środa, 9 października 2013

Drzwi do piekła - Maria Nurowska



Maria Nurowska - polska powieściopisarka i nowelistka, ukończyła filologię polską i słowiańską na Uniwersytecie Warszawskim, jej książki przetłumaczono na szesnaście języków.

Główna bohaterka, Daria, odsiaduje wyrok w więzieniu w Kowańcu. Za zabicie męża sąd skazał ją na dwanaście lat pozbawienia wolności. Kobieta jest pisarką, a dla tak wrażliwej i inteligentnej osoby życie za karatami okazuje się wyjątkowo trudne. Daria czuje się wyobcowana i zagubiona, trudno jej znaleźć wspólny język z pozostałymi więźniarkami i dostosować się do warunków w jakich przyszło jej żyć. Powoli zaczyna do niej docierać, że więzienie dla kobiet rządzi się własnymi, często brutalnymi, prawami i jeśli nie wywalczy dla siebie miejsca, może znaleźć się na samym dnie. Na szczęście nasza bohaterka znajduje w sobie dość siły i odwagi żeby nauczyć się żyć w tym piekle. Pomaga jej w tym praca w bibliotece i przyjaźń z Izą, więzienną wychowawczynią, którą Daria od początku obdarzyła zaufaniem i sympatią.

Z biegiem czasu Daria zaczyna coraz lepiej dogadywać się z koleżankami z celi. Ku swemu zaskoczeniu staje się też powierniczką innych więźniarek, które często zwierzają się jej ze swoich dramatycznych historii. Okazuje się, że tak naprawdę nie są to kobiety z gruntu złe, ale ciężko doświadczone przez los. Pomiędzy te kobiece opowieści została też wpleciona historia Darii. Dowiadujemy się, że ma białoruskie korzenie i trudne dzieciństwo za sobą. Poznajemy też początki jej toksycznego związku z Edwardem. Stajemy się mimowolnymi świadkami rozpadu jej małżeństwa. Obserwujemy jak destrukcyjny wpływ miał na nią chory układ w jakim żyła. I chociaż sprawiała wrażenie osoby bardzo kruchej i wrażliwej, pobyt w więzieniu nie zniszczył jej, ale okazał się wybawieniem. Pozwolił jej na nowo zdefiniować samą siebie i zacząć wszystko od początku.

Drzwi do piekła to powieść o toksycznej miłości, winie i karze, o trudnej drodze odnajdywania samej siebie. Narratorką jest Daria, opisy jej pobytu w więzieniu przeplatają się ze wspomnieniami z przeszłości. Nie są jednak wyraźnie od siebie oddzielone, dlatego miejscami możemy na moment poczuć się zbici z tropu. Jeśli chodzi o kreację bohaterów, spodobała mi się postać jednej z więźniarek - Agaty. Wzbudzała we mnie sprzeczne emocje, ale dzięki temu nie pozostała niezauważona. Sylwetka głównej bohaterki została też dosyć ciekawie zarysowana, jednak nie mogę powiedzieć, że polubiłam Darię. Jej postępowanie i motywy działania były dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Sama stworzyła nienormalny układ, jaki łączył ją z mężem, na własne życzenie tkwiła w toksycznym związku i pozwalała się ranić. Tłumaczy ją w jakimś stopniu trudne dzieciństwo, ale odniosłam wrażenie, że ta kobieta skrywa jakąś większą tajemnicę, że jest jakieś inne wyjaśnienie jej autodestrukcyjnego zachowania. W książce nie ma jednak o tym mowy. Jeśli chodzi o zakończenie, dla mnie okazało się rozczarowujące. Nurowska zdradza pod koniec książki, co było kroplą, która przelała czarę goryczy i popchnęła Darię do zabicia męża, ale niestety do mnie ten motyw jakoś nie przemawia. I chociaż powieść ma swoje mocne strony, to czuję się rozczarowana. Nie jest to historia, która na długo pozostanie w mojej głowie. Wprawdzie przeczytałam ją dosyć szybko, ale jest to raczej spowodowane małą objętością książki, niż jej porywającą fabułą. A może po prostu nie potrafię docenić piór autorki?


Moja ocena: 3,5/6

15 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze nic jej autorstwa, ale sporo książek dostaje pozytywne recenzje, więc z pewnością w końcu się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie lubię książki Marii Nurowskiej, ale niestety trafiają jej się gorsze pozycje. Widzę, że to może być przykład jednej z nich:) Mojej mamie również nie przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Stale gdzieś czytam l tej książce. Muszę chyba sama się przekonać o jej wartości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po twojej recenzji książka wydaje mi się bardzo poplątana i trudna, a jak na razie nie mam ochoty na takie tresci.

    OdpowiedzUsuń
  5. A słyszałam ostatnio, że nie mamy dobrych książek polskich autorów. Całkowicie się nie zgadzam. Lubię dobrą polską literaturę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po Twojej recenzji mam mieszane odczucia i nie wiem czy by mi lektura przypadła do gustu- też nie rozumiem kobiet, które tkwią w toksycznych związkach, rozumiem, że trudno odejść, ale mimo wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  7. Osobiście nie ciągnie mnie do książek pani Nurowskiej, mimo pozytywnych opinii na temat jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, jaka niska ocena, a fabuła wydaje się ciekawa, jeśli będę miała okazję to przeczytam, znam tylko jedną książkę Nurowskiej, a właściwie pamiętam, że zrobiła na mnie wrażenie - Listy miłości, ale czytałam ją parę lat temu, ciekawe jak zareagowałabym teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie jednak kuszą książki tej autorki

    OdpowiedzUsuń
  10. Fabuła mnie mocno zaciekawiła, ale nie jestem przekonana z powodu twojej recenzji i niskiej oceny, chociaż powody, z których ci się nie do końca spowodowała, wydają się być indywidualne i może, kiedyś sprawdzę jak będzie ze mną i tą książką:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie się podobała ta historia, trafiła do mnie czy też raczej we mnie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam żadnej powieści tej autorki. Ale zraziłam się do niej, po przeczytaniu kilku recenzji. Nie spodobało mi się, jak w swoich powieściach potraktowała moje ukochane Bieszczady i ludzi tam żyjących. I teraz nie mam zamiaru poznawać jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nurowska jest specyficzna, powoli przymierzam się do jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam, ze nie znam autorki, ale chyba nie poznam jej dzieł szybko. To raczej nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam. Trafiłam tu z innego bloga, ale chętnie zostanę na dłużej :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Ja dodaje do obserwowanych i polecanych blogów :)

    OdpowiedzUsuń