzegasz też wady i piszesz o nich. :) Sama mam zamiar przeczytać tę książkę. Jestem jej bardzo ciekawa. Póki co czeka na półce na swoją kolejkę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńMam za sobą całą Trylogię Larssona, wszystkie trzy części czytałam kolejno po sobie, właściwie to je pochłaniałam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała postać Lisbeth, tak jak wspomniałaś jest postacią nieco przerysowaną, ale jak najbardziej interesującą i charakterystyczną :)
Muszę się zabarać kiedyś:P
OdpowiedzUsuńMiałam okazję czytać jakiś czas temu i te 300 stron mnie wręcz zniszczyło. Zacznę podziwiać się za cierpliwość, że nie rzuciłam jej wtedy w kąt. Na szczęście po tym 300 stronach fabuła zaczęła wciągać i teraz mam ochotę na dalsze tomy Millenium. No i polecam film, o którym ostatnio było dosyć głośno - mną osobiście porządnie wstrząsnął :)
OdpowiedzUsuńMam wielka ochotę na wszystkie tomy Millenium :)
OdpowiedzUsuńNaczytałam się bardzo dużo pozytywnych opinii o tej książce i jej autorze, tak że kiedyś przeczytam ale że nie sa to moje preferowane obecnie klimaty - odłożę tą lekturę na później. Ale za to chętnie obejrzę film
OdpowiedzUsuńJa jeszcze tego nie czytałam, w mojej bibliotece cały czas jest na nią dłuuuga kolejka, a na razie nie mam kasy, żeby kupić. Ale myślę, że spodoba mi się ta seria, bo skandynawskie kryminały bardzo mi leżą :D
OdpowiedzUsuńWciąż jeszcze mi ta książka w ręce nie wpadła. Ale mam nadzieję kwestia czasu
OdpowiedzUsuńTę książkę mam w planach na ten rok.
OdpowiedzUsuńCzytałam i wywarła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Na półce mam już dwie kolejne i nie mogę się już doczekać, kiedy je przeczytam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z wysoką oceną - podobała mi się cała trylogia, najbardziej chyba część druga. :)
OdpowiedzUsuńPosiadam ten tom i jakoś nie idzie mi zaczynanie lektury...
OdpowiedzUsuńSłyszałam o serii dużo, jednak na razie mnie do niej nie ciągnie. Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńCały cykl jeszcze przede mną, kiedyś na pewno sięgnę, może w wakacje...
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tą książkę, niestety ciężko ją zdobyć w mojej bibliotece...
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce. Zresztą, przeczytałam ją już do połowy, ale musiałam ją odłożyć. Chyba najwyższy czas do niej wrócić. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ew
Raczej nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie miną kolejne wieki, zanim sięgnę po trylogię Millennium ;). W każdym bądź razie już nie mogę się doczekać ;).
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale książka niezbyt mnie zachwyciła. Co prawda, czytało się miło, ale ten długi wstęp, który ledwo przebolałam mnie strasznie zdenerwował, w dodatku Mikael - okropna postać! :))
OdpowiedzUsuńPamiętam, że wieki temu - jeszcze zanim przeczytałam pierwszą część tej trylogii - myślałam, że "Mężczyźni..." to jakiś romans :) Książka całkiem dobra, ale mnie nie zachwyciła. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńprzyznaje, pierwsze strony tez nie do konca mnie przekonaly i zastanawialam sie skad tyle szumu wokol tego autora, pozniej bylo juz tylko lepiej ;-) bardzo jestem ciekawa co powiesz na druga czesc, bo mnie osobiscie ... a nie, nic nie powiem, zobaczymy czy bedziesz miala podobne odczucia ;-)
OdpowiedzUsuń