Anna
Starmach - jurorka MasterChefa i absolwentka prestiżowej francuskiej szkoły Le
Cordon Bleu, prowadzi autorski program na antenie TVN Style Pyszne 25.
Książka
podzielona jest na dwa działy: „na słodko” i „na słono” w których znajdziemy 70
opatrzonych zdjęciami przepisów na pyszne śniadania, obiady, desery i kolacje. Na samym początku umieszczono miniaturki zdjęć każdej potrawy wraz z jej nazwą oraz numerem strony, na której możemy odszukać przepis. Na
końcu natomiast znajduje się Niezbędnik, zawierający dodatkowo 16 praktycznych porad i wskazówek,
które na pewno przydadzą się podczas gotowania i pieczenia.
W
dziele „na słono” znajdziemy przepisy na dania mięsne i rozgrzewające zupy. Jest
tu także sporo pomysłów na potrawy z ryżem, makaronem oraz rybą. Druga część
książki jest natomiast poświęcona słodkościom i zawiera przepisy na kruche
ciasteczka, czekoladowe desery i kremy oraz inne smakołyki. Z założenia powinno
nam wystarczyć jedynie 25 minut i nie więcej niż 25 złotych żeby wyczarować coś
pysznego.
Muszę
przyznać, że jestem tą książką po prostu zachwycona. Przepisy są proste i tanie,
a co najważniejsze nie wymagają dużych nakładów czasu i pracy. Składniki
wykorzystywane przez autorkę nie są wyszukane i z pewnością można je kupić w
każdym sklepie. Nie potrzebujemy tez żadnych skomplikowanych akcesoriów kuchennych.
Pyszne
25 to idealna pozycja dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z
gotowaniem. Nie muszą się obawiać, że coś im nie wyjdzie, bo tutaj po prostu
nie da się niczego zepsuć. Publikacja spodoba się także wszystkim tym, którzy
lubią smacznie zjeść, ale nie mają czasu na długie przesiadywanie w kuchni. Jedynym
minusem tej książki jest jej nieporęczność. Nie można jej otworzyć na wybranej
stronie i podczas gotowania zaglądać do przepisu, bo od razu się zamyka, ale
jest to coś, z czym łatwo można sobie poradzić. Osobiście zamierzam wypróbować
każdy jeden przepis z tej książki, więc nie żałuję ani jednej wydanej na nią
złotówki.
Moja ocena: 6/6
Jak będę robiła zakupy w księgarni zwrócę uwagę na tą książkę;)
OdpowiedzUsuńja zaczynam ;) prostota w przepisach to cecha przeze mnei pożądana. panią anie lubie z masterchefa. chyba sie kusze ;)
OdpowiedzUsuńDoskonała książka na prezent :) Myślę, że bym się skusiła
OdpowiedzUsuńByć może przejrzę
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale raczej nie sięgnę po nią, gdyż gotowanie raczej mnie nie pociąga :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj stronię od książek kucharskich ponieważ są nieprzyzwoicie drogie (w porównaniu do ich jakości), ale ,,Pyszne 25: chciałabym mieć na kuchennej półce. Szybkie, tanie i łatwe przepisy to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńKsiążki kucharskie to nie jest moja mocna strona, wiec nawet po nie nie sięgam ;) Tragiczny ze mnie kucharz ;d
OdpowiedzUsuńNie przepadam po pierwsza za gotowaniem, a po drugie za tą panią, wiec mam aż dwa powody, które mnie odstraszają od tej pozycji.
OdpowiedzUsuńhttp://krwawiecichozyjac14.blogspot.com/
Mami by się spodobała, chyba kupie jej na Dzień Matki ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem idealna na prezet
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami kucharskimi, ale tej dałabym szansę ze względu na moją sympatię do Ani :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię gotować i próbować nowych przepisów. Muszę się bliżej przyjrzeć tej publikacji.
OdpowiedzUsuńCo prawda nie przepadam za Anną Szarmach, ale chętnie skorzystałabym z jej przepisów. ;-)
OdpowiedzUsuńMam kilka książek kucharskich, więc nie wiem czy potrzebna mi kolejna.
OdpowiedzUsuńSama chciałabym zainwestować w książkę kucharską i to jest ten typ, po który sięgnęłabym bez zawahania.:)
OdpowiedzUsuńWow! Rzadko trafia się na dobrą książkę kucharską... muszę się zapoznać z tą!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o gotowanie, to jestem kulinarnym beztalenciem, ale uwielbia oglądać wszelkiego rodzaju programy związane z gotowaniem, gdyż szalenie podziwiam taki osoby z pasją, dlatego znam Annę Starmach, jako jurorkę MasterChefa i bardzo ją cenię. Nie obiecuje wprawdzie, że powyższą książkę zakupię, ale jak trafi w moje ręce, to chociaż ją dokładnie przejrzę, aby zobaczyć, czy jest warta swej ceny i uwagi.
OdpowiedzUsuńW końcu książka, gdzie jak wnioskuje produkty można kupić w osiedlowym sklepie, czy dyskoncie, a nie się zastanowić czym dany produkt można zastąpić, plus, że potrawy są tanie.
OdpowiedzUsuńDużo osób mi tę książkę zachwalało, także poza blogosferą. Brzmi dobrze.
OdpowiedzUsuń