sobota, 6 sierpnia 2011

Fantastyczne samobójstwo zbiorowe - Arto Paasilinna

Z twórczością Arto Paasilinny zetknęłam się całkiem niedawno, czytając Wyjącego młynarza i spodobało mi się przede wszystkim ogromne poczucie humoru z jakim autor poruszał trudne w rzeczywistości problemy. Po tej lekturze już wiedziałam, że Fantastyczne samobójstwo zbiorowe na pewno nie będzie lekturą przygnębiającą, jakby się z pozoru mogło wydawać i oczywiście się nie myliłam.

Na schodach swojej willi, z butelką piwa siedzi mężczyzna. Z oddali dochodzi zapach dymu, pozostałego po nocnych ogniskach palonych z okazji Juhannusa - święta światła i radości. Mężczyzną tym jest niespełna pięćdziesięcioletni dyrektor Onni Rellonen - bankrut i niespełniony mąż. Od dłuższego czasu dręczony przez depresję, postanawia wreszcie zakończyć swoje nic niewarte życie. W tym celu wyciąga z szuflady pistolet i rusza przez wieś w poszukiwaniu stodoły, która wydaje mu się najlepszym miejscem na dokończenie ponurego żywota. Nie spodziewa się jednak zastać tam pułkownika Hermanniego Kemppainena, który w owej stodole również zamierza pożegnać się z życiem. Ten zaskakujący zbieg okoliczności trochę wytrąca z równowagi obu panów i postanawiają odłożyć samobójstwo na później.

Wkrótce potem dyrektor i pułkownik dochodzą do wniosku, że na pewno jest wiele osób, które tak jak oni pragną ze sobą skończyć. Postanawiają zamieścić ogłoszenie w gazecie i dzięki temu zorganizować seminarium dla samobójców. Ku ich zaskoczeniu ogłoszenie spotyka się z dużym zainteresowaniem i na spotkanie przybywają tłumy. Ktoś rzuca pomysł zorganizowania samobójstwa zbiorowego, które byłoby wspaniałym i godnym zakończeniem ich bezsensownej egzystencji. Wkrótce wszyscy wyruszają w podróż po Europie żeby znaleźć najodpowiedniejsze miejsce na śmierć. Zadanie nie jest jednak takie proste, ale zdesperowani i gotowi na wszystko podróżni postanawiają mimo wszystko spróbować. Jak zakończą się ich poszukiwania i czy ostatecznie zdecydują się na śmierć? Te pytania pozostawiam bez odpowiedzi.

W moim odczuciu książka jest w pewnym sensie apoteozą życia. Pokazuje, że pomimo codziennych trudów, niepowodzeń i tragedii jakie nas spotykają, życie w ostatecznym rozrachunku okazuje się najcenniejszym darem jaki posiadamy. Niełatwo dobrowolnie wyrzec się tego daru i unicestwić samego siebie. Autor podkreśla też znaczenie przyjaźni i miłości, które nadają naszemu życiu sens.

Czytając Fantastyczne samobójstwo zbiorowe już od pierwszych zdań wyczuwa się charakterystyczny styl Paasilinny - zabawny, prześmiewczy, miejscami nawet ironiczny. Powagę sytuacji autor rozbraja absurdem. Chociaż podejmuje bardzo trudny temat, a wykreowani przez niego bohaterowie mają jeden cel, jakim jest śmierć, nie wzbudzili we mnie współczucia czy przygnębienia. Obserwowałam ich poczynania raczej z uśmiechem na twarzy i politowaniem. Według mnie książka raczej nie spodoba się fanom wartkiej akcji. Polecam za to wszystkim, którzy czują się przytłoczeni i rozczarowani życiem. Lektura na pewno da im wiele do myślenia.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa KOJRO za co bardzo dziękuję.

Moja ocena: 4,5/6

18 komentarzy:

  1. Czytałam ją jakiś już czas temu, ale pamiętam, że bardzo ją polubiłam:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czytałam i też mi się podobała, autor miał ciekawy pomysł. począwszy od tytułu (trochę mnie odstraszającego na początku), ale potem polubiłam tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach, a że słyszałam różne opinie o tej książce- trochę poczeka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książka, poczucie humoru na najwyższym poziomie a historia genialna - podrzuciłam bratu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy przeczytam... Sądzę, że ksiażka mogłaby mi się nie spodobać :P

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka raczej nie dla mnie, aczkolwiek prezentuje się interesująco...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie nie dla mnie. Na sam początek odstrasza mnie okładka... Dlaczego zawsze muszę najpierw na nią zwrócić uwagę.. ;| Potem fabula za bardzo mnie nie interesuje... Odpuszczę ją sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo świetnej recenzji po książkę raczej nie sięgnę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię zabawny momentami ironiczny styl, więc chętnie poznam tę pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi ciekawie, więc czemu nie? Jeśli znajdę, chętnie sięgnę ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. czytałam ją jakieś 2 miesiące temu i byłam nią oczarowana. Młynarz też już czeka na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie byłam do niej przekonana, ale teraz chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. jakoś mnie nie kręci, ale kto wie...

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja z chęcią przeczytam! Brzmi bardzo ciekawie!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam o tej książce na jednym z blogów, które odwiedzam ;P Mam na nią wielką ochotę ^^ Te dwa zdania chyba najbardziej mnie przekonują: "W moim odczuciu książka jest w pewnym sensie apoteozą życia. Pokazuje, że pomimo codziennych trudów, niepowodzeń i tragedii jakie nas spotykają, życie w ostatecznym rozrachunku okazuje się najcenniejszym darem jaki posiadamy." ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja sam nie wiem czy to książka dla mnie...może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytała, świetna książka, ja równiez bardzo polecam :)

    OdpowiedzUsuń