Niedawno,
bo niewiele ponad tydzień temu, miałam wreszcie okazję zapoznać się z
twórczością francuskiego pisarza - Guillaume Musso. Na pierwsze spotkanie
wybrałam książkę Ponieważ Cię kocham, która chociaż okazała się całkiem lekką i
przyjemną lekturą, to nie powaliła mnie na kolana. Wiedząc, że Musso wzbudza
zachwyt w tak wielu czytelnikach, też chciałam dać się totalnie oczarować i
szybko sięgnęłam po kolejną jego powieść. Tym razem wybór padł na Uratuj mnie.
Poznajemy
Sama, nowojorskiego lekarza, który większość czasu poświęca pracy. Kocha to co
robi, a jednocześnie w pracy szuka ucieczki przed samotnością, dręczącą go od
śmierci żony. Zupełnie niespodziewanie w jego życiu pojawia się Juliette - Francuzka
z pochodzenia, której marzenia o wielkiej karierze aktorskiej spełzły na
niczym. Kobieta ma wrażenie, że nic jej w życiu nie wyszło, postanawia wrócić
do Francji, a tym samym na zawsze opuścić Nowy Jork w którym nie dopisało jej
szczęście. Choć tych dwoje nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, to nie mogą powstrzymać namiętności, która pomiędzy
nimi wybucha. Sam spędza z Juliette niezapomniane chwile, obydwoje czują, że
przytrafiło im się coś niesamowitego, coś, czego zupełnie nie planowali. Niestety
czas odlotu zbliża się nieubłaganie i w końcu Juliette pełna wątpliwości wsiada
na pokład samolotu, który niedługo po stracie eksploduje…
Jeśli
chodzi o moje wrażenia po przeczytaniu książki, to podobnie jak w przypadku
Ponieważ Cię kocham autor posługuje się bardzo prostym językiem i serwuje nam
zaskakujące zakończenia, a przynajmniej dla mnie takie było. Początkowo ma się
wrażenie, że będzie to zwykły romans, jednak z biegiem wypadków wydarzenia idą
w zupełnie innym kierunku. Musso porusza tutaj motyw przeznaczenia i jego
wpływu na ludzie życie. Stawia pytanie, jak wiele zależy od losu, a jak wiele
od nas samych. Wszystko wypadłoby całkiem dobrze, gdyby pisarz nie potraktował
tematu tak powierzchownie. Pomysł na fabułę był ciekawy, jednak wykonanie
marne. Odniosłam wrażenie, że autor po prostu chce opowiedzieć swoją historię,
stawia przy tym duży nacisk na zakończenie, które musi zaskakiwać, nie
przejmuje się natomiast zupełnie realizacją całości, czy kreacją bohaterów.
Zauważyłam, że w obydwu książkach stosuje podobne zabiegi jak na przykład
rozpoczynanie każdego rozdziału od cytatu, czy kreowanie bohaterów z bolesną
przeszłością. Miejscami według mnie ociera się to o banał, ale nie zaprzeczę,
że pomimo wszystko całość czyta się za sporą przyjemnością. Jest to książka,
która idealnie sprawdzi się jako lektura po całym dniu pracy, taka w sam raz na
odstresowanie. Chociaż ze swojej strony bardzie polecam Ponieważ Cię kocham.
Moja ocena: 4/6
Musso sobie nie odmówię:D
OdpowiedzUsuńMiałam już do czynienia z twórczością Musso i ogólnie chwalę sobie jego dzieła, dlatego z miłą chęcią przeczytam ,,Uratuj mnie''.
OdpowiedzUsuńMam w planach tego autora
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji czytać nic tego autora, ale z chęcią sięgnę po którąś z jego książek w ramach odstresowania ;)
OdpowiedzUsuńMoże wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej książki Musso! Dość często natykam się na nie w blogosferze, więc moja chęć rośnie z dnia na dzień... Na pewno rozejrzę się w bibliotece za twórczością Musso.
OdpowiedzUsuńChyba trzeba przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać tego autora, ale muszę po coś sięgnąć, żeby się przekonać czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńJak czas pozwoli to sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i mam ją na półce. Niezapomniana lektura.
OdpowiedzUsuńPewnie sięgnę, jak nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńto ja powiem tak: pass...
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki tego autora, ale bardzo chcę. Za jakiś czas pewnie sięgnę po którąś z jego powieści, może akurat po tę. ;]
OdpowiedzUsuńJak na razie autora znam tylko z różnych recenzji; sama jakoś nie garnę się do poszukiwań wśród- nawet nie do końca- romansów.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie. Najważniejsza jest sama opowieść, skupiając się na zaskakującym zakończeniu cała reszta często na tym traci. Niestety.
OdpowiedzUsuńCzytałam ją całkiem niedawno. Zakończenie mnie rozczarowało, bo było trochę przewidywalne, ale ogólnie powieść była ciekawa i na pewno sięgnę po jeszcze inne tego autora.
OdpowiedzUsuńNa razie nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości Musso,ale kiedyś na pewno to zmienię!
OdpowiedzUsuńPierwsze spotkanie z Musso jeszcze przede mną. Raczej się skuszę na "Ponieważ Cię kocham":)
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tym autorze i już od dawna zamierzam zapoznać się z jego twórczością ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tego autora i z przyjemnością sięgnę po inne ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze poznanie twórczości tego autora mam przed sobą. Chyba zacznę od Papierowej dziewczyny, bo mam ją na półce :)
OdpowiedzUsuńJak najszybciej zapoznać się z autorem ;)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś, chociaż jak wynika z twojej recenzji autor nie powala, a szkoda:(
OdpowiedzUsuńTej książki akurat nie czytałam, ale mam za sobą "wrócę po ciebie", która jest świetna. Mam za sobą również "Potem" - już trochę mniej. I zgadzam się książki Musso są lekkie, przyjemne, w sam raz na jesienne wieczory:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zabiorę się za jakąś książkę tego autora :)
OdpowiedzUsuńJa nie doczytałam "Uratuj mnie". Zbyt nierealna mi się wydawała;)
OdpowiedzUsuńTej nie czytałam.Spróbuj z "Papierową dziewczyną",jest trochę inna od pozostałych:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam książek tego autora - zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam że książki Musso jak i Giffin są schematycznie i przewidywalne, jednak mają w sobie coś co sprawia, że przyjemnie się czyta, dlatego zaryzykuję i przeczytam tę powieść :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawią mnie książki tego autora, bo dotychczas nie miałam okazji poznać jego twórczości :)
OdpowiedzUsuńu Musso nie da się przeczytać kilku ksiażek za jednym razem, ale w odstępach czasowych sama za nimi przepadam.
OdpowiedzUsuńMnie zauroczyły książki Musso, przeczytałam trzy, bo do tylu miałam dostęp i pochłaniałam je w ciągu jednego dnia..
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tego autora, ale też zauważyłam, że wzbudza zachwyt. Jednak nie zamierzam się skusić póki co :)
OdpowiedzUsuńMiło wspominam tę książkę. Lubię Musso za jego prosty język, którym potrafi poruszyć i zmusić do myślenia czytelnika.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Koniecznie muszę to nadrobić:)
OdpowiedzUsuń*spam*
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do wzięcia udziału w moim kryminalnym konkursie : http://miqaisonfire.wordpress.com/2012/10/24/262-kryminalny-konkurs-z-wydawnictem-proszynski-i-s-ka/
W moim przypadku było inaczej, właśnie ta książka była pierwszą i oczarowała mnie tak, że przeczytałam wszystkie dostępne na naszym rynku książki Musso :) Oczywiście jedne są nieco lepsze od drugich, ale to myślę kwestia upodobania.
OdpowiedzUsuń