Dorota
Terakowska - pisarka i dziennikarka, ukończyła socjologię na UJ.
Adam
i Ewa tworzą szczęśliwe małżeństwo. Obydwoje są świetnie wykształceni, odnoszą
sukcesy w pracy, dorobili się pięknego domu z ogrodem. Wszystko w ich życiu
jest idealnie poukładane i toczy się zgodnie ze starannie opracowanym planem. Do
szczęścia brakuje im jedynie dziecka, którego narodziny oczywiście nie są
dziełem przypadku, ale wynikiem skrupulatnie realizowanego planu. Dziecko dla
Adamy i Ewy ma być nie tylko spełnieniem marzeń, ale także dopełnieniem ich idealnego
życia. Niestety los szykuje dla nich okrutną niespodziankę…
Ewa
rodzi dziewczynkę z ciężkim zespołem Downa. W jednej chwili dotąd poukładany
świat naszych bohaterów przewraca się do góry nogami. Marzyli o dziecku
wyjątkowym i nieprzeciętnym, tymczasem właśnie zwykłość wydaje się teraz jedynym,
czego pragną. Po początkowym szoku, ogarnia ich rozpacz i bezsilność. W końcu pojawia
się pytanie: co dalej?
„Adam
zazdrościł Ewie. Zazdrościł jej złożonych, ale głębokich uczuć, które zdradzała
jej twarz, gdy patrzyła na Myszkę. Nawet gdy były to wyłącznie irytacja, smutek
czy gniew. Miał świadomość, że ta plątanina emocji to uwzniośla ją, to przygniata
do ziemi, lecz równocześnie trzyma mocno przy życiu. On sam dostrzegał w Myszce
jedynie ruinę wszystkich, wcześniej tak gładko układających się planów,
ambicji, marzeń - i czuł pustkę. I żal.”
Już
od pierwszej strony powoli zagłębiamy się w świat naszych bohaterów. Obserwujemy
codzienne zmagania Ewy, która wbrew woli męża podjęła się opieki nad
niepełnosprawną córką. Poznajemy myśli dręczące Adama, który nie potrafi
zaakceptować rzeczywistości. Mamy też możliwość wniknięcia do świata Myszki -
dziecka ciężko upośledzonego. Niezdarna i ociężała dziewczynka, wydająca jedynie
nieartykułowane dźwięki w głębi serca marzy o tym by móc zatańczyć. Chce być lekka
i zwiewna jak motyl. Tymczasem czuje się jak poczwarka uwięziona w kokonie,
jakim jest jej własne niezdarne ciało. Nigdy nie będzie mogła podzielić się swoją
radością ze światem, nikt nigdy nie zrozumie jaka jest naprawdę.
Dorota
Terakowska poruszyła w swojej książce niezwykle ważny, a jednocześnie trudny i
delikatny temat. Pokazała ile trudu i wyrzeczeń wymaga wychowywanie
niepełnosprawnego dziecka. Często trzeba walczyć z własnymi lękami, obawami i
uprzedzeniami, ale każdy dzień uczy miłości i cierpliwości. Autorka na
przykładzie Adama i Ewy pokazała dwie skrajnie rożne postawy rodziców względem
upośledzonych dzieci, skłaniając nas tym samym do refleksji nad ludzką moralnością.
Terakowska zwróciła także uwagę na podejście społeczeństwa do ludzi
niepełnosprawnych. Dla wielu osób inność jest niestety wciąż czymś
nieakceptowalnym, wzbudzającym same negatywne emocje.
Książka
pokazuje, że życie pisze różne scenariusze, nie zawsze takie, jakie byśmy sobie
wymarzyli. Spodobał mi się styl autorki i jej umiejętność opisywania uczuć. Słabe
strony to według mnie zakończenie i motyw stwarzania świata, który może
stanowił ciekawe dopełnienie całości, ale mnie niekoniecznie przypadł do gustu.
Poza tymi drobnymi mankamentami Poczwarka to wartościowa i godna uwagi pozycja,
wzbudzająca w czytelniku wiele emocji. Jeszcze po przewróceniu ostatniej strony
w głowie plątało mi się pytanie: co ja bym zrobiła będąc na miejscu Adama i
Ewy? Tak łatwo jest przecież oceniać postępowanie innych, ale trudniej samemu
odnaleźć się w ich sytuacji…
Moja ocena: 5/6
Twórczość Pani Doroty Terakowskiej znam jedynie z książki ,,Tam gdzie spadają anioły'', które nawet mi się podobały, niemniej jednak czegoś mi w nich brakowało. W każdym razie czułam pewien niedosyt. Ale nie oznacza to wcale, że nie zamierzam już więcej sięgać po dzieła tej autorki, wręcz przeciwnie. Bardzo chętnie poznam powyższą książkę, gdyż twoja recenzja ewidentnie pokazuje, że Poczwarka to wartościowa i godna uwagi pozycja.
OdpowiedzUsuńCzytałam ,,Tam gdzie spadają anioły,, i ,,Poczwarkę,,
Usuń,,Poczwarka,, moim zdaniem jest dużo lepsza i bardziej emocjonująca.
Mam wrażenie, że powieść jest również składnią symboli. Choćby imiona rodziców dziecka - Adam i Ewa.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki Terakowskiej, w sumie, nie wiem, co było tego powodem. Twoja recenzja spowodowała, że coś we mnie drgnęło, a Poczwarkę zapragnęłam przeczytać tu i teraz.
Lubię Terakowską i jej klasyczną szkołę pisania. Sposób, w jaki porusza trudne tematy do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńzgadzam się. świetna, poruszająca książka.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i jest świetna!
OdpowiedzUsuńCzytałam, bardzo miło wspominam. Pamiętam, że niesamowicie mną wstrząsnęła
OdpowiedzUsuńCzytałam. Książka ma ogromne pokłady emocji.
OdpowiedzUsuńZ książek Terakowskiej czytałam tylko "Ono"- bardzo emocjonująca książka
OdpowiedzUsuńNiedługo i w moje łapki wpadnie, już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka, którą się długo pamięta.
OdpowiedzUsuńZapraszam na podsumowanie 6 odsłony Kryminalnego Wyzwania!
OdpowiedzUsuńhttp://miqaisonfire.wordpress.com/2014/03/03/472-podsumowanie-kryminalnego-wyzwania-6/
Wstrząsająca, ale świetna książka. Pamiętam, że zrobiła na mnie duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńoj czytałam kilka ładnych lat temu ale zrobiła na mnie ogromne wrażenie podobnie jak "Ono".
OdpowiedzUsuńOj tak, życie potrafi czasami nieźle zaskoczyć i pokrzyżować nasze plany... Słyszałam sporo o tej książce, a sama czytałam "Tam, gdzie spadają anioły" tej autorki. Wiem, że "Poczwarkę" polecają ją na oligofrenopedagogice :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Poczwarkę" parę dobrych lat temu i zrobiła na mnie duże wrażenie. Dokładnie, łatwo jest wydać swój osąd, kiedy patrzy się na jakieś sprawy z zewnątrz, jednak kiedy ma się z nimi do czynienia, tak naprawdę można postąpić całkiem inaczej.
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po lekturze "Córki Czarownic", dopiero co zauroczona twórczością autorki. Myślę, że teraz sięgnę po "Poczwarkę"...
OdpowiedzUsuńSama "Poczwarkę" czytałam już trochę temu, jeszcze w gimnazjum, gdy przygotowywałam się do olimpiady z polskiego i pamiętam, że była to książka, która jako jedna z niewielu tamtych lektur mi się nie dłużyła, a wręcz sprawiła mi czystą radość, po czym zmusiła do przemyśleń, dotknęła czegoś w mojej duszy. Później nie mogłam o niej zapomnieć.
OdpowiedzUsuńwww.szept-stron.blogspot.com
Poruszająca książka. Jestem pewna, że w przyszłości do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę się za nią zabrac, do tej pory mam przeczytaną jedną książkę autorki "Ono", która także zrobiła na mnie wrażenie.
OdpowiedzUsuń