Denise
Kiernan - amerykańska pisarka i dziennikarka, publikowała m.in. w The New York
Times i The Wall Street Journal.
Podczas
II wojny światowej, dokładnie w roku 1942, na zlecenie rządu Stanów Zjednoczonych rozpoczęto prace nad
tajnym Projektem mającym na celu jak najszybsze zakończenie wojny. Na miejsce
realizacji tego owianego tajemnicą przedsięwzięcia wybrano ziemie położone w
stanie Tennessee. Mieszkańcy tych terenów zostali wysiedleni, a ich domy
wyburzono. Na ich miejscu wybudowano zupełnie nowe miasto - Oak Ridge, do
którego wkrótce zaczęły przyjeżdżać tysiące młodych mężczyzn i kobiet, wśród
których znalazły się między innymi: Celia, Toni, Jane, Kattie, Virginia,
Colleen, Dorothy, Helen i Rosmery - bohaterki książki.
Dziewczyny
zdecydowały się pojechać w nieznane, do miasta, którego nawet nie było na
mapie. Porzuciły swoje dotychczasowe życie, by podjąć pracę, która, jak im
mówiono, przyczyni się do rychłego zakończenia wojny. Na miejscu otrzymały
tylko niezbędne informacje potrzebne, do wykonywania powierzonych im obowiązków,
żadna z nich jednak nie miała pojęcia nad czym tak naprawdę pracuje. Wszystko
to, co widziały, słyszały lub robiły miały zachować dla siebie. Za rozmowy na
temat tego wszystkiego, co dzieje się na terenie Oak Ridge, groziła utrata pracy
i wyrzucenie z miasta.
„Oak
Ridge było pod wieloma względami szczególnym eksperymentem socjologicznym,
miejscem bez historii, którego nowi mieszkańcy czuli się pozbawieni korzeni i
zarazem mocno z nim związani. Nowe miasto bez przeszłości, że stworzona
naprędce społecznością. Dla niektórych oznaczało to całkiem nowy początek.”
W rzeczywistości
głównym zadaniem zakładów leżących na terenie Oak Ridge było wzbogacenie uranu
potrzebnego do budowy bomby atomowej. Jak wiemy z lekcji historii, ten tajny Projekt, w którym brało udział tysiące pracowników, począwszy od naukowców, aż
po sprzątaczki doczekał się realizacji. Po kilku latach ciężkiej pracy udało
się skonstruować bombę atomową, którą zrzucono na dwa japońskie miasta -
Hiroszimę i Nagasaki, przyczyniając się tym samym do kapitulacji Japonii i
przyspieszając zakończenie II wojny światowej.
Denise
Kiernan podeszła do tematu bardzo profesjonalnie. Przez lata analizowała dokumenty
i przeprowadzała wywiady z osobami, biorącymi udział w Projekcie. W rezultacie
powstała książka, która wiernie oddaje całą prawdę o historii powstania bomby
atomowej i jednocześnie ukazuje codzienne życie ludzi, biorących udział w jej
konstrukcji.
W
książce fragmenty opisujące codzienne życie w Oak Ridge przeplatają się z
zagadnieniami z zakresu chemii i fizyki, dotyczącymi między innymi rozszczepienia
atomu. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu osób naukowe pojęcia i opisy
procesów mogą być nużące i niezrozumiałe, ale wydaje mi się, że bez nich książka
byłaby niepełna. Na szczęście dla mnie te fragmenty okazały się łatwe w odbiorze,
cieszę się też, że autorka wspomniała o tylu wybitnych postaciach ze świata
nauki. Kiernan należy się też uznanie za to, że nie tylko skupiła się na samym Projekcie, ale też wspomniała o moralnych dylematach ludzi, którzy nad nim
pracowali. Poruszyła również problem segregacji rasowej oraz eksperymentów
przeprowadzanych na ludziach i polegających na wstrzykiwaniu plutonu do
organizmu. Bardzo podoba mi się takie wszechstronne i rzetelne podejście do
tematu.
Faktem
niezaprzeczalnym jest, że wynalezienie broni atomowej na zawsze odmieniło
oblicze świata. Za sprawą książki Denise Kiernan zdałam sobie sprawę, jaki
wielki był to wysiłek finansowy, fizyczny i intelektualny. W efekcie wytężonej pracy
wielu ludzi powstała bomba atomowa - jedno z największych osiągnięć nauki, a
jednocześnie wynalazek niosący zagładę. W wyniku ataków na Hiroszimę i Nagasaki
śmierć poniosło tysiące osób, kolejne tysiące zmarły na skutek choroby popromiennej.
Nasuwa się pytanie, czy to wszystko było konieczne, a zaraz po nim kolejne:
gdzie byłby teraz świat, gdyby to nie Stany Zjednoczone, a Niemcy jako pierwsze
wynalazły tą potężną broń?
Dziewczyny
atomowe to jedna z książek, które warto znać. To wspaniała lekcja historii w
przyswajalnej formie. Polecam każdemu.
Moja ocena: 5/6
Na razie spokojnie czekają na półeczce.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad przeczytaniem, bo taka lekcja historii mogła by być po pierwsze przyjemniejsza, a po drugie ciekawsza, ale na razie chyba podziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Przymierzam się do lektury tej książki, odkąd zaczęły się pojawiać pierwsze pozytywne recenzje na blogach. To jedna z niewielu pozycji tak powszechnie chwalonych, coś w tym musi być. ;)
OdpowiedzUsuńRaczej się na nią nie skuszę, nie w moim typie.
OdpowiedzUsuńZaskoczyła mnie ta książka tym, że jest tak dobra. Pomimo iż tematyka niezbyt mnie ciekawiła przedtem - książkę pochłonęłam z wielkim zainteresowaniem:)
OdpowiedzUsuńBloga dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie na imperium lektur :)
OdpowiedzUsuńCzekam aż ta książka pojawi się na mojej półce z wielkim utęsknieniem. Mam nadzieję, że się na niej nie zawiodę. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńGłośno ostatnio o tej książce. Kiedyś po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńSame pozytwy na temat tej książki, coś w tym musi być.
OdpowiedzUsuńCzytałam. Książka rzeczywiście napisana profesjonalnie, a jednocześnie w przystępny sposób. Chociaż podczas lektury cały czas myślałam o tym, w jaki sposób USA wykorzystało bombę...
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio wywiad z autorką, a ponieważ widzę coraz więcej pochlebnych recenzji tej książki, muszę chyba ją po prostu zakupić.
OdpowiedzUsuńNie mój klimat, ja raczej uciekam od takiej tematyki. Ale recenzja napisana bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię literaturę o tematyce wojennej, więc odkąd tylko ujrzałam tę książkę w zapowiedziach, wiedziałam, że to coś dla mnie. Cieszę się, że "Dziewczyny wojenne" są na mojej półce. Niebawem muszę sięgnąć po nie.
OdpowiedzUsuńKsiążka niezwykle ciekawa, sama już mam ją za sobą, wciągnęła mnie jak mało która :)
OdpowiedzUsuńaj, ja się nie mogę określić co do tej książki...
OdpowiedzUsuńMam tą książkę w planach i to na poważnie! ;D
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja tej książki! Ja wciąż bardzo chcę ją przeczytać, tylko jakoś czasu i funduszy brak :( Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdobrze sie czyta, wiem bo mam juz za soba lekture :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja dobra ocena - będę szukać :)
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji już wiem, że MUSZĘ przeczytać tę książkę. Jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam w promocji w Matrasie, ale nie wiem czemu się nie zdecydowałam... Może kiedyś?
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie :)
Czytałam. Polecam.
OdpowiedzUsuńPoszukuję tej książki i z pewnością po nią sięgnę:) Liczę na kilka ciekawostek na temat ludzi nauki:)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad lekturą tej książki, ale w końcu zrezygnowałam z niej uważając, że to jednak nie moja bajka. Mimo pozytywnych opinii dalej mam jakiś taki dystans do tego tytułu i nie wiem, czy się za niego zabrać :) Może z czasem mi się odmieni i sięgnę, bo wydaje się całkiem interesująca :)
OdpowiedzUsuńPrawie każdy czytelnik zachęca do tej książki, więc zdecydowanie i ja muszę się na nią skusić:)
OdpowiedzUsuńDużo pozytywnych recenzji czytałam na temat tej książki. Twoja jest również bardzo zachęcająca i trudno się oprzeć, żeby nie sięgnąć po tę pozycję:)
OdpowiedzUsuńTaka lekcja historii na pewno mi się przyda. Zapoluję na nią w niedługim czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:)
Świetnie się ta książka prezentuje, muszę ją chyba dodać do listy planowanych książek i być może przeczytać :)
OdpowiedzUsuńA w między czasie zapraszam na mojego nowego bloga także o książkach,proszę zostawić ślad po sobie
- http://www.pozytywniezaczytany.blogspot.com/
Pozdrawiam Damian.
Podzielam powyższe zdania, ja także słyszałam już wiele dobrego o tej książce. Podziwiam tak dokładny profesjonalizm, o którym wspominasz w swojej recenzji. Chociaż książka gatunkowo nie należy do tych, które lubię, to jednak skusiłabym się na nią.
OdpowiedzUsuń