sobota, 17 sierpnia 2013

Dziewczyny atomowe - Denise Kiernan


Denise Kiernan - amerykańska pisarka i dziennikarka, publikowała m.in. w The New York Times i The Wall Street Journal.

Podczas II wojny światowej, dokładnie w roku 1942, na zlecenie rządu  Stanów Zjednoczonych rozpoczęto prace nad tajnym Projektem mającym na celu jak najszybsze zakończenie wojny. Na miejsce realizacji tego owianego tajemnicą przedsięwzięcia wybrano ziemie położone w stanie Tennessee. Mieszkańcy tych terenów zostali wysiedleni, a ich domy wyburzono. Na ich miejscu wybudowano zupełnie nowe miasto - Oak Ridge, do którego wkrótce zaczęły przyjeżdżać tysiące młodych mężczyzn i kobiet, wśród których znalazły się między innymi: Celia, Toni, Jane, Kattie, Virginia, Colleen, Dorothy, Helen i Rosmery - bohaterki książki.

Dziewczyny zdecydowały się pojechać w nieznane, do miasta, którego nawet nie było na mapie. Porzuciły swoje dotychczasowe życie, by podjąć pracę, która, jak im mówiono, przyczyni się do rychłego zakończenia wojny. Na miejscu otrzymały tylko niezbędne informacje potrzebne, do wykonywania powierzonych im obowiązków, żadna z nich jednak nie miała pojęcia nad czym tak naprawdę pracuje. Wszystko to, co widziały, słyszały lub robiły miały zachować dla siebie. Za rozmowy na temat tego wszystkiego, co dzieje się na terenie Oak Ridge, groziła utrata pracy i wyrzucenie z miasta.

„Oak Ridge było pod wieloma względami szczególnym eksperymentem socjologicznym, miejscem bez historii, którego nowi mieszkańcy czuli się pozbawieni korzeni i zarazem mocno z nim związani. Nowe miasto bez przeszłości, że stworzona naprędce społecznością. Dla niektórych oznaczało to całkiem nowy początek.”

W rzeczywistości głównym zadaniem zakładów leżących na terenie Oak Ridge było wzbogacenie uranu potrzebnego do budowy bomby atomowej. Jak wiemy z lekcji historii, ten tajny Projekt, w którym brało udział tysiące pracowników, począwszy od naukowców, aż po sprzątaczki doczekał się realizacji. Po kilku latach ciężkiej pracy udało się skonstruować bombę atomową, którą zrzucono na dwa japońskie miasta - Hiroszimę i Nagasaki, przyczyniając się tym samym do kapitulacji Japonii i przyspieszając zakończenie II wojny światowej.

Denise Kiernan podeszła do tematu bardzo profesjonalnie. Przez lata analizowała dokumenty i przeprowadzała wywiady z osobami, biorącymi udział w Projekcie. W rezultacie powstała książka, która wiernie oddaje całą prawdę o historii powstania bomby atomowej i jednocześnie ukazuje codzienne życie ludzi, biorących udział w jej konstrukcji.

W książce fragmenty opisujące codzienne życie w Oak Ridge przeplatają się z zagadnieniami z zakresu chemii i fizyki, dotyczącymi między innymi rozszczepienia atomu. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu osób naukowe pojęcia i opisy procesów mogą być nużące i niezrozumiałe, ale wydaje mi się, że bez nich książka byłaby niepełna. Na szczęście dla mnie te fragmenty okazały się łatwe w odbiorze, cieszę się też, że autorka wspomniała o tylu wybitnych postaciach ze świata nauki. Kiernan należy się też uznanie za to, że nie tylko skupiła się na samym Projekcie, ale też wspomniała o moralnych dylematach ludzi, którzy nad nim pracowali. Poruszyła również problem segregacji rasowej oraz eksperymentów przeprowadzanych na ludziach i polegających na wstrzykiwaniu plutonu do organizmu. Bardzo podoba mi się takie wszechstronne i rzetelne podejście do tematu.

Faktem niezaprzeczalnym jest, że wynalezienie broni atomowej na zawsze odmieniło oblicze świata. Za sprawą książki Denise Kiernan zdałam sobie sprawę, jaki wielki był to wysiłek finansowy, fizyczny i intelektualny. W efekcie wytężonej pracy wielu ludzi powstała bomba atomowa - jedno z największych osiągnięć nauki, a jednocześnie wynalazek niosący zagładę. W wyniku ataków na Hiroszimę i Nagasaki śmierć poniosło tysiące osób, kolejne tysiące zmarły na skutek choroby popromiennej. Nasuwa się pytanie, czy to wszystko było konieczne, a zaraz po nim kolejne: gdzie byłby teraz świat, gdyby to nie Stany Zjednoczone, a Niemcy jako pierwsze wynalazły tą potężną broń?

Dziewczyny atomowe to jedna z książek, które warto znać. To wspaniała lekcja historii w przyswajalnej formie. Polecam każdemu.

Moja ocena: 5/6

29 komentarzy:

  1. Na razie spokojnie czekają na półeczce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się nad przeczytaniem, bo taka lekcja historii mogła by być po pierwsze przyjemniejsza, a po drugie ciekawsza, ale na razie chyba podziękuję. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przymierzam się do lektury tej książki, odkąd zaczęły się pojawiać pierwsze pozytywne recenzje na blogach. To jedna z niewielu pozycji tak powszechnie chwalonych, coś w tym musi być. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej się na nią nie skuszę, nie w moim typie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaskoczyła mnie ta książka tym, że jest tak dobra. Pomimo iż tematyka niezbyt mnie ciekawiła przedtem - książkę pochłonęłam z wielkim zainteresowaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bloga dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie na imperium lektur :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam aż ta książka pojawi się na mojej półce z wielkim utęsknieniem. Mam nadzieję, że się na niej nie zawiodę. Pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Głośno ostatnio o tej książce. Kiedyś po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  9. Same pozytwy na temat tej książki, coś w tym musi być.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam. Książka rzeczywiście napisana profesjonalnie, a jednocześnie w przystępny sposób. Chociaż podczas lektury cały czas myślałam o tym, w jaki sposób USA wykorzystało bombę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam ostatnio wywiad z autorką, a ponieważ widzę coraz więcej pochlebnych recenzji tej książki, muszę chyba ją po prostu zakupić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mój klimat, ja raczej uciekam od takiej tematyki. Ale recenzja napisana bardzo fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię literaturę o tematyce wojennej, więc odkąd tylko ujrzałam tę książkę w zapowiedziach, wiedziałam, że to coś dla mnie. Cieszę się, że "Dziewczyny wojenne" są na mojej półce. Niebawem muszę sięgnąć po nie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka niezwykle ciekawa, sama już mam ją za sobą, wciągnęła mnie jak mało która :)

    OdpowiedzUsuń
  15. aj, ja się nie mogę określić co do tej książki...

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam tą książkę w planach i to na poważnie! ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolejna recenzja tej książki! Ja wciąż bardzo chcę ją przeczytać, tylko jakoś czasu i funduszy brak :( Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. dobrze sie czyta, wiem bo mam juz za soba lekture :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna recenzja dobra ocena - będę szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Po tej recenzji już wiem, że MUSZĘ przeczytać tę książkę. Jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ostatnio widziałam w promocji w Matrasie, ale nie wiem czemu się nie zdecydowałam... Może kiedyś?

    Serdecznie zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Poszukuję tej książki i z pewnością po nią sięgnę:) Liczę na kilka ciekawostek na temat ludzi nauki:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zastanawiałam się nad lekturą tej książki, ale w końcu zrezygnowałam z niej uważając, że to jednak nie moja bajka. Mimo pozytywnych opinii dalej mam jakiś taki dystans do tego tytułu i nie wiem, czy się za niego zabrać :) Może z czasem mi się odmieni i sięgnę, bo wydaje się całkiem interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Prawie każdy czytelnik zachęca do tej książki, więc zdecydowanie i ja muszę się na nią skusić:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dużo pozytywnych recenzji czytałam na temat tej książki. Twoja jest również bardzo zachęcająca i trudno się oprzeć, żeby nie sięgnąć po tę pozycję:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Taka lekcja historii na pewno mi się przyda. Zapoluję na nią w niedługim czasie.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetnie się ta książka prezentuje, muszę ją chyba dodać do listy planowanych książek i być może przeczytać :)

    A w między czasie zapraszam na mojego nowego bloga także o książkach,proszę zostawić ślad po sobie
    - http://www.pozytywniezaczytany.blogspot.com/

    Pozdrawiam Damian.

    OdpowiedzUsuń
  28. Podzielam powyższe zdania, ja także słyszałam już wiele dobrego o tej książce. Podziwiam tak dokładny profesjonalizm, o którym wspominasz w swojej recenzji. Chociaż książka gatunkowo nie należy do tych, które lubię, to jednak skusiłabym się na nią.

    OdpowiedzUsuń