wtorek, 24 września 2013

Statek śmierci - Yrsa Sigurđardóttir


Do tej pory udało mi się przeczytać dwie książki Yrsy Sigurđardóttir - Spójrz na mnie i Pamiętam cię. W obydwu przypadkach byłam pod ogromnym wrażeniem talentu autorki do tworzenia historii, od których trudno się oderwać. A jak było w przypadku jej najnowszej powieści?

Całość rozpoczyna się, gdy do portu w Reykjaviku dobija luksusowy jacht i z impetem uderza o nabrzeże. Wywołuje to zdumienie i niepokój wśród garstki osób czekających na pasażerów, ale prawdziwy strach ogarnia wszystkich chwilę później, gdy okazuje się, że na pokładzie nie ma nikogo. Statek dopłynął do brzegu zupełnie pusty, a siedem osób - w tym czteroosobowa rodzina i trzech członków załogi - dosłownie rozpłynęło się w powietrzu. Co najdziwniejsze, jacht na pierwszy rzut oka nie wydaje się być uszkodzony. Co zatem skłoniło pasażerów do opuszczenia pokładu? Może dryfują gdzieś po Atlantyku i czekają na pomoc? Co tak naprawdę wydarzyło się podczas rejsu? W znalezieniu odpowiedzi na te pytania niemały udział będzie miała prawniczka Thora, znana z poprzednich powieści Yrsy. Czy jednak uda jej się rozwikłać zagadkę statku widma?

Autorka miała bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Już po pierwszym rozdziale zastanawiamy się, co też mogło przytrafić się bohaterom. Akcja toczy się dwutorowo. Obserwujemy wszystko, co dzieje się po wpłynięciu jachtu do portu, ale mamy też okazję poznać wydarzenia rozgrywające się podczas rejsu. Sigurđardóttir ma niesamowitą zdolność budowania napięcia i tworzenia niepokojącej atmosfery. Wydawać by się mogło, że Statek śmierci to kolejne godne uwagi dzieło w dorobku pisarki, ale… 

Pomimo licznych zalet bardzo się na tej pozycji zawiodłam. Yrsa przyzwyczaiła mnie już, że jej książki czyta się jednym tchem, a po każdym rozdziale ma się ochotę na więcej, tutaj niestety fabuła była dla mnie zbyt rozwlekła, a akcja nabrała tempa dopiero na samym końcu. Przez ponad połowę książki tak naprawdę niewiele się dzieje. Rozumiem, że autorka najpierw chciała zbudować odpowiednią atmosferę, sprawić, by czytelnik wsiąkną w klimat powieści, ale ja momentami dosłownie zasypiałam z nudów. Poza tym prawniczkę Thorę odebrałam jako „zbędny element”. Wydała mi się na siłę i zupełnie niepotrzebnie wpleciona w akację. Może gdyby to była pierwsza książka Yrsy, z jaką mam do czynienia, ocena byłaby wyższa, ale teraz, kiedy wiem na co stać tę pisarkę, czuję tylko rozczarowanie.

Moja ocena: 3,5/6

17 komentarzy:

  1. Książkę czytałam i podpisuje się pod twoją recenzją w zupełności. Jak dla mnie także fabuła była zbyt rozwlekał i akcja także zbyt monotonna. Liczyłam na więcej grozy i dynamiki wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuszą mnie książki tej autorki, od tej chyba jednak nie zacznę

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda - minusem może być właśnie taka stojąca i monotonna akcja, ale mimo wszystko książka Yrsy mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż, ja się z Twoją oceną kompletnie nie zgodzę. Dla mnie "Statek..." należy do grona jej najlepszych książek. Wszem, akcja nie pędzie, ale to urok tej książki, który buduje klimat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Owszem, akcja nie pędzi, ale to urok tej książki, który buduje klimat." Teraz bardziej po polsku to brzmi. ;)

      Usuń
  5. Nam też zdecydowanie ta pozycja nie przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że się rozczarowałaś. Czasami tak bywa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że się zawiodłaś , ale mimo wszystko przeczytam, bo lubie tę autorkę :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ukrywam, ze spodziewalam sie czegos lepszego. Ksiazke sobie odpuszcze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie znam twórczości pisarki osobiście- ale fakt porównujemy zwykle daną książkę z innymi z dorobku danego autora- i czasem nas rozczaruje, albo zachwyci.

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobnie jak przedmówczyni nie poznałam jeszcze tej autorki...ale nie ma co się dziwić - tyle książek wychodzi...tyle chciałoby się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że zawiodłaś się na tej książce, ale dla mnie to trochę motywacja, by sięgnąć po pozostałe powieści Yrsy. Do tej pory czytałam tylko tę i bardzo mi się spodobała, więc mam nadzieję, że pozostałe przypadną mi do gustu jeszcze bardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O autorce bardzo dużo już słyszałam, więc może przyszedł czas żebym się z nią zapoznała? po wstępie wydaje się ciekawa ta książka, ale Twoja ocena jest niezbyt dobra... no ale popatrzę się za innym tytułem:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Skoro ta pozycja jest średnia, to znajomość z autorką zacznę od jakiegoś innego tytułu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zraziłam się do tej autorki po przeczytaniu "Weź moją duszę". Nie wiem, czy inne jej książki również niezbyt mi się spodobają... Fabuła tej powieści rzeczywiście jest bardzo ciekawa. Jeżeli jednak wykonanie zawiodło, lektura może być ciężka.

    OdpowiedzUsuń
  15. miałem w najblizszym czasie przeczytać, ale poki co sobie daruje :)

    OdpowiedzUsuń