czwartek, 11 lipca 2013

Chata - William P. Young


William P. Young - kanadyjski pisarz, znany jako autor powieści Chata, która sprzedała się w ponad sześciu milionach egzemplarzy.

Myślę, że każdy z nas przynajmniej raz w życiu zadał sobie pytanie: Czy Bóg naprawdę istnieje? Takie myśli nasuwają się zwłaszcza wtedy, kiedy spotyka nas coś złego. I chociaż doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że ból, cierpienie, czy tęsknota są wpisane w ludzką egzystencję, to w momencie, kiedy dotyka nas jakaś wielka tragedia, zastanawiamy się dlaczego właśnie nas to spotkało? Dlaczego Bóg pozwala, żeby na świecie było tyle zła? Dlaczego pozwala cierpieć niewinnym i bezbronnym? Jak może być aż tak okrutny?

Podobne pytania zadaje sobie Mack, bohater naszej powieści. Jego najmłodsza córeczka Missy zostaje porwana podczas rodzinnych wakacji. Trop prowadzi do opuszczonej chaty, położonej gdzieś na pustkowiu. Ślady wskazują na to, że dziewczynka została zamordowana, jednak policji nie udaje się odnaleźć jej ciała. Cztery lata później, pogrążony w smutku Mack dostaje tajemniczy list, a w nim zaproszenie do chaty, w której najprawdopodobniej życie straciło jego ukochane dziecko. Mack zastanawia się, czy to aby nie jakiś okrutny żart. Po co ktoś chciałby się z nim spotkać właśnie w tym miejscu? W końcu jednak, wbrew zdrowemu rozsądkowi, wyrusza do chaty. Nie podejrzewa nawet, że ta wyprawa na zawsze odmieni jego życie i że w miejscu, które kojarzy mu się jedynie z ogromnym cierpieniem, spotka samego Boga.

Chata to pełna emocji opowieść o wielkiej, stracie, rozpaczy i zwątpieniu, ale także o miłości i próbie odnalezienie drogi do Boga. Początek zapowiada się jako dosyć przeciętny kryminał, jednak później fabuła rozwija się w zupełnie niespodziewanym kierunku. Język jest prosty i łatwy w odbiorze. Autor zaskoczył mnie sposobem przedstawienia Boga i jednocześnie pokazał, jak bardzo zakorzenione mogą być w nas pewne stereotypy. Niestety pomimo wielu zalet, książka nie wywarła na mnie takiego wrażenia, jak na niektórych czytelnikach. Może jestem za mało wrażliwa, albo zbyt sceptyczna… Nie chcę tutaj oceniać fabuły, bo o wartości tej książki świadczy to, co każdy z nas z niej wyciągnie. Ja wyniosłam stosunkowo niewiele i raczej nie będę nikogo zachęcać do czytania, chyba że sami chcecie.

Moja ocena: 3/6

22 komentarze:

  1. Przeczytałam jakieś dwa tygodnie temu. Nudna, przereklamowana bajka. Nie lubię takich książek. Emocji w trakcie lektury nie było żadnych, a jeśli się pojawiły, to negatywne. Jednak zdaję sobie sprawę z tego (i odzwierciedla to wiele recenzji), że niejednego czytelnika "Chata" wzruszy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że czytałam tą książkę w zimie :D
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej ją sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie, ale nie jestem pewna czy na pewno mam teraz na nią ochotę. Zobaczę, może sama wpadnie mi w ręce? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przeczytam, niestety zupełnie mnie nie ciągnie do takich historii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chciałam przeczytać tę książkę, jednak po Twojej recenzji mój entuzjazm, niestety, opadł. Jeszcze się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bardzo chciałabym przeczytać. Ps. Czekam na recenzję " Jesiennej miłości".

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej, uwielbiam, uwielbiam tą książkę! Zdecydowanie jedna z moich ulubionych pozycji. Bardzo zmieniła moje postrzeganie świata.

    Pozdrawiam i zapraszam: im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Chcę ja od dawna bardzo przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie

    OdpowiedzUsuń
  10. Chata już od jakiegoś czasu mocno za mną chodzi. do wiary jako takiej mam stosunek mocno ambiwalentny, ale w samą historię chętnie bym się wgłębiła.

    OdpowiedzUsuń
  11. interesująca ;) muszę poszukać

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawi mnie to spotkanie w tytułowej chacie, więc może kiedyś przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja mimo wszystko przeczytam:) "Rozdroża" mnie może nie porwały, ale miło zaskoczyły. Po "Chatę" sięgnę chociażby z ciekawości:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam tę książkę i byłam wzruszona historią Macka. Troszkę dziwne było dla mnie przedstawienie Trójcy Św.
    Książkę oceniam bardzo pozytywnie, chociażby za to, że swoją treścią przedstawia mądre przesłanie. Kochajmy się i wybaczajmy innym!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmmm... Muszę pamiętać, żeby przeczytać ją w któryś zimowy wieczór :) Wydaje się być całkiem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam tę książkę w domu :) Teraz tylko muszę się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Po opisie ciekawie, jednak Twoje wrażenia już nie takie ciekawe. Zobaczymy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawie się zapowiada. To chyba książka po którą warto sięgnąć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie przeczytam, ciekawie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  20. To dość niezwykła książka - nie byłam w stanie napisać jej recenzji, bo nie za bardzo wiedziałam, jak ubrać w słowa odczucia po lekturze. W każdym razie podobała mi się, zwłaszcza ciekawe było ujęcie Boga, Trzy przepiękne metafory doskonale oddają moje podejście do tej sprawy.

    OdpowiedzUsuń