Pablo
Vilar, młody adwokat i dziennikarz z zamiłowania, pomimo że nie pochodzi z
bogatej rodziny, jest bywalcem barcelońskich salonów. Za przyjaciół ma ludzi z
towarzystwa i arystokracji, dzięki czemu może zobaczyć z bliska jak toczy się
życie w wyższych sferach. Jednocześnie funkcjonuje też w zupełnie odmiennym
świecie - broni w sądzie ludzi z nizin społecznych, poznaje bezdomnych i chorych
mieszkających w jaskiniach wzgórza Montjuich.
Barcelona
lat dwudziestych, miasto kontrastów, które właśnie przeżywa koniec pewnej epoki
i w którym przyszło żyć Vilarowi jest miejscem, gdzie ścierają się anarchiści, wojsko,
arystokracja, ludzie prawicy i lewicy. Niezależnie od tragicznych wydarzeń,
niebezpieczeństwa i wszechogarniającego strachu życie salonowe toczy się jednak
zwyczajnym rytmem, odbywają się przyjęcia, bale i spotkania towarzyskie. Pomimo
tego świetność miasta blednie z każdym dniem coraz bardziej.
Sergio
Vila-Sanjuán stworzył niezwykłą panoramę Barcelony lat dwudziestych. Świetnie
odtworzył realia ówczesnej epoki i doskonale uchwycił kontrast miedzy dwoma
skrajnie różnymi obliczami miasta. Skrupulatnie nakreślona historia stolicy Katalonii
wysuwa się tutaj na pierwszy plan, a Vilar oraz inne postaci przewijające się
przez karty powieści stanowią jedynie tło. I właśnie za ten rzetelnie pokazany
portret Barcelony autorowi należy się pochwała, niestety dla mnie na tym kończą
się zalety tej książki.
Spadkobierczyni
z Barcelony okazała się lekturą, przez którą było mi bardzo ciężko przebrnąć.
Kilka razy zaczynałam czytanie i po kilkunastu stronach odkładałam książkę z
powrotem na półkę. W końcu udało mi się doczytać do końca, ale niestety nie
urzekło mnie pióro Vila-Sanjuána. Fabuła nie wydała mi się interesująca, akcja
była mało wciągająca, miejscami wydawała mi się nawet zbyt rozwlekła. Niestety
muszę powiedzieć, że dawno tak nie wynudziłam się podczas czytania. Owszem,
trzeba przyznać, że jeśli chodzi o przedstawienie historii Barcelony w jakże
ważnym dla niej okresie autorowi należy się uznanie, jednak mnie ta historia
kompletnie nie porwała. Może kogoś zainteresuje taka tematyka, ja jednak
książki nie polecam.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa MUZA za co bardzo dziękuję.
Moja ocena: 3/6
nie wiem czy dla mnie...
OdpowiedzUsuńA mnie się ta książka spodobała, nawet bardzo. No ale ja uwielbiam książki historyczne :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że jesteś zapisana w Katalogu nasze-czytanie.blogspot.com, dlatego chciałabym zaprosić Cię na nowy czytelniczy spis, jako że tamten nie był aktualizowany przez niemalże rok.
OdpowiedzUsuńhttp://katalog-czytelniczy.blogspot.com/
Pozdrawiam.
niezbyt zachęciła mnie Twoja recenzja, zatem odpuszczę sobie lekturę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie!
No to mam troszkę mieszane uczucia co do tej książki. Kiedyś pewnie po nią sięgnę, żeby się przekonać :)
OdpowiedzUsuńJeżeli jest nieinteresująca to bez sensu ją czytac ;/ Zapraszam do mnie na recenzję kontrowersyjnego filmu "Kod Da Vinci" :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się całkiem innej oceny. Mnie się książka podobała, choć od ideału daleka. Fabuła nie jest taka zła. Ale opisy Barcelony są cudowne.
OdpowiedzUsuńChyba sobie daruję - ocena do mnie nie przemawia :P
OdpowiedzUsuńnie nie nie nie nie :)
OdpowiedzUsuńTym razem chyba sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńTo ja sobie odpuszczę chyba;)
OdpowiedzUsuńSkoro fabuła jest przeciętna zaś akcja mało interesująco, to ja jednak tym razem zrezygnuje z tej książki.
OdpowiedzUsuńLubię książki o Bracelonie, ale ciekawa fabuła to jeden z najważniejszych elementów dobrej pozycji. Więc raczej odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńBarcelona nie należy do moich ulubionych miejsc akcji książek, poza tym fabuła i akcja niespecjalna raczej nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJak to się mówi - nie można mieć wszystkiego ;) Szkoda, ze pisarz nie wykorzystał potencjału pięknej Barcelony... No cóż, chyba się nie skuszę. Niemniej, serdecznie pozdrawiam i życzę wielu wspaniałych lektur w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuńBarcelona to piękne miasto i szczerze mówiąc myślałam, że powieść przypadnie Ci do gustu, a tu taka niespodzianka! Chyba sobie ją w takim razie odpuszczę! ;)
OdpowiedzUsuńChciałam kiedyś kupić tę książkę, właśnie ze względu na fabułę rozgrywającą się w Barcelonie. Ale poczytałam negatywne opinie w Internecie i zrezygnowałam. I chyba dobrze zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńMoże tak a może nie....? Zobaczy się jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńNie oceniłaś jej zbyt wysoko, więc odpuszczę ją sobie. Chyba i w mój gust by nie trafiła.
OdpowiedzUsuńLata dwudzieste to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńTwoja ocena zniechęca mnie do sięgnięcia po tą książkę. Z drugiej strony, opis Barcelony lat dwudziestych może być intrygujący. Gdyby jeszcze autor połączył to z bardziej wciągającą fabułą...
OdpowiedzUsuńMyślę, że to jednak nie książka dla mnie.
OdpowiedzUsuń