Monika
A. Oleksa - polska pisarka, zadebiutowała w roku 2002 zbiorem opowiadań Uśmiech
Mima. Miłość w kasztanie zaklęta jest natomiast jej pierwszą powieścią i
została wydana w 2011 roku.
Marta
bardzo wcześnie straciła obydwoje rodziców, a później ukochaną babcię. Wychowywała
się w domu dziecka. Teraz jest trzydziestoparoletnią nauczycielką języka
angielskiego, ale tak dobrze znana z dzieciństwa samotność wciąż jej dokucza. Marta
ma wprawdzie przyjaciół, na których może liczyć w każdej sytuacji, ale brakuje
jej kogoś naprawdę bliskiego. Marzy o wielkiej miłości i ciągle czeka na
swojego księcia z bajki.
Piotr
jest lekarzem. Rok temu stracił ukochaną żoną, która była miłością jego życia.
Mężczyzna nie potrafi poradzić sobie z jej stratą. Maria była wszystkim, co
miał. Kiedy odeszła, wraz z nią zniknął także sens jego życia. Pogrążony w rozpaczy
Piotr odtrąca własnego syna. Mały Miłoszek za bardzo przypomina mu zmarłą żonę,
a to tak bardzo boli…
Wkrótce
los skrzyżuje drogi tych dwojga i da im szansę na nowe życie. Czy jednak
Marta i Piotr znajdą w sobie odwagę, by z tego skorzystać?
Miłość
w kasztanie zaklęta to słodko - gorzka historia o miłości i przyjaźni,
samotności i tęsknocie. To także wzruszająca opowieść o radzeniu sobie z
wszechogarniającą rozpaczą i bólem po stracie ukochanej osoby oraz o otwieraniu
się na uczucie drugiego człowieka.
Przyznaję,
że początkowo podchodziłam do tej powieści z dystansem. Obawiałam się, że okaże
się zwykłym romansidłem, ale chyba nie doceniłam pani Moniki. Owszem mamy tutaj
historię o miłości, momentami może nawet nieco ckliwą i przewidywalną, ale na
pewno nie przesłodzoną. Autorka świetnie potrafi oddać emocje bohaterów i
poruszyć serce czytelnika. Polubiłam Martę, chociaż wydała mi się trochę zbytnio
wyidealizowana. Współczułam Piotrowi, choć chwilami zupełnie nie rozumiałam
jego postępowania. I było mi żal Miłoszka. Pomimo, że od początku wiedziałam
jakie będzie zakończenie, z zainteresowaniem śledziłam rozwój fabuły i
kibicowałam głównym bohaterom. Autorka zdobyła moje uznanie głownie dlatego, że
wybierając tak wyeksploatowany temat, jakim jest miłość, napisała ciepłą i
mądrą powieść o tym, co w życiu najważniejsze, o co warto walczyć. Jest to
według mnie literatura kobieca na przyzwoitym poziomie. Polecam.
Moja ocena: 4,5/6
Czytałam, powieść zrobiła na mnie duże wrażenie. Ciekawa historia i i bardzo dobrze opisane emocje bohaterów.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą wrzuciłam u siebie post odnośnie właśnie tej książki. Na mnie wywarła bardzo pozytywne wrażenie:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńZasugerowana licznymi (u Agi też bywam) dobrymi opiniami mam ochotę się skusić :)
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie lektury, pomimo, że przewidywalne to ja z nimi miło spędzam czas. Chętnie się rozejrzę.
OdpowiedzUsuńCzytałam tej autorki póki co,,Ciemna strona miłości" i byłam zaskoczona, że taka fajna książka :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, bo historia wydaje się bardzo ciekawa:)
OdpowiedzUsuńByłam bardzo mile zaskoczona tą książką.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych gatunków literackich :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale pozytywnie zaskoczyła mnie Twoja recenzja ( a Ciebie jak widać pozytywnie zaskoczyła książka ). Jak tylko wpadnie w moje ręce, to nie zawaham się jej przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChętnie sama się skuszę, bo zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że polskie pisarki dobrze sobie radzą z takim tematem. potrafią pisać o miłości i tęsknocie bez uciekania się do ckliwości.
OdpowiedzUsuńTo jedna z książek, które na długo pozostaną w moim sercu. Bardzo mnie ona poruszyła.
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele pozytywnych recenzji na jej temat. Mam nadzieję, że kiedyś dorwę ;)
OdpowiedzUsuńOch... gdyby tylko czasu na czytanie było więcej, pozycji przybywa a czasu już niekoniecznie ;)