Khaled
Hossein i- afgański pisarz, zadebiutował w 2003 roku powieścią Chłopiec z
latawcem, która przyniosła mu międzynarodową sławę i została zekranizowana.
Dwie
kobiety i dwie różne historie, które w którymś momencie splatają się ze sobą,
tworząc niezwykle poruszającą opowieść o przyjaźni, miłości, nadziei i poświęceniu.
Mariam -
dziecko z nieprawego łoża, owoc romansu bogatego biznesmena i gosposi. Dzieciństwo
spędza w ubogiej chatce na obrzeżach Heratu. W wieku piętnastu lat zostaje
zmuszona do małżeństwa z trzydzieści lat od niej starszym Raszidem, szewcem z
Kabulu.
Lajla -
dorasta w Kabulu, ma kochających rodziców i wiernego przyjaciela Tarigha. Jest zdolna,
ambitna, chce zdobyć wykształcenie. Cały jej świat przewraca się do góry
nogami, kiedy w wyniku wybuchu bomby traci rodziców. Nie może liczyć na nikogo,
nawet na Tarigha, który już wcześniej był zmuszony opuścić miasto. Trafia wtedy
do domu Mariam i Raszida, którzy opiekują się nią w tym bolesnym dla niej
czasie. Wkrótce potem Raszid poślubia Lajlę, licząc na to, że młoda żona da mu upragnionego
syna.
Dla
obydwu kobiet życie pod jednym dachem okazuje się trudne. Starają się nie wchodzić
sobie w drogę, ale czuć między nimi wrogą niechęć. Brutalny mąż i okrutna rzeczywistość
sprawiają jednak, że powoli między Mariam i Lajlą rodzi się ogromna przyjaźń,
która pozwoli im przetrwać najtrudniejsze czasy.
Tysiąc
wspaniałych słońc to pięknie napisana powieść o kobiecej przyjaźni, wielkiej
miłości i oddaniu, a wszystko to rozgrywa się na tle dramatycznej historii
Afganistanu. Hosseini ukazał nam świat, o którego istnieniu wiele z nas nie zdaje
sobie sprawy. W kraju targanym konfliktami zbrojnymi, gdzie różne ugrupowania
prowadzą krwawą walkę o władzę, kobiety nie mają żadnych praw. Nie mogą się
uczyć, pracować, a nawet wyjść z domu bez mężczyzny, który by im towarzyszył.
Ten wstrząsający obraz zmusza nas do zastanowienia się nad prawami rządzącymi
tym światem, pozwala też docenić szeroko pojęta wolność, która wydaje się nam taka
oczywista. I chociaż w życiu głównych bohaterek nie brakuje smutnych,
tragicznych i bolesnych wydarzeń, to zakończenie powieści niesie nadzieję.
Pozwala wierzyć, że jeszcze przyjdą lepsze czasy, że poświęcenie jest coś
warte, a w tym okrutnym świecie można, pomimo wszystko, znaleźć prawdziwą miłość
i przyjaźń.
Jeśli
jeszcze nie czytaliście tej powieści, koniecznie nadróbcie braki. Gwarantuję,
że na długo zapadnie Wam w pamięci. Ja tymczasem już rozglądam się za
debiutancką książką tego pisarza i mam nadzieję, że zrobi na mnie tak dobre
wrażenie, jak Tysiąc wspaniałych słońc.
Moja ocena: 5,5/6
Brzmi naprawdę ciekawie. Przybliża aspekt kulturowy, a to zawsze jest interesujące. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia wiem, że kobiety nie powinny za długo razem mieszkać, jakoś trudno im się po jakimś czasie dogadać.
OdpowiedzUsuńchłopca z latawce od dawna mam już w swoich planach. okładka tysiąca słońc też nie jest mi obca, więc spotkanie z ich autorem na pewno w końcu będzie miało swoje miejsce.
OdpowiedzUsuńSwego czasu planowałam wysłuchać audiobooka, niestety się nie udało i tytuł jakoś mi umknął... Dobrze że o nim przypomniałaś i dodatkowo zaostrzyłaś mój apetyt :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, tą mam w planach
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem po lekturze! Fenomenalna książka :) Nie podoba mi się tylko, ze zamieściłaś opis z okładki, ponieważ moim zdaniem on zdradza zdecydowanie za wiele. Przynajmniej 3/4 książki, i dlatego rzadko czytam te opisy :) Szkoda, że nie napisałaś czegoś więcej, ale zgadzam się całkowicie z Twoją opinią. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z poprzedniczką :)
OdpowiedzUsuńJak mnie swego czasu ta książka poruszyła! Wciągnęła i zmasakrowała psychicznie!!
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tę książkę. Zaraz po ,,Chłopcu z latawcem":)
OdpowiedzUsuńTego typu książkę pewnie chętnie przeczytałaby moja Mama, choć i ja być może bym po nią sięgnęła. Ciekawa historia, i oczywiście, podobnie jak Marta Kornelia, uważam, że takie książki przybliżające kulturę czy tradycje innych krajów mają dodatkowy plus. :-D
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ją w swoich planach czytelniczych:) Tymczasem jestem po lekturze innej książki związanej z Kabulem:) W książkach powtarzają się imiona:)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tą książkę. Twoja recenzja mnie bardzo zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :)
Interesująca recenzja, tytuł książki obił mi się o uszy, ale bez szczegółów, teraz wiem więcej co zachęca mnie do tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńlubię takie książki, pewnie się skuszę :))
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
Nie znam tego autora (albo raczej - jego książek), ale film na podstawie Chłopca z latawcem - tak. Z chęcią zapoznałabym się z obiema powieściami i mam je nawet na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńCiekawy blog.
OdpowiedzUsuńmrocznybibliotekarz.blogspot.com --- zapraszam
Przyznam, że nie spodziewałam się po tej książce tak wiele dobrego, jednak narobiłaś mi na nią ochoty. Rozejrzę się za nią podczas następnej wizyty w bibliotece. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie książka jest świetna.
OdpowiedzUsuńWspominam tą powieść bardzo miło - choć nie była zbyt optymistyczna, to słuchało mi się świetnie i naprawdę mnie wciągnęła. :) Warto ją polecać. :)
OdpowiedzUsuńChyba jakoś nie moja tematyka ;) ale, jak się natknę, to może spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńTo jedna z tych ksiazek, o ktorej bede pamietac bardoz dlugo. Akurat wczoraj po raz kolejny ogladalam film, ktory powstal na podstawie tej ksiazki. Wzrusza, ale juz nie tak, jak ksiazka.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale Twoja recenzja naprawdę mnie zachęciła do lektury. Mam nadzieję, że nadarzy się okazja i ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNo, no...mogłabym się skusić :)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się, chociaż większe jeszcze na mnie zrobił "Chłopiec z latawcem".
OdpowiedzUsuńCzytałam "Chłopca z latawcem", ale nigdy bliżej nie przyjżałam się temu, co jeszcze autor napisał :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuń