poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Jedenaście - Mark Watson


Mark Watson - komik i powieściopisarz, mieszka w Londynie.

Xavier Ireland jest Australijczykiem, którego tragiczne wydarzenie z przeszłości zmusiło do przeprowadzki do Londynu. Teraz pracuje jako prezenter radiowy. Prowadzi nocną audycję Rozmowy nocą gdzie wraz z Murrayem, swoim współprowadzącym i jednocześnie przyjacielem, służą radą cierpiącym na bezsenność londyńczykom. Xavier jest empatyczny, doskonale rozumie swoich słuchaczy i dla każdego ma jakieś słowo pocieszenia. Prywatnie jednak stara się nie angażować w sprawy innych i trzyma się od wszystkiego z daleka wierząc, że człowiek i tak nie ma wpływu na to co się stanie. Może właśnie dlatego nasz bohater będąc któregoś dnia świadkiem pobicia nastoletniego chłopca, nie potrafi temu zapobiec i ostatecznie odchodzi w swoją stronę.

To z pozoru błahe wydarzenie niespodziewanie uruchamia całą lawinę zdarzeń, których nikt nie jest już w stanie powstrzymać. Powoli poznajemy historie kolejnych bohaterów, które autor w umiejętny sposób łączy ze sobą i splata siecią wzajemnych zależności. Każda przyczyna ma tutaj swój skutek i nieuchronnie prowadzi do zaskakującego zakończenia, ale nie zdradzę nic więcej.

Jedenaście to napisana w świetnym stylu opowieść o sile przeznaczenia, o przyjaźni i stracie. Skłania do zastanowienia się nad własnym życiem i zadania sobie kilku kluczowych pytań. Jaki wpływ mamy na życie innych osób? Jak wiele od nas zależy? Czy z pozoru nieistotne i błahe decyzje mogą pływać na losy nieznanych nam ludzi? Książka Watsona uświadamia nam też, że ludzkie istnienia są ściśle ze sobą powiązane. To co robimy, wcześniej czy później do nas wraca, a my sami jesteśmy maleńkim elementem jednej wielkiej układanki.

Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się, że będzie to tak wartościowa i skłaniająca do refleksji lektura. Przede wszystkim spodobał mi się styl Watsona - lekki, niewymuszony, miejscami zabawny, a przy tym nie pozbawiony nutki smutku, która nadaje całości specyficznego klimatu. Głównym bohaterem był Xavier i bardzo go polubiłam, autor jednak stopniowo wprowadzał do fabuły kolejne postaci i w oparciu o nie budował dalszą historię. Nie wprowadziło to wbrew pozorom niepotrzebnego chaosu i ani trochę nie utrudniło zrozumienia całości. Szkoda tylko, że portrety psychologiczne postaci zostały jedynie pobieżnie zarysowane. Plus za to należy się za otwarte zakończenie, które pozostawia czytelnika z pewnym niedosytem i jednocześnie zostawia pole do własnych przemyśleń. 

Jedenaście to lektura, która daje do myślenia, pochłania czytelnika powoli i stopniowo, odkrywając przed nim kolejne części układanki. Mnie oczarowała niesamowitym klimatem i przesłaniem. Polecam wszystkim, którzy maja ochotę na coś oryginalnego.

Moja ocena: 5/6

22 komentarze:

  1. Książka już za mną i zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby niewiele napisałaś o fabule, a jednak mnie zaciekawiłaś, szczególnie tym zaskakującym, otwartym zakończeniem, właśnie takie lubię najbardziej :) I jeszcze ten Londyn ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. zainteresowałaś mnie recenzją
    rozejrzę się za tym tytułem
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako zwolenniczka Londynu, chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak, widzę książkę dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka wydaje się być interesująca. Chętnie po nią sięgnę w wolnej chwili, o ile znajdę ją w księgarni. Myślę, że zdołałabym polubić Xaviera, tak przynajmniej sądzę z twojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Intryguje ;) Zwłaszcza, że jest w klimacie powieści, które zawsze mnie przyciągają i pochłaniają na te kilka godzin, dopóki nie skończę lektury ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę dołączam do listy książek do przeczytania. Strasznie mnie zaintrygowała, a Twoje recenzja tylko upewniła mnie w tym przekonaniu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Co jakiś czas przewija się na blogach, muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli pochłania czytelnika musi być świetna ! :D Zapraszam do mnie na recenzję najnowszej ekranizacji "Królewny Śnieżki" ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyznam, że jakiś czas temu miałam tę książkę na oku :) Cieszę się, że jest warta przeczytania i mam nadzieję, że wreszcie ją zdobędę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie słyszałam jeszcze o autorze ani o tej książce. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się książkę przeczytać bo widzę, że naprawdę warto :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawa recenzja, rozejrzę się za tą książką. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdybym mieszkała w Australii, pewnie nigdy bym nawet nie pomyślała o przeprowadzce! :) Ale do rzeczy - książka zapowiada się naprawdę nieźle!

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię oryginalne książki więc zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  16. intrygująca tematyka, więc bardzo chętnie przeczytam :)
    Obserwuję i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zainteresowała mnie ta książka. Choć po przeczytaniu pierwszego opisu spodziewałam się trochę czegoś innego;) W każdym razie...myślę, że jest warta przeczytania;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Skoro ciebie oczarowała owa książka niepowtarzalnym klimatem, to i ja chyba zaryzykuje szansą jej poznania. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie słyszałam nigdy o autorze czy książce. Dzięki tobie poznałam coś nowego co będę kiedyś musiała przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem zaintrygowana, chętnie przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zaczynając od okładki, która od razu skojarzyła mi się ze "Strasznie głośno, niesamowicie blisko", kończąc na recenzji dochodzę do wniosku, że to kolejna książka, którą muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dosłownie tydzień temu zastanawiałem się nad wrzuceniem jej do koszyka, trochę żałuję, że tego nie zrobiłem. Ale jeszcze przyjdzie taki dzień, kiedy ten błąd naprawię :)

    OdpowiedzUsuń