Colleen
Houck - Klątwa tygrysa to jej debiutancka powieść, dla której początkowo nie
znalazła wydawcy, opublikowała ją więc za własne pieniądze. Nieoczekiwanie książka
podbiła serca czytelników i zdobyła listy bestsellerów, wzbudzając zainteresowanie
wydawców i producentów filmowych.
Główna
bohaterka, Kelsey Hayes, ma prawie osiemnaście lat i poszukuje jakiejś
dorywczej pracy na wakacje. W taki oto sposób trafia do cyrku. Do jej obowiązków
należy sprzedaż biletów, sprzątanie po występach, a także karmienie białego tygrysa
Dhirena. Kelsey od samego początku jest zafascynowana tym dzikim zwierzęciem i czuje
z nim jakąś niewytłumaczalną więź. Skrycie marzy też o wolności dla niego.
Szczęśliwym
trafem do cyrku przybywa bogaty obcokrajowiec, który chce kupić Dhirena i
zabrać go do rezerwatu tygrysów w Indiach. Widząc zaangażowanie Kelsey w opiekę
nad zwierzęciem, składa jej niecodzienną ofertę - proponuje dziewczynie by
towarzyszyła tygrysowi podczas podróży, na co ta, po krótkim namyśle, się
zgadza. Nie podejrzewa nawet, że po przybyciu na miejsce wkroczy do świata, o
którego istnieniu nie miała do tej pory pojęcia…
Klątwa
tygrysa to powieść, która zbiera skrajnie różne recenzje. Jedni się nią zachwycają,
inny z kolei krytykują i ja niestety pod tą krytyką również się podpisuję.
Akcja powieści rozgrywa się głównie w Indiach i liczyłam na obrazowe i barwne
opisy przyrody, ukazujące bogactwo tamtejszych krajobrazów, tymczasem język,
jakim posługuje się autorka z pewnością nie można nazwać plastycznym. Wiele do
życzenia pozostawia też kreacja bohaterów. Są schematyczni, pozbawieni
osobowości, a na dodatek irytujący. Dialogi w większości okazały się
nienaturalne. Językowo ta książka wypada bardzo słabo i nawet taki laik jak ja
jest w stanie to zauważyć. Nic w tym jednak dziwnego, skoro autorka serwuje nam
zdania w stylu: „(…) poczułam, że coś mnie do niego przyciąga. Jest taki…
atrakcyjny, czarujący, magnetyczny, fascynujący… zniewalający.”
Pomimo wszystko
sama fabuła powieści wydała mi się ciekawa. Miejscami akcja była na tyle
wciągająca, że nie chciałam przerywać czytania. I jeśli tylko udało mi się
przymknąć oko na słabe punkty i niedociągnięcia, byłam w stanie docenić
wyobraźnię autorki. Trzeba przyznać, że Houck miała niezły pomysł, szkoda
tylko, że z wykonaniem poszło jej gorzej. A może po prostu jestem za stara na
takie książki :)
Moja ocena: 3,5/6
Pomysł na książkę był niegłupi, ale wykonanie, brak słów. Przemęczyłam tę część i więcej historii w tym typie nie chcę.
OdpowiedzUsuńJakos nei ciagnie mnie do tej ksiazi, od samego poczatku.
OdpowiedzUsuńja przymykałam oko na bohaterów którzy faktycznie irytują ze względu na nietuzinkową fabułę, Indie :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, jeśli wpadnie mi w ręce to czemu nie
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że ta książka nie znalazła wydawcy, skoro wypełniona jest takimi zdaniami :) No ale jak widać każda literatura może znaleźć swoich zwolenników i fajnie, że autorce udało się spełnić marzenie o wydaniu książki - nawet na własną rękę :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym słowem recenzji. Językowo powieść prezentuje się fatalnie, jak czytałam te dialogi to miałam ochotę schować się, gdzieś głęboko i nigdy nie wyjść. Bohaterowie to albo sztampowi, odbierający dech mężczyźni lub kretynki, takie jak Kelsey. "Klątwa tygrysa" broni się tylko pomysłem i jakąś taką baśniowością.
OdpowiedzUsuńJedni polecają, drudzy odradzają. Zastanowię się kilka razy zanim zakupię tę książkę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tyle wad wyliczasz. Szczególnie martwią mnie ci schematyczni i irytujący bohaterowie, no ale mimo to nadal mam ochotę przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie ;-)
OdpowiedzUsuńPomysł rzeczywiście niezły, a z wykonaniem gorzej. "Klątwa tygrysa" nie przypadła mi zbytnio do gustu, a kolejny tom to już w ogóle droga przez mękę. :P
OdpowiedzUsuńMiałam ją przez kilka tygodni na swojej półce, ale postanowiłam oddać siostrze bo zwyczajnie brak mi czasu... Z pewnością po nią sięgnę, chociaż nie ukrywam, że troszkę się jej obawiam:)
OdpowiedzUsuńPoczątek trochę jak "Joyland"- z tym, że tam to chłopak trafił na pracę dorywczą, no i w parku rozrywki, nie w cyrku ;) nie szukałam specjalnie tej książki i chyba przy tym pozostanę ;)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, ale do tej pory nie zaczęłam jej czytać. Recenzje są różne, więc nie bardzo mam na razie ochotę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce wiele razy, ale sama nie miałam okazji jej czytać. Na chwilę obecną mam jednak inne czytelnicze plany, ale może kiedyś.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale wydaje mi się całkiem ciekawa - nawet pomimo tych minusów :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie. :) Ach, gdyby życie było takie proste... Dodaję do obserwowanych. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie - fabuła brzmi nieźle, szkoda, że słabo oceniasz tą powieść. Ja pewnie spasuję. ;)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory nie mogę tej książki przeboleć. Jedyne, co jest w niej piękne, to okładka, treść to same bzdury, które po prostu aż ciężko się czyta.
OdpowiedzUsuńNiestety też podpisuję się pod krytyką. Nie dotrwałam nawet do połowy tej książki, bo miałam jej dość.
OdpowiedzUsuńU mnie leży i czeka, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać, bo mam takie same uczucia w stosunku do niej jak Ty.
OdpowiedzUsuńChciałam przeczytać, ale jeszcze się nad tym zastanowię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam