sobota, 19 listopada 2011

Traktat o szczęściu - Jean D'ormesson

„Życie jest piękne. Zdarza się, że okrutne. Lecz jednak piękne. I jakiekolwiek by było, z tego czy innego powodu, mocą jakiegoś cudu, jesteśmy do niego przywiązani”.

Jaki sens ma nasze życie?  Chyba każdy z nas choć raz zadał sobie to pytanie. Tysiące ludzi przed nami stawało przed tym samym dylematem i z pewnością ci, którzy będą żyć po nas, także spróbują zgłębić tajemnicę wszechświata. Od tysiącleci ludzie poszukują odpowiedzi na najbardziej fundamentalne i jednocześnie najtrudniejsze pytania. W ludzkiej naturze leży zgłębianie tego, co niepojęte. W tym celu powstały największe religie świata, złożone teorie filozoficzne i naukowe, ale czy dzięki nim choć trochę zbliżyliśmy się do odkrycia praw rządzących światem? Niekoniecznie. Być może jednak właśnie to ciągłe dążenie do poznania prawdy determinuje nasze działania i nadaje życiu sens?

„Wszechświat się rozszerza, świat się przekształca, gatunki ewoluują, ciało ludzkie się rozkłada, idee się zmieniają. Od czasu gdy na tej planecie pojawiło się życie, śmierć wciąż jest taka sama. Są być może tylko dwie rzeczy, które się nie zmieniły od początku: czas, który nie przestaje płynąć, i śmierć, nieruchoma i nieobecna - a jednak cały czas przyczajona”.

Zapewne Traktat o szczęściu większości z nas kojarzy się z poradnikiem, ja bym go jednak traktowała jako podsumowanie ludzkich dążeń w zgłębieniu tajemnicy wszechświata i w rozumieniu sensu istnienia. Razem z autorem odbywamy podróż przez tysiąclecia ludzkiej mądrości, poznajemy różne koncepcje filozoficzne i naukowe. Próbujemy z tego wszystkiego, co człowiek wymyślił, odkrył i stworzył od początku istnienia świata, skomponować przepis na szczęście. Nie ma idealnych rozwiązań, jednoznacznych odpowiedzi, każdy z nas musi poszukać własnej drogi spełnienia.

W książce najbardziej podobał mi się ciekawy sposób prowadzenia narracji i to, że Jean D’ormesson nie narzuca czytelnikowi swoich poglądów, nie daje gotowych rozwiązań. Prowadzi raczej czytelnika przez meandry ludzkiej myśli, pokazuje, że świat jest ogromnym tyglem w którym mieszają się różne wierzenia, sposoby myślenia, kultury. Uświadamia nam, że czerpiąc z tego źródła ludzkiej wiedzy i mądrości możemy odnaleźć drogę do własnego szczęścia.

Książka zdecydowanie nie należy do łatwych. Pomimo niewielkiej objętości, czytałam ją dosyć długo i przyznam, że początek był dla mnie dosyć nużący. Na szczęście druga część bardziej do mnie trafiła. Czy Traktat o szczęściu mnie zmienił, wyleczył z cierpień i zagubienia, dał szczęście i spokój, przywrócił nadzieję? Raczej nie. Skłonił mnie jednak do refleksji nad własnym życiem i zastanowienia, czym dla mnie tak naprawdę jest szczęście.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa ZNAK za co bardzo dziękuję.

Moja ocena: 3,5/6

13 komentarzy:

  1. Myślę, że mimo początkowego znużenia, które tobie towarzyszyło podczas czytania książki, ogólnie jest całkiem dobrze, dlatego ja jednak chce przeczytać ten ,,Traktat o szczęściu'', bo mnie zaciekawił ogromne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystkich pochlebnych recenzji tej książki, jakie przeczytałam w przeciągu ostatnich dwóch tygodni (a było ich naprawdę dużo) i mimo pięknej okładki, wciąż jestem na "Nie". Odnoszę dziwne wrażenie, że ta książka zupełnie by do mnie nie przemówiła. Nie czytam poradników, w jakiejkolwiek konwencji, a tego typu 'mądrości' życiowe, których nigdy nie miałam okazji w życiu zastosować, skutecznie mnie odstraszają...
    Ale recenzja jest jak zwykle bardzo dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przeczytam, mówię od razu. Nie przepadam za takim dumaniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. zbliża się refleksyjny grudzień,dla mnie doskonały czas na tego typu lektury. Być może się przyjrzę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie, dlatego rozejrzę się za nią. :) Powinna mi się spodobać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nastawialam się na jakieś poradnikowanie, cieszę się że udało mi się sięgnąć po tą książkę, jest ciekawie napisana, spędza się nad nią bardzo dobrze czas!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam przeróżne recenzje tej książki - od zachwalających po te mieszające ją z błotem. Przede wszystkim bardzo spodobała mi się jej okładka ;) Nie nastawiam się na nic genialnego, ale chętnie przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na taki typ książki muszę mieć odpowiedni nastrój. Póki co zapiszę sobie jej tytuł i być może w odpowiednim czasie do niej zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupełnie nie moje klimaty, nie lubię takich filozoficznych książek.'
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem przydaje się taka refleksyjna lektura, ale czy w moim przypadku to będzie akurat ta książka, tego nie wiem. Okaże się po fakcie, ale nie skreślam na początku tej pozycji. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo o niej słyszałam - ale to chyba książka nie dla mnie.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie też nie zmieniła ta książka, ale tak jak Ci dała do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Traktat o szczęściu" to bardzo ciekawa propozycja, ponieważ ta książka porusza nas do zastanowienia się nad naszą rzeczywistością i światem, jego prawidłami, tak aby poszukać w nim własnego miejsca i prawdy, a ta, jak zapewnia autor istnieje, jednak trzeba odnaleźć ją samemu.

    OdpowiedzUsuń