piątek, 13 kwietnia 2012

Uwikłana - Liz Carlyle

Liz Carlyle - z wykształcenia dziennikarka, karierę pisarską rozpoczęła w 1996 roku, jest autorką romansów historycznych.

Po śmierci swoich rodziców Grace Gauthier rozpoczyna pracę guwernantki w domu owdowiałego przemysłowca Ethana Holdinga. W głębi serca marzy o tym by założyć własną rodzinę i poczuć się bezpiecznie, dlatego też bez wahania, kierowana raczej rozsądkiem niż uczuciami, zgadza się przyjąć oświadczyny swojego pracodawcy. Nie jest jej jednak dane zaznać spokoju i szczęścia u boku narzeczonego, gdyż ten nieoczekiwanie pada ofiarą morderstwa. Główną podejrzaną w całej sprawie zostaje Grace. Kobieta szuka pomocy u dawnego przyjaciela swojego ojca licząc, że ten pomoże udowodnić jej niewinność i znaleźć prawdziwego sprawcę. Niestety Grace nie zastaje mężczyzny pod wskazanym adresem. W zastępstwie pomoc oferuje jej niezwykle przystojny i tajemniczy Ruthveyn. Jedno spojrzenie wystarczy by między tymi dwojgiem zawiązała się niezwykła nić porozumienia…

Uwikłana to osadzony w czasach XIX-wiecznej Anglii romans z wątkiem kryminalnym, który jednak stanowi jedynie tło dla całej fabuły i nie jest mocno zarysowany. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście wątek miłosny. Kiedy piękna, delikatna i nie pozbawiona charakteru Grace spotyka na swojej drodze przystojnego Ruthveyna, który już na wstępie pragnie uchronić ją przez złem całego świata, wiadomo jak wszystko się potoczy. Chociaż fabuła jest przewidywalna, a bohaterowie szablonowi, książkę czyta się całkiem przyjemnie. Myślę, że świetnie nadaje się jako przerywnik między bardziej zobowiązującymi lekturami. Odradzam natomiast wszystkim, którzy mają ochotę na coś ambitnego.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa BIS za co bardzo dziękuję.

Moja ocena: 4/6

11 komentarzy:

  1. Lubię romanse historyczne, ale ten jest raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam jeden romans tej autorki, także niedługo opublikuję jego recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że kiedyś przeczytałam książkę tej autorki, ale nie pamiętam czy to było "Zdradzieckie serce" czy coś innego. Nieważne.
    Uwielbiam romanse historyczne i to jest jedyny gatunek romansu, który potrafię przeczytać bez zbytniego skrzywienia się. Kupię "Uwikłaną" już wkrótce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ani o autorce ani o tej książce przed Twoją recenzją nie słyszałam. Przyznam, że jestem zainteresowana tak w połowie i raczej w najbliższym czasie jej nie przeczytam, bo mam stosy piętrzące się a nauki przybywa :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Z romansem historycznym miałam do czynienia tylko raz. Spotkanie to oceniam za całkiem niezłe, jednak nie zapowiada się bym w najbliższej przyszłości to powtórzyła. Nie wykluczam tego ale nie czuję też takiej potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę się w końcu przełamać do tego typu książek, przeczytać i dopiero później skomentować. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się okładka, a ogólnie tematyka urzekająca :D Zapraszam do mnie na recenzję filmu "Wymyk" :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Może kiedyś, jak czas pozwoli sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Może przeczytam, jak gdzieś się na nią natknę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi ciekawie, będzie czas to i Sol przeczyta ;P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń