William
P. Young - kanadyjski pisarz, znany jako autor powieści Chata, która sprzedała
się w ponad sześciu milionach egzemplarzy.
Myślę,
że każdy z nas przynajmniej raz w życiu zadał sobie pytanie: Czy Bóg naprawdę
istnieje? Takie myśli nasuwają się zwłaszcza wtedy, kiedy spotyka nas coś
złego. I chociaż doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że ból, cierpienie, czy
tęsknota są wpisane w ludzką egzystencję, to w momencie, kiedy dotyka nas jakaś
wielka tragedia, zastanawiamy się dlaczego właśnie nas to spotkało? Dlaczego
Bóg pozwala, żeby na świecie było tyle zła? Dlaczego pozwala cierpieć niewinnym
i bezbronnym? Jak może być aż tak okrutny?
Podobne
pytania zadaje sobie Mack, bohater naszej powieści. Jego najmłodsza córeczka
Missy zostaje porwana podczas rodzinnych wakacji. Trop prowadzi do opuszczonej
chaty, położonej gdzieś na pustkowiu. Ślady wskazują na to, że dziewczynka
została zamordowana, jednak policji nie udaje się odnaleźć jej ciała. Cztery
lata później, pogrążony w smutku Mack dostaje tajemniczy list, a w nim zaproszenie
do chaty, w której najprawdopodobniej życie straciło jego ukochane dziecko.
Mack zastanawia się, czy to aby nie jakiś okrutny żart. Po co ktoś chciałby się
z nim spotkać właśnie w tym miejscu? W końcu jednak, wbrew zdrowemu rozsądkowi,
wyrusza do chaty. Nie podejrzewa nawet, że ta wyprawa na zawsze odmieni jego
życie i że w miejscu, które kojarzy mu się jedynie z ogromnym cierpieniem,
spotka samego Boga.
Chata
to pełna emocji opowieść o wielkiej, stracie, rozpaczy i zwątpieniu, ale także o miłości
i próbie odnalezienie drogi do Boga. Początek zapowiada się jako dosyć przeciętny
kryminał, jednak później fabuła rozwija się w zupełnie niespodziewanym
kierunku. Język jest prosty i łatwy w odbiorze. Autor zaskoczył mnie sposobem
przedstawienia Boga i jednocześnie pokazał, jak bardzo zakorzenione mogą być w
nas pewne stereotypy. Niestety pomimo wielu zalet, książka nie wywarła na mnie
takiego wrażenia, jak na niektórych czytelnikach. Może jestem za mało wrażliwa,
albo zbyt sceptyczna… Nie chcę tutaj oceniać fabuły, bo o wartości tej książki świadczy
to, co każdy z nas z niej wyciągnie. Ja wyniosłam stosunkowo niewiele i raczej nie
będę nikogo zachęcać do czytania, chyba że sami chcecie.
Moja ocena: 3/6
Przeczytałam jakieś dwa tygodnie temu. Nudna, przereklamowana bajka. Nie lubię takich książek. Emocji w trakcie lektury nie było żadnych, a jeśli się pojawiły, to negatywne. Jednak zdaję sobie sprawę z tego (i odzwierciedla to wiele recenzji), że niejednego czytelnika "Chata" wzruszy...
OdpowiedzUsuńPamiętam, że czytałam tą książkę w zimie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Raczej ją sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale nie jestem pewna czy na pewno mam teraz na nią ochotę. Zobaczę, może sama wpadnie mi w ręce? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie przeczytam, niestety zupełnie mnie nie ciągnie do takich historii.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam przeczytać tę książkę, jednak po Twojej recenzji mój entuzjazm, niestety, opadł. Jeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńJa bardzo chciałabym przeczytać. Ps. Czekam na recenzję " Jesiennej miłości".
OdpowiedzUsuńJej, uwielbiam, uwielbiam tą książkę! Zdecydowanie jedna z moich ulubionych pozycji. Bardzo zmieniła moje postrzeganie świata.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam: im-bookworm.blogspot.com
Chcę ja od dawna bardzo przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie
OdpowiedzUsuńChata już od jakiegoś czasu mocno za mną chodzi. do wiary jako takiej mam stosunek mocno ambiwalentny, ale w samą historię chętnie bym się wgłębiła.
OdpowiedzUsuńA mnie przekonałaś:)
OdpowiedzUsuńinteresująca ;) muszę poszukać
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie to spotkanie w tytułowej chacie, więc może kiedyś przeczytam...
OdpowiedzUsuńA ja mimo wszystko przeczytam:) "Rozdroża" mnie może nie porwały, ale miło zaskoczyły. Po "Chatę" sięgnę chociażby z ciekawości:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Czytałam tę książkę i byłam wzruszona historią Macka. Troszkę dziwne było dla mnie przedstawienie Trójcy Św.
OdpowiedzUsuńKsiążkę oceniam bardzo pozytywnie, chociażby za to, że swoją treścią przedstawia mądre przesłanie. Kochajmy się i wybaczajmy innym!!
Hmmm... Muszę pamiętać, żeby przeczytać ją w któryś zimowy wieczór :) Wydaje się być całkiem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w domu :) Teraz tylko muszę się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńPo opisie ciekawie, jednak Twoje wrażenia już nie takie ciekawe. Zobaczymy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada. To chyba książka po którą warto sięgnąć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńSzczerość nade wszystko
OdpowiedzUsuńTo dość niezwykła książka - nie byłam w stanie napisać jej recenzji, bo nie za bardzo wiedziałam, jak ubrać w słowa odczucia po lekturze. W każdym razie podobała mi się, zwłaszcza ciekawe było ujęcie Boga, Trzy przepiękne metafory doskonale oddają moje podejście do tej sprawy.
OdpowiedzUsuń