Tym razem Zafón przenosi nas do roku 1936. Poznajemy Simone Sauvelle, której mąż po kilku miesiącach zmagań z chorobą umiera, zostawiając żonę z długami i dwójką dzieci, Irené i Dorianem. Nieoczekiwanie kobieta dostaje bardzo atrakcyjną ofertę pracy w małym miasteczku Błękitna Zatoka, położonym w Normandii. Od tej pory Simone ma zarządzać rezydencją niejakiego Lazarusa Janna, wynalazcy i fabrykanta zabawek. W głębi serca liczy też, że w tym malowniczo położonym miasteczku uda jej się uciec od smutnych wspomnień. Czy jednak rzeczywiście los w końcu się do niej uśmiechnął?
Już podczas pierwszej wizyty rezydencja Cravenmoore wydała się rodzinie Sauvelle bardzo mroczna i tajemnicza. Budziła w nich niewytłumaczalny niepokój, a wręcz grozę. Na szczęście wrażenie to szybko zostało zatarte przez bardzo przyjazne usposobienie Lazarus, który okazał się niezwykle miłym gospodarzem. Nikt nawet nie podejrzewał, że jego dom kryje w sobie niebezpieczne moce, które raz uwolnione, będą próbowały zniszczyć szczęście i spokój wszystkich, którzy znajdą się w pobliżu.
Światła września można zaliczyć do książek na tak zwany jeden wieczór. Czyta się ją szybko i z ciekawością. Autor buduje napięcie powoli i stopniowo. Akcja na początku toczy się spokojnie swoim rytmem po to, by pod koniec przyspieszyć i jeszcze bardziej wciągnąć czytelnika w ten mroczny i pełen demonicznych mocy świat. Jedyne, co mi przeszkadzało podczas czytania to nieodparte wrażenie, że skądś już tę historię znam. Pewnie wynika to z tego, że autor niczym mnie tutaj nie zaskoczył. Wszystko było przewidywalne, jakby toczyło się według utartego schematu.
Domyślam się, że większość osób zdecyduje się na Światła września głównie z uwagi na sławę autora. Moim zdaniem książka jest po prostu dobra. Nie powaliła mnie na kolana, jednak wieczór z nią spędzony zaliczam raczej do udanych. Polecam przede wszystkim fanom Zafóna.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa MUZA za co bardzo dziękuję.
Moja ocena: 4/6
Właśnie czytam :) Zafona uwielbiam od roku 2008 kiedy to po maturze dorwałam "Cień Wiatru" :D
OdpowiedzUsuńNie jestem jeszcze nawet w połowie tej książki, ale bardzo mi się spodobała (choć część pomysłów podobna do tych w częściach poprzednich, to jednak zaskakuje i inne wykonanie)
Pozdrawiam!
Ja tez uwielbiam Zafona i nie mogę się już doczekać, kiedy zacznę czytać "Światła września"
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie potrafię przekonać się do Zafona a to za sprawą ,,Cienia Wiatru''. Próbowałam go czytać i za każdym razem po paru stronach odkładałam na półkę. Nie moja bajka, nie mój styl, dlatego i tę pozycje chyba także sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńCzytałam 'Cień wiatru', przypadł mi do gustu, teraz pora zapoznać się z innymi powieściami Zafona:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że trochę przewidywalna, ale skoro to lektura na jeden wieczór, to dlaczego nie?
Fanka Zafona? Obecna :)
OdpowiedzUsuńMój musowy czytelniczy zakup :) Ale poczekam na jakąś fajną promocję, tym bardziej, że poprzednia książka "Pałac Północy" wciąż czeka nieprzeczytana...
Książka świetna i warta przeczytania. Mi bardzo się spodobała:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie na nią czekam, mam nadzieję, że się w końcu doczekam. Chcę ją przeczytać bardzo, ze względu na fakt, że poprzednie powieści Zafona, które czytałam, bardzo mi się spodobały ("Cień wiatru" i "Gra Anioła") - zobaczymy jak będzie ze "Światłami września" ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam na pewno, dlatego wolałam się nie sugerować Twoimi wrażeniami. Wrócę za jakiś czas, gdy sama już będę wiedzieć co i jak.
OdpowiedzUsuńI też jestem dorosłą fanką Harryego Pottera. ;)
Zapraszam również do mnie.
Pozdrawiam.
Ja jeszcze nie znam autora, mało czytam z sensacji, bo to chyba ten gatunek ;)
OdpowiedzUsuńMnie ta książka jak każda inna tego autora zachwyciła
OdpowiedzUsuńOstatnio ją gdzieś widziałam.
OdpowiedzUsuńW końcu muszę się zabrać za tego autora.
Czytałam niedawno 'Księcia mgły' i byłam nią zachwycona, więc po tę książkę też bardzo chętnie sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńTo będzie moje pierwsze spotkanie z Zafonem i już nie mogę się doczekać ;)
OdpowiedzUsuńJak dotąd przeczytałam tylko dwie książki Zafóna, które szczególnie mnie nie zachwyciły. Były po prostu dobre, fajne, ciekawe. Planuję jednak przeczytać "Pałac północy", a później może "Światła września".
OdpowiedzUsuńja uwielbiam Zafona, więc pewnie sięgnę i po tą pozycję.
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza książka tego autora i na pewno nie ostatnia:)
OdpowiedzUsuńz mlodziezowych pozycji tego autora polecam Palac Polnocy, moim zdaniem zdecydowanie lepszy. sama juz ostrze pazury na najnowsza ksiazke Zafona ;-)
OdpowiedzUsuń